Oooch, czekałam na to, bo od jakichś 2 tygodni akurat przypadkowo mam pracę :P
Cóż, podpisu jako takiego w rogu nie ma, i tak byłby nieczytelny między tymi zawijasami, heh. Ale z zawijasów jest w jednym miejscu zrobiony, jak już powiedziałam to pewnie łatwo będzie znaleźć. Mam nadzieję, że się w miarę podoba :D
1 :)
To ja na 10
Only few people know the truth.
Szacun za zabawę z wymazywaniem tych białych dziadów przy skrzydłach :D
Krwawoszpon dwuźrenicowy, obrazek wstawiony za zgodą Agadoo, która ten gatunek wymyśliła i opisała:
A ja na 1. Świetny rysek :D
Mellson ma rację - to dziwne, że aż tak cię wyśmiewają tylko z powodu filmu. Który na pewno obejrzało więcej osób w Twojej szkole, część z nich może polubiła, ale bez przesady, więc szybko zapomnieli. Może oni po prostu szukali ofiary i szukali u różnych osób pretekstu by zacząć ich wyśmiewać? Lisica też ma rację - to lepsze niż piwo, papierosy, narkotyki i jeszcze więcej. Prawda jest taka, że jeśli ktoś się zbyt przejmuje tym, że inni się wyśmiewają, ich to coraz bardziej wkręca.
Ja tak miałam w jednej klasie w podstawówce, zanim się przeniosłam - jedna dziewczyna tworzyła wokół siebie grupę, ślepo w nią wpatrzoną i robiącą co im każe i wzięli mnie na cel - bo nie chciałam dołączyć do jej "poddanych".
Rodzice, nauczeni wieloletnim doświadczeniem, odpowiedzą "Zignoruj ich. Im właśnie na tym zależy, właśnie dlatego ich bawi dokuczanie ci, bo się przejmujesz i płaczesz". Zresztą, tutaj te wszyscy tak mówią.
Niestety jest to pomysł dla ludzi o stalowych nerwach, którzy mieli taki kryzys w życiu - byli wyśmiewani i przez to bardzo nerwowi i wrażliwi na wszystkie słowne ciosy, ale później się diametralnie zmienili i uodpornili.
Ale co zrobić, jeśli nie jest się jednym z tych ludzi? Jeśli nie umiesz uśmiechnąć się do wroga, udawać że go nie ma, albo wymyślać miażdżących ripost?
Cóż, Ania się pewnie zdziwi, że ja to mówię, ale - nic w pojedynkę. Ich jest więcej. Jeden wymyśli obelgę, utniesz mu język i go zatkasz, to zaraz odezwie się reszta. Samodzielnie też cięzko wytrzymać.
Masz przyjaciela? Mówię o kimś, komu możesz zaufać? Jesteś pewna, ze twoi rodzice nigdy nie odnieśli się do tej osoby sceptycznie, nawet jeśli ty to zignorowałaś? Musisz być pewna, że to przyjaciel, a nie ktoś, kto tak sprawnie tobą manipuluje, że wydaje ci się, że to przyjaźń. Dlaczego wspomniałam o rodzicach? Jasne, nie rozumieją nas, są głupi i tak dalej, ale oni zwykle dostrzegają coś takiego. Choć może to być zwykłe uprzedzenie, nie kieruj się tym, to tylko wskazówka. W każdym razue, jeśli takiego przyjaciela masz, nie oddalaj się od tej osoby. Będąc pochłoniętym rozmową łatwiej ich zignorować, możecie też pożartować o tych osobach. Można się komuś wyżalić, ale w umiarze - w końcu to nic przyjemnego, 24 h na dobę słuchać o czyichś problemach. Można też w ogóle o tym nie wspominać, udawać, że nie ma czegoś takiego jak ci prześladujący cię ludzie, śmiać się z nich tylko w rozmowach, albo gadać o czymś zupełnie innym gdy są w pobliżu.
Nie masz przyjaciela? Znajdź. Dopilnuj, żeby szybko wypadać z klasy, zostawiać plecak pod następną i uciekać, żeby mieć spokojną przerwę. Pewnie przyjaciela znajdziesz w innej klasie, choć nie jest to regułą. Znajdź kogoś samotnego. Może na kogoś innego też się ta paczka uwzięla, albo jakaś inna? Nie należy być przy tym natarczywym, potem należy wybadać podłoże, czy tej osobie nie będzie przeszkadzać, że lubisz smoki, jeśli to zaakceptuje, choć tej osobie są one obojętne, być dobrej myśli i nie mówić o nich bez przerwy, bo niektórych to zanudza :)
No, możesz też tak jak ja, zaczytywać się na przerwach w książkach i zapominać o całym świecie.
Nie wiem czy zadziała na 100%. Ale to chyba też zależy co rozumiesz przez pojęcie "zadziała". Znalezienie przyjaciela nie oznacza, że się poprawi z dnia na dzień. Ale po, nie wiem, miesiącu, będziesz pewnie trochę bardziej stablina, choć jeszcze niewiele.
A jeśli ta rada jest dziwna, to, żeby już nikt nie uznał mnie za wariatkę (kogo ja oszukuję), tak jak wszyscy:
Olej ich, wyobraź sobie, że ich nie ma, to najlepszy sposób. Albo miej dystans do siebie, bo zaczęcie się śmiać kiedy to oni śmieją się z ciebie, zdezorientuje ich. Albo pokorzystaj z rad innych.
Tak, na pewno będą więcej warte od mojego pisania o niczym XD
Tak naprawdę powinnaś spróbować wszystkiego po trochu. Każdej metody, wszystkich osób, które coś ci napisały, spróbuj. Do ignorowania ich musisz użyć całej siły woli jaką posiadasz, włożyć w to samodyscyplinę i kontrolować siebie, ale to zadziała. A do tego czasu, popróbuj też innych metod. Nie jest ważne pokazać im, że walczysz - też będą walczyć, chcąc wygrać. Nie jest ważne pokazać im, że JUŻ nie walczysz - dokopią leżącemu. Lepiej zrobić coś, czego się nie spodziewają, bo takie osoby wybierają na swój cel osoby wrażliwe emocjonalnie. Wiedzą, czego się po nich spodziewać. A w razie czego, pamiętaj, że tak naprawdę nie jesteś sama. Może nie wszyscy są po ich stronie, ale tak już jest, że jeśli ktoś ci dokucza, to jeśli ludzie to widzą i nic nie robią, zwykle osoba poszkodowana widzi to, jakby sbyli oni po stronie prześladowców. Trzeba pamiętać, że to tylko bierni obserwatorzy, posiadający zbyt mało odwagi, żeby pomóc. Że tak naprawdę masz przeciwko sobie tylko kilka osób, które tak naprawdę pokonasz z łatwością śmiechem i ignorancją, w czym naprawdę w razie czego pomoże ci przyjaciel, jeśli nie umiesz tego zrobić sama.
Się rozpisałam. Ale po prostu denerwują mnie ludzie bez wyobraźni, krytykujący i wyśmiewający coś, czego nie znają i wyżywający się na innych.
https://orig00.deviantart.net/f8e8/f/2015/116/2/2/umys___by_1234567890ja-d8r4vi5.png Sos Dovah Ada ღ Dovah Kel https://orig02.deviantart.net/8db5/f/2015/116/c/a/eter_by_1234567890ja-d8r4vhu.png 23:26, sty 9, 2016 (UTC)
Ja głosuję na opko numer 2.
Ja głosuję na 3!
A ja dorobiłam się 25 edycji :D I głosuję na numerek 5
A mnie zadowala taka jakość, jaka jest. Napisy angielskie też mi nie przeszkadzają, bo czasem nawet wolę czytać je niż polskie i dopiero przy słówku, którego nie znam orientuję się "Zaraz, ja nie powinnam czytać polskich napisów?". Sama też zauważyłam, że każda postać ma swój kolor i moim zdaniem to bardzo dobrze. Zwykle napisy są w jednym kolorze, białym, co sprawia, że podczas kłótni dwóch postaci ciężko się zorientować co kto mówi. Jasne, niektórzy powiedzą, że jakość słaba, rozdzielczość mogłaby być lepsza, czemu napisy są takie duże i będą narzekać o niewiadomo co. Moim zdaniem administratorzy NIE MUSIELI się dla nas tak poświęcać, mogli nas zostawić bez niczego, bez możliwości obejrzenia tego jeśli się nie liczyc płatnych stron lub z możliwością obejrzenia tego jedynie po angielsku na YouTubie... A to, że mi i niektórym osobom to nie przeszkadza, nie znaczy, że inni też obejrzą to po angielsku bez narzekania. Swoją drogą - są po polsku napisy, narzekacie, nie ma - też narzekacie. No luuudzieee.... Przy czym, żeby nie było później problemów i masy komentarzy typu "Ej, ja nie narzekam!" albo "Sama narzekasz, wyobraź sobie, że NIE WSZYSCY tu narzekają" albo nawet długich monologów skierowanych do mnie o tym, że jestem niesprawiedliwa, że mówię tak jakby wszyscy narzekali i tak dalej. Tą wypowiedź skierowałam DO TYCH, KTÓRZY NARZEKALI. A kto narzekał, ten wie, że narzekał :P
O, jeszcze dla chętnych dopisuję, że znalazłam na YuoTubie drugi odcinek, jakość nie jest najlepsza no i bez polskich napisów, co niektórym może przeszkadzać, ale jest. Na początku albo leci zwiastun, albo tak się będzie zaczynał każdy odcinek z tej serii, ale dalej normalnie leci odcinek:
Wow, serio jestem Wam wdzięczna za trud, który z pewnością trzeba było włożyć w tą pracę. I oczywiście za udostępnienie nam tego filmu! Mam nadzieję, że jest szansa na obejrzenie w podobny sposób pozostałych odcinków. Jak nie, nic nie szkodzi. Jak tak - czekam z niecierpliwością i jeszcze raz dziękuję! :)
Okej... Oto moja praca konkursowa, którą napisałam dość szybko, bo miałam MEGA dużego kopa weny :P
Ja na 5. Tak o, zyskało moją sympatię ;)
EDIT (T): Brak 25 edycji w przestrzeni głównej