Jak Wytresować Smoka Wiki
Jak Wytresować Smoka Wiki
Nie podano opisu zmian
mNie podano opisu zmian
 
(Nie pokazano 28 wersji utworzonych przez 16 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
  +
{{Scenariusz}}
 
Scenariusz filmowy Jak wytresować smoka, stworzony dzięki blogowi użytkowniczki Kimiko95.
 
Scenariusz filmowy Jak wytresować smoka, stworzony dzięki blogowi użytkowniczki Kimiko95.
   
  +
<center><u>Scena 1</u></center>
'''[[Czkawka]]''': Wyspa Berk. Jakieś 10 dni drogi na północ od Beznadziei i rzut beretem od Zamarzniesz Na Śmierć. Taki równoleżnik, gdzie wszystko równo leży. Z wyjątkiem mojej osady… która stoi. Od siedmiu pokoleń z resztą, a mimo to wszystkie budynki są nowe. Mamy tu ryby, owce i malownicze zachody słońca. Jedyny problem to szkodniki. Gdzie indziej to są zwykle myszy, względnie jakieś robaki. A my mamy… smoki. Normalni ludzie by się wynieśli, ale nie my… Jesteśmy Wikingami. Bywamy… nieelastyczni. Mam na imię Czkawka. Super imię, wiem. Ale mogło być gorzej. Nasi rodzice sądzą, że głupie imiona odstraszają gnomy i trolle. Jakby nie wystarczały nasze nienaganne maniery.
 
   
  +
'''Czkawka''': ''(narracja)'' Wyspa Berk. Jakieś 10 dni drogi na północ od Beznadziei i rzut beretem od Zamarzniesz Na Śmierć. Taki równoleżnik, gdzie wszystko równo leży. Z wyjątkiem mojej osady… która stoi. Od siedmiu pokoleń z resztą, a mimo to wszystkie budynki są nowe. Mamy tu ryby, owce i malownicze zachody słońca. Jedyny problem to szkodniki. Gdzie indziej to są zwykle myszy, względnie jakieś robaki. A my mamy… smoki. ''(wybiega z domu)'' Normalni ludzie by się wynieśli, ale nie my… Jesteśmy Wikingami. Bywamy… nieelastyczni. Mam na imię [[Czkawka Haddock|Czkawka]]. Super imię, wiem. Ale mogło być gorzej. Nasi rodzice sądzą, że głupie imiona odstraszają gnomy i trolle. Jakby nie wystarczały nasze nienaganne maniery.
'''Wiking 1''': Aaa! Dobry wieczór!
 
  +
  +
'''Wiking 1''': ''(przewraca Czkawkę)'' Aaa! Dobry wieczór! ''(biegnie dalej)''
  +
  +
''(Czkawka biegnie przez wioskę)''
   
 
'''Wiking 2''': Wynocha!
 
'''Wiking 2''': Wynocha!
Linia 15: Linia 20:
 
'''Wikingowa''': Do domu, ale już!
 
'''Wikingowa''': Do domu, ale już!
   
'''[[Stoick Ważki|Stoick]]''': Czkawka!
+
'''Stoick''': ''(chwyta Czkawkę jedną ręką i podnosi do góry)'' Czkawka!
   
'''[[Czkawka]]''': Co…?
+
'''Czkawka''': Co…?
   
'''[[Stoick Ważki|Stoick]]''': Dlaczego on się znowu plącze pod…? Co ty tu robisz, co? Zmiataj stąd.
+
'''Stoick''': Dlaczego on się znowu plącze pod…? Co ty tu robisz, co? ''(patrzy na niego)'' Zmiataj stąd. ''(stawia chłopaka na ziemi i odpycha lekko)''
   
 
'''Wiking w tle''': Dobra, jest!
 
'''Wiking w tle''': Dobra, jest!
   
'''Czkawka''': To jest Stoick Ważki. Wódz naszego plemienia. Ponoć dziecięciem będąc, gołymi rękami urwał jakiemuś smokowi łeb. Czy ja w to wierzę? O tak.
+
'''Czkawka''': ''(narracja)'' To jest [[Stoick Ważki]], wódz naszego plemienia. Ponoć dziecięciem będąc, gołymi rękami urwał jakiemuś smokowi łeb. Czy ja w to wierzę? O tak.
   
'''[[Stoick Ważki|Stoick]]''': Co tym razem?
+
'''Stoick''': Co tym razem?
   
'''Wiking''': Gronkle, Zębacze i Zębirogi. A Harv widział Koszmara Ponocnika.
+
'''Wiking''': Gronkle, Zębacze i Zębirogi. A [[Hoark Haggard|Hoark]] widział Koszmara Ponocnika.
   
'''[[Stoick Ważki|Stoick]]''': Jakieś Nocne Furie?
+
'''Stoick''': Jakieś Nocne Furie?
   
 
'''Wiking''': Na razie nie.
 
'''Wiking''': Na razie nie.
   
 
'''Stoick''': I dobrze.
 
'''Stoick''': I dobrze.
  +
  +
''(Czkawka wbiega do kuźni)''
   
 
'''Pyskacz''': O, jak miło, że jednak wpadłeś. Myślałem, że cię capnęły.
 
'''Pyskacz''': O, jak miło, że jednak wpadłeś. Myślałem, że cię capnęły.
   
'''[[Czkawka]]''': Co? Kogo? Mnie? Nie no… co ty. Ja jestem dla nich za bardzo napakowany. Nie poradziłyby sobie z taką… no wiesz… masą.
+
'''Czkawka''': Co? Kogo? Mnie? Nie no… co ty. Ja jestem dla nich za bardzo napakowany. Nie poradziłyby sobie z taką… no wiesz… masą. ''(odkłada różne narzędzia)''
   
'''[[Pyskacz Gbur|Pyskacz]]''': Czemu? Na wykałaczkę w sam raz.
+
'''Pyskacz''': Czemu? Na wykałaczkę w sam raz.
   
'''Czkawka''': Ten mięśniak z niewyparzoną gębą i wymiennym kikutkiem to Pyskacz. Jestem jego czeladnikiem… od małego. A raczej jeszcze mniejszego.
+
'''Czkawka''': ''(narracja)'' Ten mięśniak z niewyparzoną gębą i wymiennym kikutkiem to [[Pyskacz Gbur|Pyskacz]]. ''(przyjmuje broń do naprawy)'' Jestem jego czeladnikiem… od małego. A raczej jeszcze mniejszego.
   
 
'''Stoick''': Na dolną linię obrony.
 
'''Stoick''': Na dolną linię obrony.
Linia 47: Linia 54:
 
'''Wiking''': Tak jest.
 
'''Wiking''': Tak jest.
   
'''Stoick''': Potraktujemy ja katapultami.
+
'''Stoick''': Potraktujemy je katapultami.
   
'''Czkawka''': A mówiłem… Osada stara a nowych domów dostatek.
+
'''Czkawka''': ''(narracja)'' A mówiłem… Osada stara a nowych domów dostatek.
   
 
'''Wiking''': PALI SIĘ!
 
'''Wiking''': PALI SIĘ!
   
'''Astrid''': Doba, lecimy! No już, chodźcie!
+
'''Astrid''': Dobra, lecimy! No już, chodźcie! ''(biegną gasić pożar)''
   
'''Czkawka''': A to Śledzik, Sączysmark, bliźniaki Mieczyk i Szpadka, i… Astrid. Ci to mają fajną fuchę.
+
'''Czkawka''': ''(narracja)'' A to [[Śledzik Ingerman|Śledzik]], [[Sączysmark Jorgenson|Sączysmark]], bliźniaki [[Mieczyk Thorston|Mieczyk]] i [[Szpadka Thorston|Szpadka]], i… [[Astrid Hofferson|Astrid]]. ''(patrzy z zachwytem)'' Ci to mają fajną fuchę.
   
'''[[Pyskacz Gbur|Pyskacz]]''': Nie!
+
'''Pyskacz''': Nie! ''(odciąga przyglądającego się chłopaka)''
   
'''Czkawka''': Oj, no weź. Choć raz da mi iść. Muszę się wreszcie wykazać.
+
'''Czkawka''': Oj, no weź. Choć raz daj mi iść. Muszę się wreszcie wykazać.
   
'''[[Pyskacz Gbur|Pyskacz]]''': Wykazałeś się wiele razy. I to wybitną głupotą.
+
'''Pyskacz''': Wykazałeś się wiele razy. I to wybitną głupotą.
   
 
'''Czkawka''': Ale dwie minuty, no… Zabiję smoka i moje życie diametralnie się zmieni. Może któraś mnie nawet zechce.
 
'''Czkawka''': Ale dwie minuty, no… Zabiję smoka i moje życie diametralnie się zmieni. Może któraś mnie nawet zechce.
   
'''[[Pyskacz Gbur|Pyskacz]]''': Nie umiesz machać młotem, ani rąbać toporem, nawet rzucać dobrze nie umiesz.
+
'''Pyskacz''': Nie umiesz machać młotem, ani rąbać toporem, nawet rzucać dobrze nie umiesz.
   
'''Czkawka''': Okej, fakt. Ale to może rzucać za mnie.
+
'''Czkawka''': Okej, fakt. Ale to może rzucać za mnie. ''(podchodzi do jednej ze swoich maszyn, która wystrzela niekontrolowanie, nokautując jakiegoś Wikinga)''
   
'''[[Pyskacz Gbur|Pyskacz]]''': No widzisz, no ja właśnie o tym mówię! Właśnie o tym!
+
'''Pyskacz''': No widzisz, no ja właśnie o tym mówię! Właśnie o tym!
   
 
'''Czkawka''': Ale wystarczy pomniejsza kalibracja i…
 
'''Czkawka''': Ale wystarczy pomniejsza kalibracja i…
   
'''Pyskacz''': Nie, nie, nie, Czkawka. Jeżeli masz stąd kiedykolwiek wyjść i walczyć ze smokami, musisz wreszcie skończyć… z tym.
+
'''Pyskacz''': Nie, nie, nie, Czkawka. Jeżeli masz stąd kiedykolwiek wyjść i walczyć ze smokami, musisz wreszcie skończyć… z tym. ''(wskazuje na niego)''
   
 
'''Czkawka''': Mam rozumieć, że chodzi ci o mnie, tak?
 
'''Czkawka''': Mam rozumieć, że chodzi ci o mnie, tak?
   
'''[[Pyskacz Gbur|Pyskacz]]''': Właśnie, bo o to chodzi. Skończ z byciem takim jakimś no…
+
'''Pyskacz''': Właśnie, bo o to chodzi. Skończ z byciem takim jakimś no…
   
 
'''Czkawka''': Oooo….
 
'''Czkawka''': Oooo….
   
'''[[Pyskacz Gbur|Pyskacz]]''': Ooooo tak.
+
'''Pyskacz''': Ooooo tak.
   
'''Czkawka''': Ooo… Nie, niebezpieczną pan tu prowadzisz grę. Wiesz co się dzieje, kiedy taka pierwotna energia nie znajduję wyjścia? Dzieją się rzeczy straszne!
+
'''Czkawka''': Ooo… Nie, niebezpieczną pan tu prowadzisz grę. Wiesz co się dzieje, kiedy taka pierwotna energia nie znajduję ujścia? Dzieją się rzeczy straszne!
   
'''[[Pyskacz Gbur|Pyskacz]]''': Zaryzykuję, wiesz? Miecz, ostrzenie, na zaraz.
+
'''Pyskacz''': Zaryzykuję, wiesz? Miecz, ostrzenie, na zaraz. ''(rzuca miecz w ręce Czkawki, który bierze się do pracy)''
   
'''[[Czkawka]]''': Kiedyś wreszcie mnie puszczą. Bo u nas jak nie zabiłeś smoka, to jesteś nikim. Zębacz to absolutne minimum. Z Gronklem już ciężka sprawa. Ale za Gronkla to już na pewno bym znalazł dziewczynę. Albo taki… Zębiróg Zamkogłowy. Co dwie głowy to nie jedna. Podwójny szpan.
+
'''Czkawka''': ''(narracja)'' Kiedyś wreszcie mnie puszczą. Bo u nas jak nie zabiłeś smoka, to jesteś nikim. [[Śmiertnik Zębacz|Zębacz]] to absolutne minimum. Z [[Gronkiel|Gronklem]] już cięższa sprawa. Ale za Gronkla, to już na pewno bym sobie znalazł dziewczynę. Albo taki… [[Zębiróg Zamkogłowy]]. Co dwie głowy to nie jedna. Podwójny szpan.
   
 
'''Wiking''': Wywęszyły owce!
 
'''Wiking''': Wywęszyły owce!
Linia 95: Linia 102:
 
'''Wiking''': Głuchy jesteś?! Strzelaj!
 
'''Wiking''': Głuchy jesteś?! Strzelaj!
   
'''Czkawka''': Jest też Koszmar Ponocnik. Tylko najlepsi mają odwagę z nim walczyć. Gad ma dość nieprzyjemną zdolność samozapłonu.
+
'''Czkawka''': ''(narracja)'' Jest też [[Koszmar Ponocnik]]. Tylko najlepsi mają odwagę z nim walczyć. Gad ma dość nieprzyjemną zdolność samozapłonu.
   
 
'''Stoick''': Jeszcze raz! Ja się nim zajmę!
 
'''Stoick''': Jeszcze raz! Ja się nim zajmę!
   
'''Czkawka''': Ale największe wyzwanie to smok, którego nikt nigdy nie widział. Nazywamy go…
+
'''Czkawka''': ''(narracja)'' Ale największe wyzwanie to smok, którego nikt nigdy nie widział. Nazywamy go…
   
'''Wiking 1''': NOCNA FURIA!
+
'''Wiking 1''': [[Nocna Furia|NOCNA FURIA!]]
   
 
'''Wiking 2''': PADNIJ!
 
'''Wiking 2''': PADNIJ!
Linia 107: Linia 114:
 
'''Stoick''': Skaczcie!
 
'''Stoick''': Skaczcie!
   
'''[[Czkawka]]''': Nigdy nie porywa owiec. Nigdy się nie pokazuje i… nigdy nie chybia. Nikt nigdy nie zabił Nocnej Furii. I dlatego ja będę pierwszy.
+
'''Czkawka''': ''(narracja)'' Nigdy nie porywa owiec. Nigdy się nie pokazuje i… nigdy nie chybia. Nikt nigdy nie zabił Nocnej Furii. I dlatego ja będę pierwszy.
   
'''Pyskacz''': Ach… Pilnuj pieca, Czkawka. Ja idę pomóc chłopakom. Czekasz. Nie idziesz. Tak? Rozumiemy się? Aaaa!
+
'''Pyskacz''': Ach… Pilnuj pieca, Czkawka. Ja idę pomóc chłopakom. Czekasz. Nie idziesz. Tak? Rozumiemy się? Aaaa! ''(wybiega, chwilę później Czkawka robi to samo)''
   
 
'''Wiking 1''': Czkawka, a ty dokąd?!
 
'''Wiking 1''': Czkawka, a ty dokąd?!
Linia 117: Linia 124:
 
'''Czkawka''': Tak, tak. Zaraz będę!
 
'''Czkawka''': Tak, tak. Zaraz będę!
   
'''[[Stoick Ważki|Stoick]]''': Uwaga chłopcy! Te diabły chcą się jeszcze odgryzać!
+
'''Stoick''': ''(rzuca się na spętanego Śmiertnika)'' Uwaga chłopcy! Te diabły chcą się jeszcze odgryzać!
   
'''Czkawka''': No co jest? Dajce mi się wykazać, dajcie mi się wykazać… Trafiłem go… Trafiłem go! Mam nadzieję, że ktoś to widział! Nie licząc ciebie… Aaaaa!
+
'''Czkawka''': ''(rozstawia katapultę)'' No co jest? Dajce mi się wykazać, dajcie mi się wykazać… ''(zestrzela Nocną Furię)'' Trafiłem go… Trafiłem go! Mam nadzieję, że ktoś to widział! ''(pojawia się Ponocnik)'' Nie licząc ciebie… Aaaaa!
   
'''Stoick''': Ach… Pilnujcie, żeby któryś nie uciekł.
+
'''Stoick''': Ach… Pilnujcie, żeby któryś nie uciekł. ''(biegnie na pomoc)''
   
 
'''Wiking''': Jasne!
 
'''Wiking''': Jasne!
   
'''Stoick''': Przygasłeś jakby…
+
'''Stoick''': ''(smokowi wyczerpał się limit strzałów)'' Przygasłeś jakby…
   
'''Czkawka''': A i jeszcze o jednym wam nie mówiłem… Przepraszam… tato. Ale trafiłem Nocną Furię. Ach… Tato… Nie jak ostatnie 5 razy, serio. Teraz naprawdę pięknie trafiłem. Wy byliście zajęci, ale ja go miałem na celowniku, no i dostał i spadł. Dokładnie nad Kruczym Urwiskiem. Trzeba przeczesać teren i będzie…
+
'''Czkawka''': A i jeszcze o jednym wam nie mówiłem… Przepraszam… tato. Ale trafiłem Nocną Furię. ''(Stoick chwyta syna i odciąga)'' Ach… Tato… Nie jak ostatnie 5 razy, serio. Teraz naprawdę pięknie trafiłem. Wy byliście zajęci, ale ja go miałem na celowniku, no i dostał i spadł. Dokładnie nad Kruczym Urwiskiem. Trzeba przeczesać teren, upewnić… się…
   
 
'''Stoick''': Dość! Już dość. Wszystko za co się bierzesz, kończy się katastrofą. Nie widzisz, że mam poważniejsze problemy? Zima za pasem, a ja mam całą osadę do wyżywienia.
 
'''Stoick''': Dość! Już dość. Wszystko za co się bierzesz, kończy się katastrofą. Nie widzisz, że mam poważniejsze problemy? Zima za pasem, a ja mam całą osadę do wyżywienia.
Linia 137: Linia 144:
 
'''Czkawka''': To, bo to, bo to silniejsze ode mnie. Jak widzę smoka to muszę go zabić, no. Taki przymus mam jakby.
 
'''Czkawka''': To, bo to, bo to silniejsze ode mnie. Jak widzę smoka to muszę go zabić, no. Taki przymus mam jakby.
   
'''Stoick''': O tak… No, na pewno masz. Ale pogromcą smoków to ty nie jesteś. A teraz idź do domu. Dopilnuj żeby tam dotarł. Ja muszę po nim posprzątać.
+
'''Stoick''': O tak… No, na pewno masz. Ale pogromcą smoków to ty nie jesteś. A teraz idź do domu. Dopilnuj żeby tam dotarł. ''(Pyskacz podchodzi i zabiera Czkawkę)'' Ja muszę po nim posprzątać.
   
 
'''Szpadka''': Hahaha.
 
'''Szpadka''': Hahaha.
Linia 146: Linia 153:
   
 
'''Czkawka''': Dziękuję, dziękuję, starałem się no…
 
'''Czkawka''': Dziękuję, dziękuję, starałem się no…
  +
  +
''(Pyskacz odpycha Sączysmarka)''
   
 
'''Sączysmark''': Auć! Hehehehe.
 
'''Sączysmark''': Auć! Hehehehe.
  +
  +
<center><u>Scena 2</u></center>
   
 
'''Czkawka''': Naprawdę go trafiłem.
 
'''Czkawka''': Naprawdę go trafiłem.
Linia 157: Linia 168:
 
'''Pyskacz''': No, to u was rodzinne.
 
'''Pyskacz''': No, to u was rodzinne.
   
'''Czkawka''': A, a jak coś mówię, to patrzy na mnie z takim jakiś rozczarowaniem, jakby mu dali za mało wędliny w kanapce. „Kierowniku, przepraszam. Pan chyba źle zrozumiał moje zamówienie. Chciałem tłustego chłopaka, z łapami jak golonki i żeby miał bary, co najmniej jak szafa. No i co? No i dostałem jakiś rybi szkielet”.
+
'''Czkawka''': A, a jak coś mówię, to patrzy na mnie z takim jakiś rozczarowaniem, jakby mu dali za mało wędliny w kanapce. ''(parodiując Stoicka)'' „Kierowniku, przepraszam. Pan chyba źle zrozumiał moje zamówienie. Chciałem tłustego chłopaka, z łapami jak golonki i żeby miał bary, co najmniej jak szafa. No i co? No i dostałem jakiś rybi szkielet”.
   
 
'''Pyskacz''': Nie… Niepotrzebnie to tak dramatyzujesz. Nie chodzi o to, że nędznie wyglądasz. To twój charakter najbardziej go drażni.
 
'''Pyskacz''': Nie… Niepotrzebnie to tak dramatyzujesz. Nie chodzi o to, że nędznie wyglądasz. To twój charakter najbardziej go drażni.
Linia 163: Linia 174:
 
'''Czkawka''': O, dzięki, że mi to podsumowałeś.
 
'''Czkawka''': O, dzięki, że mi to podsumowałeś.
   
'''Pyskacz''': Oj, zrozum no. Przestań na siłę próbować kimś, kim nie jesteś.
+
'''Pyskacz''': Oj, zrozum no. Przestań na siłę próbować być kimś, kim nie jesteś.
   
'''Czkawka''': Ja tylko próbuję być jednym z nas.
+
'''Czkawka''': Ja tylko próbuję być jednym z was. ''(wchodzi do domu, po chwili ucieka tylnym wyjściem)''
   
  +
<center><u>Scena 3</u></center>
'''[[Stoick Ważki|Stoick]]''': Albo my wykończymy je, albo one nas. To jest jedyny sposób. Jeśli znajdziemy ich leże i je zniszczymy, odlecą. Poszukają innego domu. Próbujmy dalej, za nim wszystko zamarznie.
 
  +
  +
'''Stoick''': ''(w Twierdzy)'' Albo my wykończymy je, albo one nas. To jest jedyny sposób. Jeśli znajdziemy ich leże i je zniszczymy, odlecą. Poszukają innego domu. Próbujmy dalej, za nim wszystko zamarznie.
   
 
'''Wiking''': Jak dotąd żaden okręt nie wrócił.
 
'''Wiking''': Jak dotąd żaden okręt nie wrócił.
Linia 173: Linia 186:
 
'''Stoick''': Jesteśmy Wikingami, to ryzyko zawodowe. Kto ze mną płynie? Dobra… Ci, którzy zostają, niańczą Czkawkę.
 
'''Stoick''': Jesteśmy Wikingami, to ryzyko zawodowe. Kto ze mną płynie? Dobra… Ci, którzy zostają, niańczą Czkawkę.
   
'''Podłosmark''': Płynę z tobą Stoick.
+
'''Sączyślin''': Ja płynę z tobą Stoick.
   
 
'''Stoick''': No i to rozumiem.
 
'''Stoick''': No i to rozumiem.
  +
  +
''(ludzie wychodzą)''
   
 
'''Pyskacz''': Ach, to idę spakować gacioszki.
 
'''Pyskacz''': Ach, to idę spakować gacioszki.
Linia 191: Linia 206:
 
'''Pyskacz''': No i ja też.
 
'''Pyskacz''': No i ja też.
   
'''Stoick''': Sam by się zabił za nim wypuściłbyś pierwszego smoka z klatki.
+
'''Stoick''': Sam by się zabił zanim wypuściłbyś pierwszego smoka z klatki.
   
 
'''Pyskacz''': Tego nie możesz wiedzieć.
 
'''Pyskacz''': Tego nie możesz wiedzieć.
Linia 203: Linia 218:
 
'''Pyskacz''': Nie, nie możesz!
 
'''Pyskacz''': Nie, nie możesz!
   
'''Stoick''': Przestań! Wiesz o co mi chodzi. Już jako niemowlę był jakiś… inny. Ach, robi co chce. Na niczym nie potrafi się skupić. Zabieram go na ryby, a on rozgląda się za… za trollami.
+
'''Stoick''': Przestań! Wiesz o co mi chodzi. Już jako niemowlę był jakiś… inny. Ach, robi co chce. Na niczym nie umie się skupić. Zabieram go na ryby, a on rozgląda się za… za trollami.
   
 
'''Pyskacz''': Ale trolle istnieją. I kradną onucki. Ale tylko z lewej nogi. Bądź tu mądry…
 
'''Pyskacz''': Ale trolle istnieją. I kradną onucki. Ale tylko z lewej nogi. Bądź tu mądry…
Linia 219: Linia 234:
 
'''Pyskacz''': Nie ochronisz go przed przeznaczeniem. Ale możesz go przygotować. Wiem, że szanse są marne, ale prawda jest taka, ze cały czas i tak go nie upilnujesz. W końcu i tak się gdzieś wymknie, a jak znam życie to już to zrobił.
 
'''Pyskacz''': Nie ochronisz go przed przeznaczeniem. Ale możesz go przygotować. Wiem, że szanse są marne, ale prawda jest taka, ze cały czas i tak go nie upilnujesz. W końcu i tak się gdzieś wymknie, a jak znam życie to już to zrobił.
   
  +
<center><u>Scena 4</u></center>
'''Czkawka''': Bogowie się na mnie uwzięli. Inni to gubią nóż albo kubek. Ale nie ja… Mnie się udało zgubić całego smoka. Ał! O kurcze. T-trafiłem go. Tra-Trafiłem! Teraz… Teraz wszystko będzie inaczej. Tak! Albowiem własnoręcznie ubiłem bestię… Zabiję cię smoku. Zaraz… Zaraz wytnę ci serce i zaniosę swojemu ojcu. Jestem Wikingiem. Jestem Wikingiem! Co ja zrobiłem?
 
   
  +
''(Czkawka błąka się po lesie szukając smoka, w pewnej chwili ze złości zamazuje naszkicowaną mapę)''
'''Stoick''': Czkawka…
 
  +
  +
'''Czkawka''': Bogowie się na mnie uwzięli. Inni to gubią nóż albo kubek. Ale nie ja… Mnie się udało zgubić całego smoka. ''(uderza w gałąź, która się odbija i trafia go w twarz)'' Ał! ''(znajduje smoka)'' O kurcze. T-trafiłem go. Tra-Trafiłem! ''(powoli podchodzi)'' Teraz… Teraz wszystko będzie inaczej. Tak! Albowiem własnoręcznie ubiłem bestię… ''(smoka się porusza, chłopak odskakuje do tyłu, po chwili wraca ze sztyletem w ręku)'' Zabiję cię smoku. Zaraz… Zaraz wytnę ci serce i zaniosę swojemu ojcu. Jestem Wikingiem. Jestem Wikingiem! ''(przygląda się smokowi i wie, że nie jest w stanie go skrzywdzić)'' Co ja zrobiłem? ''(uwalnia smoka, gad rzuca się na niego, ale nie robi nic złego, chłopak z wrażenia mdleje)''
  +
  +
<center><u>Scena 5</u></center>
  +
  +
''(Czkawka wraca po cichu do domu i próbuje się przemknąć na górę)''
  +
  +
'''Stoick''': ''(grzebie w palenisku)'' Czkawka…
   
 
'''Czkawka''': Tato. Ee… Mu-muszę ci coś powiedzieć tato.
 
'''Czkawka''': Tato. Ee… Mu-muszę ci coś powiedzieć tato.
   
'''Stoick''': Ja też muszę coś z tobą omówić synu. Czas, żebyś nauczył się zabijać smoki.
+
'''Stoick''': ''(odwraca się)'' Ja też muszę coś z tobą omówić synu. Czas, żebyś nauczył się zabijać smoki.
   
'''Czkawka''': Czy ja naprawdę muszę zabijać smoki?
+
'''Czkawka''': Czy ja naprawdę muszę zabijać smoki? ''(mówi jednocześnie z ojcem)''
   
'''Stoick i '''Czkawka'''''': Co?
+
'''Stoick''' i '''Czkawka''': Co?
   
 
'''Stoick''': Yyy, mówi pierwszy.
 
'''Stoick''': Yyy, mówi pierwszy.
Linia 237: Linia 260:
 
'''Stoick''': Więc tak… Chciałeś to masz. Smocze szkolenie. Zaczynasz jutro rano.
 
'''Stoick''': Więc tak… Chciałeś to masz. Smocze szkolenie. Zaczynasz jutro rano.
   
'''Czkawka''': O matko, a mogłem mówić pierwszy. Eee, bo tak sobie pomyślałem, że, no wiesz… Jest u nas nadwyżka Wikingów zabijających smoki, ale jest też deficyt Wikingów na przykład piekarzy, albo Wikingów inkwizytorów…
+
'''Czkawka''': O matko, a mogłem mówić pierwszy. Eee, bo tak sobie pomyślałem, że, no wiesz… Jest u nas poniekąd nadwyżka Wikingów zabijających smoki, ale jest też deficyt Wikingów na przykład piekarzy, albo Wikingów inkwizytorów…
   
'''Stoick''': Masz, to dla ciebie.
+
'''Stoick''': Masz, to dla ciebie. ''(wręcza synowi topór)''
   
 
'''Czkawka''': Ale ja nie chcę zabijać smoków.
 
'''Czkawka''': Ale ja nie chcę zabijać smoków.
Linia 255: Linia 278:
 
'''Czkawka''': Ty mnie w ogóle słuchasz?
 
'''Czkawka''': Ty mnie w ogóle słuchasz?
   
'''Stoick''': To nie są żarty, synu. Biorąc do ręki ten topór, stajesz się takim jak my. To znaczy chodzisz jak my, mówisz jak my, myślisz jak my. Musisz skończyć z… z tym.
+
'''Stoick''': To nie są żarty, synu. Biorąc do ręki ten topór, stajesz się takim jak my. To znaczy chodzisz jak my, mówisz jak my, myślisz jak my. Musisz skończyć z… z tym. ''(wskazuje na niego)''
   
 
'''Czkawka''': Mam rozumieć, że chodzi ci o mnie.
 
'''Czkawka''': Mam rozumieć, że chodzi ci o mnie.
Linia 267: Linia 290:
 
'''Czkawka''': Ech… Tak.
 
'''Czkawka''': Ech… Tak.
   
'''Stoick''': Dobrze. Nie oszczędzaj się Niedługo wrócę. Mam nadzieję.
+
'''Stoick''': Dobrze. Nie oszczędzaj się. Niedługo wrócę. Mam nadzieję. ''(wychodzi z domu)''
   
 
'''Czkawka''': A ja będę czekał. Chyba…
 
'''Czkawka''': A ja będę czekał. Chyba…
  +
  +
<center><u>Scena 6</u></center>
  +
  +
''(Pyskacz otwiera wejście na Arenę)''
   
 
'''Pyskacz''': Zaczynamy smocze szkolenie.
 
'''Pyskacz''': Zaczynamy smocze szkolenie.
Linia 287: Linia 314:
 
'''Pyskacz''': Dobra, dobra, zaczynamy. Temu, któremu pójdzie najlepiej spotka wielki zaszczyt zabicia swojego pierwszego smoka na oczach całego plemienia.
 
'''Pyskacz''': Dobra, dobra, zaczynamy. Temu, któremu pójdzie najlepiej spotka wielki zaszczyt zabicia swojego pierwszego smoka na oczach całego plemienia.
   
'''Sączysmark''': Czkawka już zabił jedną Nocną Furię, to znaczy, że odpada, czy że… Poważnie, koleś ma bujną fantazję.
+
'''Sączysmark''': Czkawka już zabił jedną Nocną Furię,a to znaczy, że odpada, czy że… Poważnie, koleś ma bujną fantazję.
   
 
'''Pyskacz''': Ale nie martw się. Jesteś mały i słabowity, smoki nie będą traktować cię poważnie. Uznają, że jesteś chory, albo upośledzony i rzucą się na tych, którzy wyglądają na prawdziwych Wikingów. Hehe. Za tymi drzwiami czeka tylko kilka z wielu gatunków smoków, z którymi nauczycie się walczyć. Śmiertnik Zębacz.
 
'''Pyskacz''': Ale nie martw się. Jesteś mały i słabowity, smoki nie będą traktować cię poważnie. Uznają, że jesteś chory, albo upośledzony i rzucą się na tych, którzy wyglądają na prawdziwych Wikingów. Hehe. Za tymi drzwiami czeka tylko kilka z wielu gatunków smoków, z którymi nauczycie się walczyć. Śmiertnik Zębacz.
Linia 295: Linia 322:
 
'''Pyskacz''': Zębiróg Zamkogłowy.
 
'''Pyskacz''': Zębiróg Zamkogłowy.
   
'''Śledzik'': Spryt plus 7 razy 2.
+
'''Śledzik''': Spryt plus 7 razy 2.
   
 
'''Pyskacz''': Koszmar Ponocnik.
 
'''Pyskacz''': Koszmar Ponocnik.
Linia 311: Linia 338:
 
'''Sączysmark''': Ej, ej, zaraz. Może najpierw trochę teorii?
 
'''Sączysmark''': Ej, ej, zaraz. Może najpierw trochę teorii?
   
'''Pyskacz''': Obawiam się, że to praktyka czyni mistrza. I wpierw… ogólne zasady przetrwania. Jak masz się zabić… to nie żyjesz. Dobra, co jest wam teraz najbardziej potrzebne?
+
'''Pyskacz''': Obawiam się, że to praktyka czyni mistrza. ''(wypuszcza Gronkla)'' I wpierw… ogólne zasady przetrwania. Jak dasz się zabić… to nie żyjesz. Dobra, co jest wam teraz najbardziej potrzebne?
   
 
'''Czkawka''': Lekarz?
 
'''Czkawka''': Lekarz?
Linia 333: Linia 360:
 
'''Pyskacz''': Mieczyk, Szpadka, odpadacie.
 
'''Pyskacz''': Mieczyk, Szpadka, odpadacie.
   
'''Mieczyk i '''Szpadka'''''': Co?
+
'''Mieczyk i Szpadka''': Co?
   
'''Pyskacz''': Wiecie co można jeszcze robić z tarczą? Hałasować. Zdezorientujcie smoka, za nim w was trafi. Każdy smok ma ograniczoną liczbę splunięć. Ile splunięć ma Gronkiel?
+
'''Pyskacz''': Wiecie co można jeszcze robić z tarczą? Hałasować. Zdezorientujcie smoka, zanim w was trafi. Każdy smok ma ograniczoną liczbę splunięć. Ile splunięć ma Gronkiel?
   
 
'''Sączysmark''': Pięć?
 
'''Sączysmark''': Pięć?
Linia 357: Linia 384:
 
'''Pyskacz''': Sączysmark, odpadasz!
 
'''Pyskacz''': Sączysmark, odpadasz!
   
'''Czkawka''': No, to zostaliśmy jeszcze we dwoje, nie?
+
'''Czkawka''': No, to zostaliśmy tylko we dwoje, nie?
   
 
'''Astrid''': Nie, jesteś sam.
 
'''Astrid''': Nie, jesteś sam.
   
'''Pyskacz''': Ma jeszcze jedno splunięcie! Czkawka!! I razem sześć. A teraz wracaj do łóżka, ty przerośnięta parówo. Jeszcze będą kolejne okazje, nie ma strachu. Zapamiętać sobie: smok nie przegapi żadnej okazji… żadnej, żeby was zabić.
+
'''Pyskacz''': Ma jeszcze jedno splunięcie! Czkawka!! ''(chłopak kuli się zamiast uciekać, przez co smok prawie go zabija)'' I razem sześć. A teraz wracaj do łóżka, ty przerośnięta parówo. ''(zamyka Gronkla)'' Jeszcze będą kolejne okazje, nie ma strachu. Zapamiętać sobie: smok nie przegapi żadnej okazji… żadnej, żeby was zabić.
   
  +
<center><u>Scena 7</u></center>
'''Czkawka''': To dlaczego ja jeszcze żyję? Nadzieja matką głupich. Dlaczego po prostu nie odlecisz?
 
  +
  +
'''Czkawka''': ''(z powrotem w lesie)'' To dlaczego ja jeszcze żyję? ''(podnosi przecięte więzy, po czym idzie w kierunku, w którym ostatnio zniknął smok)'' Nadzieja matką głupich. ''(Nocna Furia się pojawia, Czkawka szybko ją szkicuje)'' Dlaczego po prostu nie odlecisz? ''(zauważa uszkodzony ogon, smok i chłopiec przez chwilę wpatrują się w siebie)''
  +
  +
<center><u>Scena 8</u></center>
  +
  +
''(Czkawka wchodzi do Twierdzy)''
   
 
'''Pyskacz''': Jaki błąd popełniła dziś Astrid?
 
'''Pyskacz''': Jaki błąd popełniła dziś Astrid?
Linia 385: Linia 418:
 
'''Szpadka''': Co?
 
'''Szpadka''': Co?
   
'''Pyskacz''': Macie to wykuć na blachę, jasne? Smoczy Podręcznik. Wszystko co wiemy o wszystkich smokach, o których wiemy. O, jej… Dziś nie zaatakuj. Wkuwajcie.
+
'''Pyskacz''': Macie to wykuć na blachę, jasne? Smoczy Podręcznik. Wszystko co wiemy o wszystkich smokach, o których wiemy. ''(słychać grzmoty)'' O, jej… Dziś nie zaatakują. Wkuwajcie. ''(wychodzi)''
   
 
'''Mieczyk''': Zaraz… Mamy czytać?
 
'''Mieczyk''': Zaraz… Mamy czytać?
Linia 401: Linia 434:
 
'''Sączysmark''': Wy se czytajcie, a ja coś pójdę rozwalać.
 
'''Sączysmark''': Wy se czytajcie, a ja coś pójdę rozwalać.
   
'''Szpadka''': Ej! '''Mieczyk''': Co?
+
'''Szpadka''': Ej!
  +
  +
'''Mieczyk''': Co?
   
 
'''Szpadka''': Nie wkurzaj mnie.
 
'''Szpadka''': Nie wkurzaj mnie.
   
'''Czkawka''': To co? Pouczymy się razem?
+
'''Czkawka''': ''(podchodzi do Astrid)'' To co? Pouczymy się razem?
   
'''Astrid''': Już przeczytałam.
+
'''Astrid''': Już przeczytałam. ''(ucieka)''
   
'''Czkawka''': A, ja jeszcze nie… Czyi co…? No… No dobra, to widzimy się na… treningu. Podstawowe rodzaje smoków. Smoki burzy, smoki grozy, smoki mroku. Gromogrzmot, smok samotnik zamieszkujący morskie jaskinie i podwodne rowy. Niepokojony wytwarza potężną falę dźwiękową zdolną zatopić statek lub zabić dorosłego mężczyznę. Śmiertelnie niebezpieczny, zabijać bezwzględnie. Drzewokos. Ogromny gad z ostrymi jak brzytwa skrzydłami, który z łatwością ścina pnie drzew. Niezwykle niebezpieczny, zabijać bezwzględnie. Parzypluj. Opluwa ofiarę wrzącą wodą. Śmiertelnie niebezpieczny… Ach! Skrzydłochlast. Nawet świerzo wyklute osobniki skutecznie plują kwasem. Gronkiel. Zębiróg Zamkogłowy. Wandersmok. Gnatochrup. Szepcząca Śmierć. Spopiela ofiarę, pożera ofiarę, dusi ofiarę, patroszy ofiarę od środka… Śmiertelnie niebezpieczny… Śmiertelnie niebezpieczny… Zabijać bezwzględnie… Zabijać bezwzględnie… Zabijać bezwzględnie… Nocna Furia. Szybkość nieznana. Rozmiar nieznany. Przeklęty pomiot burzy plujący błyskawicami, które niosą śmierć. Pod żadnym pozorem nie atakować. Jedyna szansa to schować się i modlić, aby cię nie znalazł.
+
'''Czkawka''': A, ja jeszcze nie… Czyli co…? No… No dobra, to widzimy się na… treningu. ''(kilka godzin później, czyta Księgę)'' Podstawowe rodzaje smoków. Smoki burzy, smoki grozy, smoki mroku. [[Gromogrzmot]], smok samotnik zamieszkujący morskie jaskinie i podwodne rowy. Niepokojony wytwarza potężną falę dźwiękową zdolną zatopić statek lub zabić dorosłego mężczyznę. Śmiertelnie niebezpieczny, zabijać bezwzględnie. [[Drzewokos]]. Ogromny gad z ostrymi jak brzytwa skrzydłami, który z łatwością ścina pnie drzew. Niezwykle niebezpieczny, zabijać bezwzględnie. [[Parzypluj]]. Opluwa ofiarę wrzącą wodą. Śmiertelnie niebezpieczny… ''(uderza piorun)'' Ach! [[Skrzydłochlast]]. Nawet świeżo wyklute osobniki skutecznie plują kwasem. Gronkiel. Zębiróg Zamkogłowy. [[Wandersmok]]. [[Gnatochrup]]. [[Szepcząca Śmierć]]. Spopiela ofiarę, pożera ofiarę, dusi ofiarę, patroszy ofiarę od środka… Śmiertelnie niebezpieczny… Śmiertelnie niebezpieczny… Zabijać bezwzględnie… Zabijać bezwzględnie… Zabijać bezwzględnie… Nocna Furia. Szybkość nieznana. Rozmiar nieznany. Przeklęty pomiot burzy plujący błyskawicami, które niosą śmierć. Pod żadnym pozorem nie atakować. Jedyna szansa to schować się i modlić, aby cię nie znalazł. ''(chłopak wyciąga swój szkic smoka)''
   
  +
<center><u>Scena 9</u></center>
'''Stoick''': Wiem, że gdzieś tam są. I to blisko. Trzymać kurs. Kurs na wiatr.
 
  +
  +
'''Stoick''': ''(na morzu)'' Wiem, że gdzieś tam są. I to blisko. Trzymać kurs. Kurs na wiatr.
   
 
'''Wiking 1''': Ster prawo na burt. Kurs na Piekielny Przesmyk.
 
'''Wiking 1''': Ster prawo na burt. Kurs na Piekielny Przesmyk.
Linia 421: Linia 458:
 
'''Wiking 4''': Prawo na burt! I trzymać kurs!
 
'''Wiking 4''': Prawo na burt! I trzymać kurs!
   
  +
''(we mgle pojawia się zarys Koszmara Ponocnika)''
'''Czkawka''': Ej, wiesz co? Przypadkiem zauważyłem, że w podręczniku nie ma prawie nic o Nocnych Furiach. Są jakieś inne książki, albo jakiś drugi tom? A może jakaś ulotka na temat… Aa!
 
  +
  +
<center><u>Scena 10</u></center>
  +
  +
'''Czkawka''': ''(znów na szkoleniu)'' Ej, wiesz co? Przypadkiem zauważyłem, że w podręczniku nie ma prawie nic o Nocnych Furiach. Są jakieś inne książki, albo jakiś drugi tom? A może jakaś ulotka na temat… ''(unika ataku Śmiertnika)'' Aa!
   
 
'''Pyskacz''': Skup się, Czkawka. Chcesz się skompromitować? Tematem dzisiejszej lekcji jest atak. Zębacze są diabelsko zwinne i szybkie. Więc musicie być jeszcze zwinniejsi i szybsi.
 
'''Pyskacz''': Skup się, Czkawka. Chcesz się skompromitować? Tematem dzisiejszej lekcji jest atak. Zębacze są diabelsko zwinne i szybkie. Więc musicie być jeszcze zwinniejsi i szybsi.
Linia 428: Linia 469:
   
 
'''Pyskacz''': Wiecie co to jest martwa strefa? Kąt pod którym smok nic nie widzi. Znajdźcie ją, trzymajcie się jej i go załatwcie.
 
'''Pyskacz''': Wiecie co to jest martwa strefa? Kąt pod którym smok nic nie widzi. Znajdźcie ją, trzymajcie się jej i go załatwcie.
  +
  +
''(bliźniaki znajdują martwą strefę)''
   
 
'''Szpadka''': Ble… Ty się w ogóle myjesz?
 
'''Szpadka''': Ble… Ty się w ogóle myjesz?
Linia 434: Linia 477:
   
 
'''Szpadka''': Zaraz sam będziesz martwy, wiesz?
 
'''Szpadka''': Zaraz sam będziesz martwy, wiesz?
  +
  +
''(smok atakuje)''
   
 
'''Pyskacz''': Może was nie widzi. Czy was nie słyszy, to inna sprawa. Hehe.
 
'''Pyskacz''': Może was nie widzi. Czy was nie słyszy, to inna sprawa. Hehe.
Linia 445: Linia 490:
 
'''Astrid''': Czkawka… Idzie.
 
'''Astrid''': Czkawka… Idzie.
   
'''Sączysmark''': Spoko, mała, ja to załatwię.
+
'''Sączysmark''': Spoko, mała, ja to załatwię. ''(odpycha Astrid)''
   
 
'''Astrid''': Ej!
 
'''Astrid''': Ej!
   
'''Sączysmark''': Bo słońce miałem prosto w oczy, rany. Niby co mogłem zrobić? Zablokować słońce? Mogłem, ale miałem mało czasu.
+
'''Sączysmark''': ''(chybia)'' Bo słońce miałem prosto w oczy, rany. Niby co mogłem zrobić? Zablokować słońce? Mogłem, ale miałem mało czasu.
   
 
'''Astrid''': Aaaa!
 
'''Astrid''': Aaaa!
Linia 457: Linia 502:
 
'''Pyskacz''': Czkawka…
 
'''Pyskacz''': Czkawka…
   
'''Astrid''': Aaa! Czkawka!
+
'''Astrid''': Aaa! Czkawka! ''(niechcący upada na chłopaka)''
   
 
'''Mieczyk''': Uuu, zakochana para.
 
'''Mieczyk''': Uuu, zakochana para.
Linia 464: Linia 509:
   
 
'''Czkawka''': Cze-czekaj. Może najpierw ja?
 
'''Czkawka''': Cze-czekaj. Może najpierw ja?
  +
  +
''(Astrid uderza smoka, który ucieka)''
   
 
'''Pyskacz''': Ładnie Astrid.
 
'''Pyskacz''': Ładnie Astrid.
Linia 469: Linia 516:
 
'''Astrid''': Co ty sobie żarty jakieś robisz? Jakbyś jeszcze nie wiedział, to idziemy na wojnę. Może się zdecyduj, po czyjej stoisz stronie.
 
'''Astrid''': Co ty sobie żarty jakieś robisz? Jakbyś jeszcze nie wiedział, to idziemy na wojnę. Może się zdecyduj, po czyjej stoisz stronie.
   
  +
<center><u>Scena 11</u></center>
'''Czkawka''': Ha… Ty nie masz zębów. A mógłbym przysiąc, że… masz. A… A… Nie… Nie… Czekaj… Ja więcej już nie mam. Ee… Mhm…
 
  +
  +
''(Czkawka przynosi Nocnej Furii rybę)''
  +
  +
'''Czkawka''': Ha… Ty nie masz zębów. A mógłbym przysiąc, że… masz. ''(smok wysuwa zęby i zjada rybę)'' A… A… Nie… Nie… Czekaj… Ja więcej już nie mam. Ee… Mhm… ''(gad zwraca kawałek ryby i zmusza Czkawkę, żeby go zjadł, co zapoczątkowuje ich więź. Po całym dniu we własnym towarzystwie, smok pozwala się dotknąć, po czym ucieka)''
  +
  +
<center><u>Scena 12</u></center>
   
'''Pyskacz''': A potem jednym kłapnięciem odgryzł mi rękę i połknął w całości. Spojrzałem mu w ślepia i zrozumiałem, że jestem smaczny. Musiał przekazać to dalej, bo nie minął miesiąc, a jakiś koleżka odgryzł mi nogę.
+
'''Pyskacz''': ''(przy ognisku)'' A potem jednym kłapnięciem odgryzł mi rękę i połknął w całości. Spojrzałem mu w ślepia i zrozumiałem, że jestem smaczny. Musiał przekazać to dalej, bo nie minął miesiąc, a jakiś jego koleżka odgryzł mi nogę.
   
 
'''Śledzik''': To musi być niezłe uczucie tak mieć rękę w smoku, nie? I jakby jakoś nadal można nią było ruszać to można by go zabić od środka miażdżąc trzustkę czy coś tam.
 
'''Śledzik''': To musi być niezłe uczucie tak mieć rękę w smoku, nie? I jakby jakoś nadal można nią było ruszać to można by go zabić od środka miażdżąc trzustkę czy coś tam.
   
'''Sączysmark''': Kurcze, jak ja ich nienawidzę. Pomszczę pana piękną rękę i piękną nogę też. Każdemu smokowi, którego dorwę odgryzę łapy. Tymi zębami.
+
'''Sączysmark''': Kurczę, jak ja ich nienawidzę. Pomszczę pana piękną rękę i piękną nogę też. Każdemu smokowi, którego dorwę odgryzę łapy. Tymi zębami.
   
 
'''Pyskacz''': Nie, jak już macie odgryzać to skrzydła i ogon. Jak nie może latać to już wam nie ucieknie. Smok, który nie lata, to martwy smok. Ach… No dobra, ja tam idę spać. I wy też powinniście. Jutro ćwiczymy z większymi sztukami.
 
'''Pyskacz''': Nie, jak już macie odgryzać to skrzydła i ogon. Jak nie może latać to już wam nie ucieknie. Smok, który nie lata, to martwy smok. Ach… No dobra, ja tam idę spać. I wy też powinniście. Jutro ćwiczymy z większymi sztukami.
Linia 484: Linia 537:
   
 
'''Mieczyk''': Oczywiście mnie. To moje przeznaczenie, patrzcie.
 
'''Mieczyk''': Oczywiście mnie. To moje przeznaczenie, patrzcie.
  +
  +
''(Astrid zauważa zniknięcie Czkawki)''
   
 
'''Śledzik''': Hy… Mama pozwoliła ci zrobić tatuaż?
 
'''Śledzik''': Hy… Mama pozwoliła ci zrobić tatuaż?
Linia 491: Linia 546:
 
'''Szpadka''': Ta? Od urodzenia jestem na ciebie skazana i wiem, że wcześniej tego nie miałeś.
 
'''Szpadka''': Ta? Od urodzenia jestem na ciebie skazana i wiem, że wcześniej tego nie miałeś.
   
'''Mieczyk''': Właśnie, że miałem, tylko pierwszy raz widzisz mnie z tej bańki.
+
'''Mieczyk''': Właśnie, że miałem, tylko pierwszy raz widzisz mnie z tej mańki.
   
  +
<center><u>Scena 13</u></center>
'''Czkawka''': Szczerbata mordko! Przyniosłem ci coś na ząb. Takie małe śniadanko. O matko. Ale zapachy. Ee, mamy łososia, pysznego islandzkiego dorsza i wędzonego węgorza. Nie, nie, nie, nie, nie. Nie. Spokojnie. Wiem, mnie też węgorz specjalnie nie leży. No właśnie i o to chodzi… O to chodzi… Jedz sobie co chcesz, a mną się nie przejmuj. A ja tu sobie rozłożę rzeczy i zajmę się swoimi sprawami. Nic nie robię. Dobrze… Dobrze… No i proszę. Raczej nie odleci, nie? Łaa! Ooo! Nie, nie, nie, nie! Aaa! O bogowie! To działa! Tak! Tak! Udało się! Aaa! Super!
 
   
  +
''(Czkawka robi dla smoka protezę ogona)''
'''Pyskacz''': Dzisiaj popracujemy w grupach. Smok, który ma mokry łeb nie będzie ziać ogniem, ale Zębiróg Zamkogłowy to wyjątkowo wredna bestia. Jeden łeb sieje gazem, a drugi go podpala. Musicie się rozeznawać który jest który.
 
   
  +
<center><u>Scena 14</u></center>
'''Śledzik''': Ma też ostre jak brzytwa kły, którymi wstrzymują śmiertelną truciznę. Preferuje atak z Nienacka, kiedy ofiara…
 
  +
  +
'''Czkawka''': ''(w zatoczce)'' Szczerbata mordko! Przyniosłem ci coś na ząb. Takie małe śniadanko. O matko. Ale zapachy. Ee, mamy łososia, pysznego islandzkiego dorsza i wędzonego węgorza. ''(Nocna Furia reaguje nerwowo)'' Nie, nie, nie, nie, nie. Nie. Spokojnie. Wiem, mnie też węgorz specjalnie nie leży. ''(wyrzuca węgorza)'' No właśnie i o to chodzi… O to chodzi… Jedz sobie co chcesz, a mną się nie przejmuj. A ja tu sobie rozłożę rzeczy i zajmę się swoimi sprawami. ''(próbuje założyć protezę, ale smok porusza ogonem)'' Nic nie robię. ''(chłopak unieruchamia ogon i umieszcza prototyp protezy)'' Dobrze… Dobrze… ''(gad orientuje się w sytuacji)'' No i proszę. Raczej nie odleci, nie? ''(smok podrywa się do lotu)'' Łaa! Ooo! Nie, nie, nie, nie! Aaa! O bogowie! To działa! Tak! Tak! Udało się! ''(Nocna Furia zrzuca Czkawkę z ogona i lądują w jeziorku)'' Aaa! Super!
  +
  +
<center><u>Scena 15</u></center>
  +
  +
'''Pyskacz''': Dzisiaj popracujemy w grupach. Smok, który ma mokry łeb nie będzie ziać ogniem, ale Zębiróg Zamkogłowy to wyjątkowo wredna bestia. Jeden łeb sieje gazem, a drugi go podpala. Musicie się rozeznawać, który jest który.
  +
  +
'''Śledzik''': Ma też ostre jak brzytwa kły, którymi wstrzymują śmiertelną truciznę. Preferuje ataki znienacka, kiedy ofiara…
   
 
'''Czkawka''': Możesz łaskawie przestać?
 
'''Czkawka''': Możesz łaskawie przestać?
   
'''Sączysmark''': jak tylko smok wychyli jeden ze swoich łbów to go… Jest!
+
'''Sączysmark''': jak tylko smok wychyli jeden ze swoich łbów to go… Jest! ''(oblewają Szpadkę i Astrid)''
   
 
'''Szpadka''': Ej! To my! Gamonie!
 
'''Szpadka''': Ej! To my! Gamonie!
Linia 507: Linia 570:
 
'''Mieczyk''': Macie takie wielkie tyłki, że wzięliśmy was za smoka. Hehehe…
 
'''Mieczyk''': Macie takie wielkie tyłki, że wzięliśmy was za smoka. Hehehe…
   
'''Sączysmark''': Ale to nic złego. Ja to nawet lubię takie większe… Ała…
+
'''Sączysmark''': Ale to nic złego. Ja to nawet lubię takie większe… ''(Astrid uderza go)'' Ała…
   
'''Mieczyk''': Aaa!
+
'''Mieczyk''': Aaa! ''(znika w dymie)''
   
 
'''Astrid''': Czekaj.
 
'''Astrid''': Czekaj.
   
'''Astrid i '''Szpadka'''''': Aaa!
+
'<nowiki/>'''''Astrid i Szpadka'''''': Aaa! ''(smok podcina je ogonem)''
   
'''Mieczyk''': Nie! Ranny jestem! Bardzo ranny jestem!
+
'''Mieczyk''':'' (przerażony wybiega z mgły)'' Nie! Ranny jestem! Bardzo ranny jestem!
   
'''Śledzik''': Nasze szanse przeżycia niebezpiecznie zbliżają się do zera. Łoo… Ło Boże… O… He… Nie ten łeb. Zaraz mnie złapie!
+
'''Śledzik''': Nasze szanse przeżycia niebezpiecznie zbliżają się do zera. Łoo… Ło Boże… ''(polewa łeb)'' O… He… Nie ten łeb. Zaraz mnie złapie!
   
 
'''Pyskacz''': Uciekaj!
 
'''Pyskacz''': Uciekaj!
Linia 525: Linia 588:
 
'''Pyskacz''': Dawaj go, Czkawka!
 
'''Pyskacz''': Dawaj go, Czkawka!
   
'''Czkawka''': Nie no, błagam.
+
'''Czkawka''': Nie no, błagam. ''(smok zamierza zaatakować)''
   
 
'''Pyskacz''': Czkawka!
 
'''Pyskacz''': Czkawka!
   
'''Czkawka''': Sio! Sio! Sio! I żebym… i żebym… żebym ci nie musiał powtarzać. No! Teraz dobrze. Wracaj do swojej klatki. I przemyśl sobie jak się zachowałeś. Okej. To c… Koniec lekcji? Ponieważ mam kilka spraw do… No… No to ja… No, do jutra, tak? Ej! Ło! Ej, ej, ej, ej, ej!
+
'''Czkawka''': Sio! Sio! Sio! ''(smok się cofa z przerażeniem)'' I żebym… i żebym… żebym ci nie musiał powtarzać. No! Teraz dobrze. Wracaj do swojej klatki. I przemyśl sobie jak się zachowałeś. ''(wyciąga spod kamizelki węgorza i wrzuca go do klatki, którą zamyka)'' Okej. To co… Koniec lekcji? Ponieważ mam kilka spraw do… No… No to ja… No, do jutra, tak? ''(ulatnia się)''
  +
  +
<center><u>Scena 16</u></center>
  +
  +
(''połączenie kilkunastu ujęć przedstawiających rozwój relacji Czkawki ze smokiem, oraz jego postępy na szkoleniu)''
  +
  +
'''Czkawka''': ''(robi siodło dla smoka, a gad ucieka chcąc się bawić)'' Ej! ''(kolejna próba lotu kończy się w wodzie)'' Ło! ''(smok ląduje na łące ze smoczymiętką)'' Ej, ej, ej, ej, ej! ''(chłopak używa rośliny na szkoleniu i obezwładnia Gronkla)''
   
 
'''Mieczyk''': Ty, Czkawka, gdzieś się tego nauczył?
 
'''Mieczyk''': Ty, Czkawka, gdzieś się tego nauczył?
Linia 539: Linia 608:
 
'''Astrid''': Aa!
 
'''Astrid''': Aa!
   
'''Czkawka''': Dogonię was.
+
'''Czkawka''': Dogonię was. ''(ucieka)''
   
  +
''(Czkawka drapie Nocną Furię i odkrywa słaby punkt, powodujący całkowite rozluźnienie się smoków)''
'''Astrid''': Jja! Jaaa!
 
   
  +
'''Astrid''': Ja! Jaaa! ''(chce zaatakować Śmiertnika, ale Czkawka powala smoka drapaniem)''
'''Pyskacz''': A o to Straszliwiec Straszliwy.
 
   
  +
''(Astrid jest zazdrosna, gdy mieszkańcy wioski skupiają się na Czkawce)''
'''Mieczyk''': Ha. On jest mniejszy od mojego… Aaa! No weźcie go, weźcie no! Kurcze, nawet ty byś tak nie umiała.
 
   
  +
''(Czkawka bawi się z Nocną Furią w gonienie za "światełkiem" [odbiciem światła słońca we fragmencie młotka])''
'''Czkawka''': No świetnie.
 
   
'''Wiking''': Co tam Czkawka?
+
'''Pyskacz''': A oto Straszliwiec Straszliwy.
  +
  +
'''Mieczyk''': Ha. On jest mniejszy od mojego… ''(smok rzuca się na niego)''Aaa! No weźcie go, weźcie no! ''(Czkawka odciąga Straszliwca "śwatełkiem")'' Kurczę, nawet ty byś tak nie umiała. ''(do Astrid, która potem daremnie próbuje śledzić Czkawkę)''
  +
  +
'''Czkawka''': No świetnie. ''(test kolejnej protezy ogona zakończył się uszkodzeniem zapięcia i stałym przyczepienie Czkawki do siodła, przez co chłopak jest zmuszony sprowadzić smoka do wioski)''
  +
  +
'''Wiking''': ''(patrolując teren)'' Co tam Czkawka?
  +
  +
''(ciągnie Nocną Furię do kuźni, hałas zwabia Astrid)''
   
 
'''Astrid''': Czkawka? To ty?
 
'''Astrid''': Czkawka? To ty?
Linia 555: Linia 632:
 
'''Czkawka''': Astrid. Cześć. Cześć Astrid. Cześć Astrid. Cześć Astrid.
 
'''Czkawka''': Astrid. Cześć. Cześć Astrid. Cześć Astrid. Cześć Astrid.
   
'''Astrid''': Ja wiem, że każdy ma swoje sprawy, ale zachowujesz się dziwnie. Znaczy dziwniej.
+
'''Astrid''': Ja wiem, że każdy ma swoje sprawy, ale zachowujesz się dziwnie. Znaczy dziwniej. ''(chłopak znika)''
  +
  +
<center><u>Scena 17</u></center>
   
 
'''Pyskacz''': No cóż, ale przynajmniej znaleźliście to leże?
 
'''Pyskacz''': No cóż, ale przynajmniej znaleźliście to leże?
Linia 577: Linia 656:
 
'''Stoick''': Umarł?
 
'''Stoick''': Umarł?
   
'''Pyskacz''': Nie, ale… Przez większość czasu gdzieś znika. Trudno go winić, bycie idolem potrafi się dać we znaki, wystarczy, że pokarzę się w wiosce to zaraz obskakują go tłumy fanów.
+
'''Pyskacz''': Nie, ale… Przez większość czasu gdzieś znika. Trudno go winić, bycie idolem potrafi się dać we znaki, wystarczy, że pokaże się w wiosce to zaraz obskakują go tłumy fanów.
   
 
'''Stoick''': Czkawkę?
 
'''Stoick''': Czkawkę?
Linia 583: Linia 662:
 
'''Pyskacz''': Kto by pomyślał, nie? Żebyś ty widział co on robi ze smokami.
 
'''Pyskacz''': Kto by pomyślał, nie? Żebyś ty widział co on robi ze smokami.
   
  +
<center><u>Scena 18</u></center>
'''Czkawka''': No dobra, mordko. Zaczniemy bez szaleństw i na spokojnie. Czyli ten… Czyli ten. Pozycja 3. Nie, 4. No dobra, spróbujmy… Spróbujmy. No dawaj. Dawaj, mordko, dawaj. Przepraszam! Moja wina. Tak, tak, poprawię się. Pozycja 5… Eee… 3. Super! O to chodzi! Tak! Nie, no niesamowite, ten wiatr w moich… Aaa! Ściąga! STOP! Nieee! O matko! O bogowie. Czekaj, czekaj. Bo musisz się ustawić pod kątem. Czekaj. Nie, nie! Bardziej w moją stronę! W moją… Aaa! Taak! No błagam… Eee… Nie dzięki, mam swoją. Heh… Od środka to już nie jesteś ognioodporny, co? No masz. Wszystko, czego nas o was uczą to nie prawda. Tato! Wróciłeś… Aa… Pyskacza akurat nie ma, więc…
 
  +
  +
''(Czkawka testuje ostateczny ogon)''
  +
  +
'''Czkawka''': No dobra, mordko. Zaczniemy bez szaleństw i na spokojnie. Czyli ten… Czyli ten. Pozycja 3. Nie, 4. No dobra, spróbujmy… Spróbujmy. No dawaj. Dawaj, mordko, dawaj. ''(wpadają na skałę)'' Przepraszam! ''(znów uderzają w skałę)'' Moja wina. ''(smok uderza uchem policzek chłopaka)'' Tak, tak, poprawię się. Pozycja 5… Eee… 3. Super! O to chodzi! Tak! Nie, no niesamowite, ten wiatr w moich… Aaa! Ściągawka! STOP! ''(wypada z siodła)'' Nieee! O matko! O bogowie. Czekaj, czekaj. Bo musisz się ustawić pod kątem. Czekaj. Nie, nie! Bardziej w moją stronę! W moją… ''(zostaje uderzony ogonem)'' Aaa! ''(udaje mu się wsiąść na smoka i zaczyna nim sterować z pamięci)'' Taak! ''(Nocna Furia wystrzela kulę ognia)'' No błagam…
  +
  +
<center><u>Scena 19</u></center>
  +
  +
''(smok zwraca głowę ryby)''
  +
  +
'''Czkawka''': Eee… Nie dzięki, mam swoją. ''(na rybę rzuca się stadko Straszliwców, jednemu z nich Nocna Furia strzela do pyska)'' Heh… Od środka to już nie jesteś ognioodporny, co? No masz. ''(daje smokowi rybę, gad układa się obok chłopaka)'' Wszystko, czego nas o was uczą... to nieprawda.
  +
  +
<center><u>Scena 20</u></center>
  +
  +
''(Czkawka siedzi w kuźni, nagle przychodzi Stoick)''
  +
  +
'''Czkawka''': Tato! Wróciłeś… Aa… Pyskacza akurat nie ma, więc…
   
 
'''Stoick''': Wiem. Przyszedłem do ciebie.
 
'''Stoick''': Wiem. Przyszedłem do ciebie.
Linia 613: Linia 708:
 
'''Czkawka''': Eee... Tak?
 
'''Czkawka''': Eee... Tak?
   
'''Stoick''': I wiesz mi… Potem jest jeszcze lepiej. Poczekaj aż wypatroszysz swojego pierwszego Zębacza. Albo urwiesz Gronklowi łeb i zatkniesz na włóczni. Ale mi ulżyło! Naprawdę przez chwilę się bałem, synu. Przez tyle lat byłeś najgorszą ofermą jaka kiedykolwiek chodziła po tej wyspie. Na Odyna… Ciężko było. Prawie cię spisałem na straty. A ty, cicha woda, tylko się tak czaiłeś. Och, niech to Thor trzaśnie! Ach. Ale skoro tak ci dobrze na ringu, to nareszcie mamy o czym pogadać. Tak? A… Właśnie. Coś… Coś ci przyniosłem. No wiesz, żebyś miał. Do ćwiczeń.
+
'''Stoick''': I wiesz mi… Potem jest jeszcze lepiej. Poczekaj aż wypatroszysz swojego pierwszego Zębacza. Albo urwiesz Gronklowi łeb i zatkniesz na włóczni. Ale mi ulżyło! Naprawdę przez chwilę się bałem, synu. Przez tyle lat byłeś najgorszą ofermą jaka kiedykolwiek chodziła po tej wyspie. Na Odyna… Ciężko było. Prawie cię spisałem na straty. A ty, cicha woda, tylko się tak czaiłeś. Och, niech to Thor trzaśnie! Ach. Ale skoro tak ci dobrze na ringu, to nareszcie mamy o czym pogadać. Tak? ''(chwila milczenia)'' A… Właśnie. ''(wyciąga hełm)'' Coś… Coś ci przyniosłem. No wiesz, żebyś miał. Do ćwiczeń.
   
 
'''Czkawka''': Kurcze… Dzięki.
 
'''Czkawka''': Kurcze… Dzięki.
Linia 640: Linia 735:
   
 
'''Czkawka''': Ach.
 
'''Czkawka''': Ach.
  +
  +
<center><u>Scena 21</u></center>
  +
  +
''(walka na Arenie mająca rozstrzygnąć, kto ukończy szkolenie zabijając Koszmara Ponocnika)''
   
 
'''Astrid''': Nie wtrącaj się, jasne? Zamierzam wygrać.
 
'''Astrid''': Nie wtrącaj się, jasne? Zamierzam wygrać.
Linia 645: Linia 744:
 
'''Czkawka''': Spoko, nie no, nie krępuj się.
 
'''Czkawka''': Spoko, nie no, nie krępuj się.
   
'''Astrid''': Tym razem.. Tym razem będę lepsza! Jaaa! Nie! Nie! Do jasnej trolla mordy! W kubeł chowany!
+
'''Astrid''': Tym razem.. Tym razem będę lepsza! Jaaa! ''(Czkawka stoi przy powalonym Gronklu)'' Nie! Nie! Do jasnej trolla mordy! W kubeł chowany!
   
 
'''Stoick''': Cisza! Cisza!
 
'''Stoick''': Cisza! Cisza!
   
'''Czkawka''': No to lecę…
+
'''Czkawka''': No to lecę… ''(próbuje uciec)''
   
 
'''Pyskacz''': He… Nie tak prędko.
 
'''Pyskacz''': He… Nie tak prędko.
Linia 658: Linia 757:
   
 
'''Stoick''': Dobra, teraz spokój. Babka wybierze zwycięzcę.
 
'''Stoick''': Dobra, teraz spokój. Babka wybierze zwycięzcę.
  +
  +
''(Pyskacz wskazuje na Astrid, a staruszka kręci głową, przytakuje dopiero, gdy zostaje wskazany Czkawka)''
   
 
'''Pyskacz''': Ach, udało ci się Czkawka! Udało ci się! W nagrodę będziesz mógł zabić smoka!
 
'''Pyskacz''': Ach, udało ci się Czkawka! Udało ci się! W nagrodę będziesz mógł zabić smoka!
Linia 665: Linia 766:
 
'''Stoick''': Tak! Tak trzymaj synku!
 
'''Stoick''': Tak! Tak trzymaj synku!
   
'''Czkawka''': Jasne. Już się nie mogę doczekać. Tak się cieszę, że… spadamy. Spadamy stąd. No niestety. Wygląda na to, że musimy sobie urządzić małe wakacje. Bezterminowe. Ach, bracie. A! Co do…! Yyy… Aaa… Co ty tu robisz?
+
'''Czkawka''': Jasne. Już się nie mogę doczekać. Tak się cieszę, że…
  +
  +
<center><u>Scena 22</u></center>
  +
  +
''(Czkawka przychodzi do Zatoczki z koszem)''
  +
  +
'''Czkawka''': Spadamy. Spadamy stąd. No niestety. Wygląda na to, że musimy sobie urządzić małe wakacje. Bezterminowe. Ach, bracie. ''(zauważa Astrid)'' A! Co do…! Yyy… Aaa… Co ty tu robisz?
   
 
'''Astrid''': Chcę wiedzieć co jest grane. Nikt nie może nagle zrobić się taki dobry jak ty. A już szczególnie ty. No gadaj no…
 
'''Astrid''': Chcę wiedzieć co jest grane. Nikt nie może nagle zrobić się taki dobry jak ty. A już szczególnie ty. No gadaj no…
Linia 673: Linia 780:
 
'''Astrid''': Zacząłeś trenować z kimś czy co?
 
'''Astrid''': Zacząłeś trenować z kimś czy co?
   
'''Czkawka''': T-t-t-trenować? Nie, ż… Ale niby…
+
'''Czkawka''': T-t-t-trenować? Nie, że… Ale niby…
   
 
'''Astrid''': I co to za głupie wdzianko?
 
'''Astrid''': I co to za głupie wdzianko?
   
'''Czkawka''': Ee… No nie… No wiem… Straszny obciach, nie? Ale chodzi o to, że… Ach… Co? O… Okej, okej, okej… Nie, nie, nie będę ci ściemniać, otóż w tajemnicy szyję kaftaniki. No, nakryłaś mnie, będziesz mogła wszystkim powiedzieć. Złap mnie za klatę i zawlecz do wioski. Zasłużyłem… Aaaałaa… Musisz być taka brutalna?
+
'''Czkawka''': Ee… No nie… No wiem… Straszny obciach, nie? Ale chodzi o to, że… Ach… Co? O… Okej, okej, okej… Nie, nie, nie będę ci ściemniać, otóż w tajemnicy szyję kaftaniki. No, nakryłaś mnie, będziesz mogła wszystkim powiedzieć. Złap mnie za klatę i zawlecz do wioski. Zasłużyłem… Aaaałaa… Musisz być taka brutalna? ''(zostaje powalony na ziemię)''
   
'''Astrid''': To za kłamstwa. A to… za całą resztę.
+
'''Astrid''': ''(kopie chłopaka)'' To za kłamstwa. A to… ''(uderza go trzonkiem topora)'' za całą resztę. ''(smok się ujawnia)''
   
 
'''Czkawka''': A no pięknie.
 
'''Czkawka''': A no pięknie.
   
'''Astrid''': Uważaj! Uciekaj! Uciekaj!
+
'''Astrid''': Uważaj! ''(powala chłopaka)'' Uciekaj! Uciekaj! ''(szykuje się do ataku)''
   
'''Czkawka''': Nie! Nie! Spokojnie! Spokojnie. Ona żartuje. Przestraszyłaś go.
+
'''Czkawka''': Nie! Nie! ''(rozbraja dziewczynę)'' Spokojnie! Spokojnie. Ona żartuje. ''(uspokaja smoka)'' Przestraszyłaś go.
   
 
'''Astrid''': Ja jego, tak? Co… to jest?
 
'''Astrid''': Ja jego, tak? Co… to jest?
   
'''Czkawka''': Astrid. Szczerbatek. Szczerbatku, Astrid. No tora… I kicha. Ej, ej, ej, ej, a ty niby dokąd, co?
+
'''Czkawka''': Astrid. [[Szczerbatek]]. Szczerbatku, Astrid. ''(dziewczyna ucieka)'' Ta-tara… I kicha. ''(Szczerbek odchodzi obrażony)'' Ej, ej, ej, ej, a ty niby dokąd, co?
   
  +
<center><u>Scena 23</u></center>
'''Astrid''': Aa… O na brodę Odyna! Już po mnie! Aaaaa…! Czkawka! Masz zdjąć mnie stąd!
 
  +
  +
'''Astrid''': ''(biegnie do wioski, nagle zostaje pochwycona przez smoka)'' Aa… O na brodę Odyna! Już po mnie! Aaaaa…! ''(Szczerbatek zawiesza ją na czubku drzewa, po czym przysiada obok)'' Czkawka! Masz zdjąć mnie stąd!
   
 
'''Czkawka''': Najpierw daj mi szansę jakoś to wytłumaczyć.
 
'''Czkawka''': Najpierw daj mi szansę jakoś to wytłumaczyć.
Linia 697: Linia 806:
 
'''Astrid''': Nie obchodzi mnie nic, co chcesz mi powiedzieć, rozumiesz?
 
'''Astrid''': Nie obchodzi mnie nic, co chcesz mi powiedzieć, rozumiesz?
   
'''Czkawka''': To nic nie powiem. Ale pokazać mogę? Proszę, Astrid.
+
'''Czkawka''': To nic nie powiem. Ale pokazać mogę? Proszę, Astrid. ''(wyciąga rękę, dziewczyna odtrąca ją, ale wsiada na smoka)''
   
 
'''Astrid''': A teraz ląduj.
 
'''Astrid''': A teraz ląduj.
   
'''Czkawka''': Szczerbatek, ląduj. Delikatnie. Widzisz? Potulny jak baranek.
+
'''Czkawka''': Szczerbatek, ląduj. Delikatnie. Widzisz? Potulny jak baranek. ''(smok podrywa się do gwałtownego lotu)''
   
'''Czkawka i '''Astrid'''''': Aaaa…!
+
'''Czkawka''' i '''Astrid''': Aaaa…!
   
 
'''Czkawka''': Szczerbatek! Jak ty się zachowujesz?! Niedobry smok! Hehe… Za-zazwyczaj bardzo się mnie słucha. O nie… Szczerbatek, co ty robisz, co? Ona ma nas lubić. No jasne, jeszcze zrób beczkę. No bardzo ci dziękuję… Ty gadzie ty…
 
'''Czkawka''': Szczerbatek! Jak ty się zachowujesz?! Niedobry smok! Hehe… Za-zazwyczaj bardzo się mnie słucha. O nie… Szczerbatek, co ty robisz, co? Ona ma nas lubić. No jasne, jeszcze zrób beczkę. No bardzo ci dziękuję… Ty gadzie ty…
   
'''Astrid''': No dobrze. Przepraszam. Przepraszam. Tylko odstaw mnie już na ziemię. Aa! No dobra. Muszę ci przyznać, to jest całkiem fajne. A raczej… niesamowite. A on to w ogóle… To co teraz?
+
'''Astrid''': No dobrze. Przepraszam. Przepraszam. Tylko odstaw mnie już na ziemię. Aa! ''(słysząc to, Nocna Furia zwalnia i zabiera oboje na romantyczny lot wśród chmur)'' No dobra. Muszę ci przyznać, to jest całkiem fajne. A raczej… niesamowite. A on to w ogóle…
  +
  +
<center><u>Scena 24</u></center>
  +
  +
'''Astrid''': To co teraz?
   
 
'''Czkawka''': Ech…
 
'''Czkawka''': Ech…
Linia 715: Linia 828:
 
'''Czkawka''': Ech, nawet mi nie przypominaj.
 
'''Czkawka''': Ech, nawet mi nie przypominaj.
   
  +
''(nagle smok zaczyna lecieć jakby coś go zmuszało do podążania w danym kierunku)''
'''Czkawka i '''Astrid'''''': Aaa!
 
   
'''Czkawka''': Szczerbatek, co się dzieje? O-o co chodzi? Schowaj się.
+
'''Czkawka''' i '''Astrid''': Aaa!
  +
  +
'''Czkawka''': Szczerbatek, co się dzieje? O-o co chodzi? '(zauważa inne smoki)'' Schowaj się.''
   
 
'''Astrid''': Gdzie oni lecą?
 
'''Astrid''': Gdzie oni lecą?
Linia 725: Linia 840:
 
'''Astrid''': A… nas to też dotyczy? Aaa!
 
'''Astrid''': A… nas to też dotyczy? Aaa!
   
'''Czkawka i '''Astrid'''''': Aaa!
+
'''Czkawka''' i '''Astrid''': Aaa!
  +
  +
''(trafiają do jaskini)''
   
 
'''Czkawka''': Ojciec oddałby wszystko, żeby znaleźć to miejsce. O, jak miło wiedzieć, że nasze jedzenie się nie marnuje, tylko jest wywalane do dziury.
 
'''Czkawka''': Ojciec oddałby wszystko, żeby znaleźć to miejsce. O, jak miło wiedzieć, że nasze jedzenie się nie marnuje, tylko jest wywalane do dziury.
   
'''Astrid''': Same nawet tego nie tkną. Co… to jest?
+
'''Astrid''': Same nawet tego nie tkną. ''(pojawia się łeb gigantycznego smoka)'' Co… to jest?
   
 
'''Czkawka''': Dobra, mordko, czas na nas. Szybko!
 
'''Czkawka''': Dobra, mordko, czas na nas. Szybko!
   
  +
<center><u>Scena 25</u></center>
'''Astrid''': Nie… Nie… Ale naprawdę, zastanów się… U pszczół jest dokładnie to samo. Te małe to robotnice, a ten wielki królowa. Rozkazuje im. Powiemy twojemu tacie.
 
   
  +
'''Astrid''': Nie… Nie… Ale naprawdę, zastanów się… U pszczół jest dokładnie to samo. Te małe to robotnice, a ten wielki królowa. Rozkazuje im. ''(zeskakuje ze smoka)'' Powiemy twojemu tacie.
'''Czkawka''': Nie. Nie… Nie… Nie… Jeszcze nie. Za-zabiją Szczerbatka… Nie… Astrid… Musimy wszystko dobrze przemyśleć.
 
  +
  +
'''Czkawka''': Nie. Nie… Nie… ''(zatrzymuje ją)'' Nie… Jeszcze nie. Za-zabiją Szczerbatka… Nie… Astrid… Musimy wszystko dobrze przemyśleć.
   
 
'''Astrid''': Posłuchaj. Właśnie znaleźliśmy Smocze Leże. Coś, czego szukamy odkąd przypłynęli to nasi przodkowie. A ty byś chciał to zataić? Że-żeby ratować swojego smoka? Żartujesz sobie?
 
'''Astrid''': Posłuchaj. Właśnie znaleźliśmy Smocze Leże. Coś, czego szukamy odkąd przypłynęli to nasi przodkowie. A ty byś chciał to zataić? Że-żeby ratować swojego smoka? Żartujesz sobie?
Linia 745: Linia 864:
 
'''Czkawka''': Daj… Daj mi czas do jutra. Postaram się coś wymyślić.
 
'''Czkawka''': Daj… Daj mi czas do jutra. Postaram się coś wymyślić.
   
'''Astrid''': Dobrze.
+
'''Astrid''': Dobrze. ''(uderza go w ramię)''
   
 
'''Czkawka''': Ach…
 
'''Czkawka''': Ach…
   
'''Astrid''': To za to, że mnie porwałeś. A to za całą resztę.
+
'''Astrid''': To za to, że mnie porwałeś. ''(całuje nieśmiało w policzek)'' A to za całą resztę. ''(ucieka)''
   
 
'''Czkawka''': A-a ty co? Na co się gapisz?
 
'''Czkawka''': A-a ty co? Na co się gapisz?
  +
  +
<center><u>Scena 26</u></center>
   
 
'''Stoick''': Wreszcie mogę się wam bez wstydu pokazać! Gdyby ktoś mi powiedział, że w ciągu paru krótkich tygodni Czkawka przestanie być… yyy… no wiecie… Czkawką… i jeszcze zajmie pierwsze miejsce na smoczym szkoleniu to bym go przywiązał do masztu! Albo pogonił precz, bo bym się bał, że to wariat! Naprawdę! Słuchajcie… A jednak… Proszę bardzo… Nie wiem, czy jestem bardziej zaskoczony czy dumny. Naprawdę. Dzisiaj mój syn zostanie Wikingiem. Dzisiaj stanie się jednym z nas!
 
'''Stoick''': Wreszcie mogę się wam bez wstydu pokazać! Gdyby ktoś mi powiedział, że w ciągu paru krótkich tygodni Czkawka przestanie być… yyy… no wiecie… Czkawką… i jeszcze zajmie pierwsze miejsce na smoczym szkoleniu to bym go przywiązał do masztu! Albo pogonił precz, bo bym się bał, że to wariat! Naprawdę! Słuchajcie… A jednak… Proszę bardzo… Nie wiem, czy jestem bardziej zaskoczony czy dumny. Naprawdę. Dzisiaj mój syn zostanie Wikingiem. Dzisiaj stanie się jednym z nas!
Linia 766: Linia 887:
   
 
'''Pyskacz''': Już czas, chłopcze. Daj im popalić.
 
'''Pyskacz''': Już czas, chłopcze. Daj im popalić.
  +
  +
''(Czkawka wkłada otrzymany od ojca hełm, wchodząc na Arenę)''
   
 
'''Sączysmark''': Pokaż klasę!
 
'''Sączysmark''': Pokaż klasę!
   
 
'''Śledzik''': Dawaj Czkawka!
 
'''Śledzik''': Dawaj Czkawka!
  +
  +
''(chłopak bierze mały sztylet i tarczę)''
   
 
'''Stoick''': Hm… Ja bym wybrał topór.
 
'''Stoick''': Hm… Ja bym wybrał topór.
   
 
'''Czkawka''': Jestem gotowy.
 
'''Czkawka''': Jestem gotowy.
  +
  +
''(smok zostaje wypuszczony)''
   
 
'''Wiking 1''': Dawaj, Czkawka, dawaj! Załatw go!
 
'''Wiking 1''': Dawaj, Czkawka, dawaj! Załatw go!
  +
  +
''(Czkawka upuszcza broń)''
   
 
'''Stoick''': Co to ma znaczyć?
 
'''Stoick''': Co to ma znaczyć?
   
'''Wiking 2''':On chce zginąć.
+
'''Wiking 2''': On chce zginąć.
   
'''Czkawka''': Spokojnie… Spokojnie… Nie jestem jednym z nich.
+
'''Czkawka''': Hej, hej, spokojnie… Spokojnie… ''(zdejmuje hełm)'' Nie jestem jednym z nich. ''(odrzuca go)''
   
 
'''Wiking 3''': Stoickowi się to nie spodoba.
 
'''Wiking 3''': Stoickowi się to nie spodoba.
Linia 787: Linia 916:
 
'''Stoick''': Zabrać go stąd.
 
'''Stoick''': Zabrać go stąd.
   
'''Czkawka''': Nie. Chcę, żeby wszyscy to zobaczyli. One nie są takie, jak nam się wydaję. Nie musimy ich zabijać.
+
'''Czkawka''': Nie. Chcę, żeby wszyscy to zobaczyli. ''(próbuje położyć dłoń na pysku smoka)'' One nie są takie, jak nam się wydaje. Nie musimy ich zabijać.
   
 
'''Wiking 4''': Co on wygaduje?
 
'''Wiking 4''': Co on wygaduje?
   
'''Stoick''': Kazałem go stąd zabrać!
+
'''Stoick''': Kazałem go stąd zabrać! ''(uderza młotem w kraty, płosząc smoka, który atakuje Czkawkę)''
   
 
'''Czkawka''': Aaa!
 
'''Czkawka''': Aaa!
  +
  +
''(Szczerbatek słyszy z oddali krzyk Czkawki)''
   
 
'''Stoick''': Z drogi do diabła.
 
'''Stoick''': Z drogi do diabła.
   
'''Astrid''': CZKAWKA! Czkawka!
+
'''Astrid''': CZKAWKA! ''(wdziera się na Arenę i atakuje smoka, w tym czasie Szczerbatek biegnie na pomoc)'' Czkawka!
   
 
'''Stoick''': Tędy!
 
'''Stoick''': Tędy!
  +
  +
''(Szczerbatek wdziera się na Arenę)''
   
 
'''Wiking 5''': Czkawka, nie daj się!
 
'''Wiking 5''': Czkawka, nie daj się!
Linia 807: Linia 940:
 
'''Pyskacz''': Nocna Furia?
 
'''Pyskacz''': Nocna Furia?
   
  +
''(smok odpędza Ponocnika)''
'''Czkawka''': Dobra, Szczerbatek, uciekaj, bo będzie źle. Leć! Leć!
 
  +
  +
'''Czkawka''': Dobra, Szczerbatek, uciekaj, bo będzie źle. ''(ludzie ruszają, żeby go schwytać)'' Leć! Leć!
   
 
'''Astrid''': Stoick, nie!
 
'''Astrid''': Stoick, nie!
   
'''Czkawka''': Tato, nie! Tato, on jest niegroźny! Nie! No nie! Tato! Rusz się, smok! Szczerbatek nie! Nie! NIE! Nie, nie, nie, błagam! Nie róbcie mu krzywdy. Nie róbcie mu krzywdy!
+
'''Czkawka''': Tato, nie! Tato, on jest niegroźny! Nie! No nie! Tato! Rusz się, smok! ''(Nocna Furia rzuca się na Stoicka)'' Szczerbatek nie! Nie! NIE! ''(smok nie realizuje zamiaru zabicia Stoicka, przez co zostaje pojmany. Czkawka próbuje go ratować, ale Astrid go powstrzymuje)'' Ale nie, nie, nie, błagam! Nie róbcie mu krzywdy. Nie róbcie mu krzywdy!
  +
  +
'''Stoick''': Zamknijcie go z resztą.
  +
  +
<center><u>Scena 26</u></center>
  +
  +
''(w Twierdzy)''
   
'''Stoick''': Zamknijcie go z resztą. Powinienem się domyślić. Było zbyt pięknie.
+
'''Stoick''': Powinienem się domyślić. Było zbyt pięknie.
   
 
'''Czkawka''': Tato…
 
'''Czkawka''': Tato…
Linia 843: Linia 984:
 
'''Stoick''': Jak je znalazłeś?
 
'''Stoick''': Jak je znalazłeś?
   
'''Czkawka''': Ale… Nie, nie… Ja-ja… To nie ja, to Szczerbatek, tylko… Tylko smok może znaleźć tę wyspę. O nie, nie. Nie, tato, proszę. Nawet o tym nie myśl. Nie masz pojęcia na co się targasz. To nie jest coś z czym można walczyć. Tato, błagam cię. Uwierz mi, że nie masz najmniejszych szans. Ach… Tato… Nie. Choć jeden raz w życiu może posłuchałbyś co do ciebie mówię!
+
'''Czkawka''': Ale… Nie, nie… Ja-ja… To nie ja, to Szczerbatek, tylko… Tylko smok może znaleźć tę wyspę. O nie, nie. Nie, tato, proszę. Nawet o tym nie myśl. Nie masz pojęcia na co się targasz. To nie jest coś z czym można walczyć. Tato, błagam cię. Uwierz mi, że nie masz najmniejszych szans. Ach… Tato… Nie. Choć jeden raz w życiu może posłuchałbyś co do ciebie mówię! ''(podbiega do ojca, ale ten go tylko odpycha)''
   
 
'''Stoick''': Jak mogłeś zdradzić swój lud? Nie jesteś Wikingiem. I nie jesteś moim synem.
 
'''Stoick''': Jak mogłeś zdradzić swój lud? Nie jesteś Wikingiem. I nie jesteś moim synem.
Linia 849: Linia 990:
 
'''Czkawka''': Ha…
 
'''Czkawka''': Ha…
   
'''Stoick''': Przygotować okręty! Żagle wstaw! A potem kurs na Piekielny Przesmyk. Wskażesz nam drogę, demonie.
+
'''Stoick''': ''(wychodzi z Twierdzy)'' Przygotować okręty!
  +
  +
<center><u>Scena 27</u></center>
  +
  +
'''Stoick''': ''(na statku)'' Żagle staw! A potem kurs na Piekielny Przesmyk. Wskażesz nam drogę, demonie.
  +
  +
''(Czkawka cały czas stoi na klifie i przygląda się wszystkiemu)''
   
 
'''Astrid''': Kiepsko, co? Pewnie czujesz się okropnie. Straciłeś wszystko co miałeś. I ojca i plemię, najlepszego przyjaciela.
 
'''Astrid''': Kiepsko, co? Pewnie czujesz się okropnie. Straciłeś wszystko co miałeś. I ojca i plemię, najlepszego przyjaciela.
   
'''Czkawka''': Dziękuję, że mi to podsumowałeś. Dlaczego go po prostu nie zabiłem, gdy miałem ku temu okazję? Dla wszystkich byłoby prościej i lepiej.
+
'''Czkawka''': Dziękuję, że mi to podsumowałaś. Dlaczego go po prostu nie zabiłem, gdy miałem ku temu okazję? Dla wszystkich byłoby prościej i lepiej.
   
 
'''Astrid''': Fakt, reszta z nas by tak zrobiła. Więc dlaczego ty nie? Dlaczego ty nie?
 
'''Astrid''': Fakt, reszta z nas by tak zrobiła. Więc dlaczego ty nie? Dlaczego ty nie?
Linia 881: Linia 1028:
 
'''Astrid''': Tak? Bo myślałam, ze już to zdążyłeś.
 
'''Astrid''': Tak? Bo myślałam, ze już to zdążyłeś.
   
'''Czkawka''': No to coś szalonego.
+
'''Czkawka''': No to coś szalonego. ''(odbiega)''
   
'''Astrid''': I to jest odpowiedź.
+
'''Astrid''': I to jest odpowiedź. ''(biegnie za nim)''
  +
  +
<center><u>Scena 28</u></center>
   
 
'''Stoick''': Meldować gdzie jesteście i trzymać się w zasięgu głosu.
 
'''Stoick''': Meldować gdzie jesteście i trzymać się w zasięgu głosu.
Linia 893: Linia 1042:
 
'''Pyskacz''': A, jasne. Czyli to co zwykle. Kupą chłopaki. Proste a działa.
 
'''Pyskacz''': A, jasne. Czyli to co zwykle. Kupą chłopaki. Proste a działa.
   
'''Stoick''': Ćśś.. Odsuń się.
+
'''Stoick''': ''(zauważa reakcje smoka) Ćśś.. Odsuń się.''
   
 
'''Wiking 1''': Prawo na burt.
 
'''Wiking 1''': Prawo na burt.
Linia 902: Linia 1051:
   
 
'''Wiking 4''': Prawo na burt.
 
'''Wiking 4''': Prawo na burt.
  +
  +
<center><u>Scena 29</u></center>
  +
  +
''(na Arenie)''
   
 
'''Śledzik''': Jak chcesz się pożreć, to wskakuj na Gronkla i masz to jak w banku.
 
'''Śledzik''': Jak chcesz się pożreć, to wskakuj na Gronkla i masz to jak w banku.
Linia 915: Linia 1068:
 
'''Czkawka''': Ale ja nie…
 
'''Czkawka''': Ale ja nie…
   
'''Szpadka''': Jesteś szurnięty… I to mnie kręci.
+
'''Szpadka''': Jesteś szurnięty… I to mnie kręci. ''(Astrid ją odciąga)''
   
 
'''Czkawka''': Uf…
 
'''Czkawka''': Uf…
Linia 921: Linia 1074:
 
'''Astrid''': No… To jaki mamy plan?
 
'''Astrid''': No… To jaki mamy plan?
   
  +
<center><u>Scena 30</u></center>
'''Pyskacz''': Oo… Heh. No patrzcie. Znalazł się.
 
   
  +
'''Pyskacz''': Oo… ''(zauważa wrak statku)'' Heh. No patrzcie. Znalazł się. ''(słychać szmery smoczych odgłosów)''
'''Stoick''': Teraz cicho. I przygotować się do walki. Nareszcie.
 
  +
  +
'''Stoick''': Teraz cicho. I przygotować się do walki. Nareszcie. ''(gdy wyskakuje na ląd, szmery cichną)''
  +
  +
<center><u>Scena 31</u></center>
  +
  +
''(Czkawka powoli wyprowadza z klatki Koszmara Ponocnika, wszyscy patrzą zachwyceni, Sączysmark próbuje sięgnąć po złamaną włócznię leżącą pod jego stopami, ale Astrid mu nie pozwala)''
   
 
'''Astrid''': E-e.
 
'''Astrid''': E-e.
  +
  +
''(Czkawka podchodzi do Sączysmarka i chwyta jego rękę)''
   
 
'''Sączysmark''': Czekaj, a jak on…
 
'''Sączysmark''': Czekaj, a jak on…
   
'''Czkawka''': Ćśś, spokojnie. Wszystko gra. Wszystko gra.
+
'''Czkawka''': Ćśś, spokojnie. Wszystko gra. Wszystko gra. ''(kładzie dłoń chłopaka na pysku smoka)''
   
 
'''Sączysmark''': Hahaha. Ej, a ty dokąd?
 
'''Sączysmark''': Hahaha. Ej, a ty dokąd?
   
 
'''Czkawka''': Dam ci coś, dzięki czemu może nie zlecisz.
 
'''Czkawka''': Dam ci coś, dzięki czemu może nie zlecisz.
  +
  +
<center><u>Scena 32</u></center>
  +
  +
''(trwają przygotowania do bitwy)''
   
 
'''Stoick''': Kiedy zaatakujemy tę górę, rozpęta się tu prawdziwe piekło.
 
'''Stoick''': Kiedy zaatakujemy tę górę, rozpęta się tu prawdziwe piekło.
Linia 939: Linia 1104:
 
'''Pyskacz''': U mnie w gatkach też. Dobrze, że wziąłem na zmianę.
 
'''Pyskacz''': U mnie w gatkach też. Dobrze, że wziąłem na zmianę.
   
'''Stoick''': Nie wiem, jak to się skończy, ale skończy się dzisiaj. Aaaa!
+
'''Stoick''': Nie wiem, jak to się skończy, ale skończy się dzisiaj. ''(ludzie ostrzeliwują górę z katapult, czyniąc w niej wyrwę)'' Aaaa! ''(bezskutecznie usiłuje zaatakować któregoś z uciekających smoków)''
   
 
'''Pyskacz''': I to już koniec?
 
'''Pyskacz''': I to już koniec?
Linia 945: Linia 1110:
 
'''Wiking''': ZWYCIĘSTWO!
 
'''Wiking''': ZWYCIĘSTWO!
   
'''Stoick''': Jaki tam koniec! Zewrzeć szyki! Utrzymać teren! Wycofać się!
+
'''Stoick''': Jaki tam koniec! Zewrzeć szyki! Utrzymać teren! Wycofać się! ''(gigantyczny smok wychodzi z jaskini, niszcząc połowę góry)''
   
 
'''Pyskacz''': Na brodę Thora, co to jest?
 
'''Pyskacz''': Na brodę Thora, co to jest?
Linia 955: Linia 1120:
 
'''Wiking 2''': Uciekać na statki!
 
'''Wiking 2''': Uciekać na statki!
   
'''Stoick''': Nie! NIE!
+
'''Stoick''': Nie! NIE! ''(smok podpala statki)''
   
 
'''Pyskacz''': A to cwaniaczek.
 
'''Pyskacz''': A to cwaniaczek.
Linia 961: Linia 1126:
 
'''Stoick''': Jestem głupcem. Prowadź wszystkich na drugą stronę wyspy.
 
'''Stoick''': Jestem głupcem. Prowadź wszystkich na drugą stronę wyspy.
   
'''Podłosmark''': Jasne.
+
'''Sączyślin''': Jasne.
   
 
'''Stoick''': Pyskacz, ty też, słyszysz?
 
'''Stoick''': Pyskacz, ty też, słyszysz?
Linia 973: Linia 1138:
 
'''Stoick''': Tutaj!
 
'''Stoick''': Tutaj!
   
'''Pyskacz''': O nie, tutaj! Noe chodź! Zjedz mnie!
+
'''Pyskacz''': O nie, tutaj! No chodź! Zjedz mnie!
   
 
'''Stoick''': Nie! Mnie!
 
'''Stoick''': Nie! Mnie!
   
  +
''(nadlatują jeźdźcy smoków, każdy na swoim z wyjątkiem Czkawki, który leci z Astrid)''
'''Czkawka''': Miecz, Szpadka, bez szaleństw. A ty Śledzik szybciej.
 
  +
  +
'''Czkawka''': Mieczyk, Szpadka, bez szaleństw. A ty Śledzik szybciej.
   
 
'''Mieczyk''': O, patrzcie, latam na smoku! Wszyscy latamy na smokach!
 
'''Mieczyk''': O, patrzcie, latam na smoku! Wszyscy latamy na smokach!
Linia 995: Linia 1162:
 
'''Mieczyk''': Od kiedy? Ja jestem bardziej wkurzający. Oo.
 
'''Mieczyk''': Od kiedy? Ja jestem bardziej wkurzający. Oo.
   
'''Czkawka''': Po prostu go czymś zajmijcie. Uwolnię Szczerbatka i wracam.
+
'''Czkawka''': Po prostu go czymś zajmijcie. Uwolnię Szczerbatka i wracam. ''(odlatują)''
   
 
'''Sączysmark''': Żaden problem, poradzimy sobie!
 
'''Sączysmark''': Żaden problem, poradzimy sobie!
Linia 1009: Linia 1176:
 
'''Szpadka''': Haha… Aaa!
 
'''Szpadka''': Haha… Aaa!
   
'''Śledzik''': Aa… On nie ma martwej strefy.
+
'''Śledzik''': ''(uderza młotkiem w tarczę)'' Aa… On nie ma martwej strefy.
   
'''Czkawka''': Jest. Leć pomóż chłopakom. Dobra, zaraz to ściągnę.
+
'''Czkawka''': Jest. ''(zauważa Szczerbatka)'' Leć pomóż chłopakom! ''(podchodzi do smoka)'' Dobra, zaraz to ściągnę.
   
 
'''Sączysmark''': Ty, to działa.
 
'''Sączysmark''': Ty, to działa.
   
'''Śledzik''': No ba. Gronkiel mi nawala! Sączysmark! Zrób coś! Nic mi nie jest! A teraz jest… A… Nie… Nie…
+
'''Śledzik''': No ba. ''(ogłuszony Ponocnik zrzuca Sączysmarka na łeb gigantycznego smoka)'' Gronkiel mi nawala! Sączysmark! Zrób coś! ''(rzuca młotek Smarkowi i "ląduje awaryjnie")'' Nic mi nie jest! ''(Gronkiel przewraca się na chłopaka)'' A teraz jest… ''(gigant zaczyna iść niemal go rozdeptując)'' A… Nie… Nie…
   
'''Sączysmark''': Ale miejscówka. Jakiś problem stary? Coś ci wpadło do oka?
+
'''Sączysmark''': Ale miejscówka. ''(zaczyna uderzać smoka młotkiem w oczy)'' Jakiś problem stary? Coś ci wpadło do oka?
   
 
'''Śledzik''': Nie, nie, nie, nie…
 
'''Śledzik''': Nie, nie, nie, nie…
Linia 1023: Linia 1190:
 
'''Astrid''': Brawo Smarczek, jesteś debeściak!
 
'''Astrid''': Brawo Smarczek, jesteś debeściak!
   
'''Sączysmark''': Aaa! Hehehe… Matko.
+
'''Sączysmark''': Aaa! Hehehe… ''(zsuwa się niżej)'' Matko.
   
  +
<center><u>Scena 33</u></center>
'''Czkawka''': Tata? Dobry pomysł mordko.
 
  +
  +
''(gigantyczny smok odwracając się niszczy ogonem statki, przez co Szczerbatek i Czkawka wpadają do wody. Chłopak bezskutecznie próbuje uwolnić smoka, ale jest za słaby i traci świadomość, nagle coś go wyciąga z wody)''
  +
  +
'''Czkawka''': ''(Stoick wyciąga syna na brzeg)'' Tata? ''(Stoick wraca pod wodę i uwalnia smoka, który wyskakuje z wody i nakazuje Czkawce wsiąść na grzbiet, żeby rozprawić się z wrogiem)'' Dobry pomysł mordko.
   
 
'''Stoick''': Czkawka… Ee… Przepraszam. Za-za wszystko.
 
'''Stoick''': Czkawka… Ee… Przepraszam. Za-za wszystko.
Linia 1037: Linia 1208:
 
'''Stoick''': Jestem dumny, że jesteś moim synem.
 
'''Stoick''': Jestem dumny, że jesteś moim synem.
   
'''Czkawka''': Dziękuję.
+
'''Czkawka''': Dziękuję. ''(startują)''
  +
  +
<center><u>Scena 34</u></center>
   
 
'''Astrid''': Lecą! Pomóżcie Sączysmarkowi!
 
'''Astrid''': Lecą! Pomóżcie Sączysmarkowi!
Linia 1065: Linia 1238:
 
'''Szpadka''': Nie!
 
'''Szpadka''': Nie!
   
'''Mieczyk''': Tak! Ty, zobacz, udało się.
+
'''Mieczyk''': Tak! ''(Sączysmark wskakuje na Zębiroga)'' Ty, zobacz, udało się.
  +
  +
''(Astrid nagle zaczyna być wciągana do paszczy giganta, Szczerbatek leci jej na pomoc)''
   
 
'''Wiking''': Nocna Furia!
 
'''Wiking''': Nocna Furia!
Linia 1071: Linia 1246:
 
'''Pyskacz''': Kryć się!
 
'''Pyskacz''': Kryć się!
   
'''Astrid''': Aaaa…!
+
'''Astrid''': Aaaa…! ''(spada ze Śmiertnika, ale Szczerbatek łapie ją za nogę)''
   
'''Czkawka''': Złapałeś ją?
+
'''Czkawka''': Złapałeś ją? ''(Nocna Furia patrzy na dziewczynę i uśmiecha się do niej, po czym odstawia ją na ziemię)''
   
 
'''Astrid''': Leć!
 
'''Astrid''': Leć!
   
'''Czkawka''': Ten olbrzym ma skrzydła. No dobra, zobaczymy czy umie ich używać. Myślisz, że umie latać? Czyli lata.
+
'''Czkawka''': Ten olbrzym ma skrzydła. No dobra, zobaczymy czy umie ich używać.
  +
  +
''(Czkawka i Szczerbatek atakują smoka, który rozwścieczony rozkłada skrzydła)''
  +
  +
'''Czkawka''': Myślisz, że umie latać? ''(gigant podrywa się do lotu)'' Czyli lata.
   
 
'''Śledzik''': Tak, tak, nieźle!
 
'''Śledzik''': Tak, tak, nieźle!
Linia 1083: Linia 1262:
 
'''Sączysmark''': Świetnie!
 
'''Sączysmark''': Świetnie!
   
'''Czkawka''': Tak go nie pokonamy. Czas się ulotnić. No dalej mordko!
+
'''Czkawka''': Tak go nie pokonamy. Czas się ulotnić. No dalej mordko! ''(znikają w chmurach)''
   
 
'''Wiking''': Dawaj Czkawka!
 
'''Wiking''': Dawaj Czkawka!
   
  +
<center><u>Scena 35</u></center>
'''Czkawka''': Będzie ziać! Uważaj! Dobra, koniec zabawy! Lecimy na niego. Co jest?! Tylko na to cię stać?! Wytrzymaj mordko, jest dobrze. Jeszcze tylko troszeczkę. Jeszcze chwila. Teraz! Nie! NIE! Aa!
 
   
  +
'''Czkawka''': Będzie ziać! Uważaj! ''(ogon Szczerbatka się zapala)'' Dobra, koniec zabawy! Lecimy na niego. Co jest?! Tylko na to cię stać?! ''(lecą w stronę ziemi)'' Wytrzymaj mordko, jest dobrze. Jeszcze tylko troszeczkę. Jeszcze chwila. Teraz! ''(Szczerbatek strzela smokowi w pysk)'' Nie! NIE! Aa! ''(ogon giganta uderza w Czkawkę, który spada z siodła)''
'''Stoick''': Czkawka! Czkawka!! Synu!Czkawka… Och, synu. To moja wina. Ja tak strasznie przepraszam. Czkawka. Och. On żyje. Uratowałeś mu życie. Dziękuję. Ocaliłeś mojego syna.
 
  +
  +
<center><u>Scena 36</u></center>
  +
  +
'''Stoick''': ''(błąka się we mgle)'' Czkawka! Czkawka!! Synu! ''(dostrzega Szczerbatka)'' Czkawka… Och, synu. To moja wina. Ja tak strasznie przepraszam. ''(usatysfakcjonowany smok odsłania skrzydła, ukazując ocalonego chłopaka)'' Czkawka. Och. On żyje. Uratowałeś mu życie. ''(wszyscy się cieszą)'' Dziękuję. Ocaliłeś mojego syna.
   
 
'''Pyskacz''': No, cóż, przynajmniej część.
 
'''Pyskacz''': No, cóż, przynajmniej część.
   
  +
<center><u>Scena 37</u></center>
'''Czkawka''': Ech… Ech, cześć Szczerbatek. Tak… Tak mordko, ja też cię kocham. Aa… Aa.. Co? Aa.. Zaraz… Jestem w domu? I… I ty też tu jesteś. A mój tata wie, że tu jesteś? Aa… Co? Okej, okej. Szczerba… Nie… Szczerbatek. Szczerbatek! No, błagam, no… Uf… Uf… Ech… Okej… Aa… Uf… Aaa! Okej. Dzięki mordko. Łaaa! Szczerbatek, zaczekaj.
 
  +
  +
'''Czkawka''': ''(leży w łóżku nieprzytomny, Szczerbatek go budzi)'' Ech… Ech, cześć Szczerbatek. Tak… Tak mordko, ja też cię kocham. ''(smok zalewa go czułościami i nagle niechcący nadeptuje)'' Aa… Aa.. Co? Aa.. Zaraz… Jestem w domu? I… I ty też tu jesteś. ''(Nocna Furia zaczyna przewracać dom do góry nogami)'' A mój tata wie, że tu jesteś? Aa… Co? Okej, okej. Szczerba… Nie… ''(smok wskakuje na belkę pod sufitem)'' Szczerbatek. Szczerbatek! No, błagam, no… ''(wstaje z łóżka i zauważa brak lewej nogi)'' Uf… Uf… Ech… Okej… Aa… Uf… Aaa! ''(upada, ale Szczerbatek go podtrzymuje)'' Okej. Dzięki mordko. Łaaa! Szczerbatek, zaczekaj. ''(wychodzi z domu)''
   
 
'''Sączysmark''': To co? Lecimy! Trzymać się i będzie dobrze!
 
'''Sączysmark''': To co? Lecimy! Trzymać się i będzie dobrze!
Linia 1107: Linia 1292:
 
'''Wiking 2''': No, no. Wreszcie się obudziłeś!
 
'''Wiking 2''': No, no. Wreszcie się obudziłeś!
   
'''Stoick''': Chyba wszystkim brakowało właśnie… tego.
+
'''Stoick''': Chyba wszystkim brakowało właśnie… tego. ''(wskazuje na chłopaka)''
   
 
'''Czkawka''': Mam rozumieć, że chodzi ci o mnie?
 
'''Czkawka''': Mam rozumieć, że chodzi ci o mnie?
   
'''Pyskacz''': No, między innymi. Ta część to moja robota. Ale w takim trochę Czkawkowskim klimacie. Nada się?
+
'''Pyskacz''': No, między innymi. Ta część to moja robota. ''(pokazuje na protezę)'' Ale w takim trochę Czkawkowskim klimacie. Nada się?
   
'''Czkawka''': Aaa… To i owo bym zmienił. Aaa…
+
'''Czkawka''': Aaa… To i owo bym zmienił. ''(Astrid uderza go w ramię)'' Aaa…
   
'''Astrid''': To za to jak mnie nastraszyłeś.
+
'''Astrid''': To za to, jak mnie nastraszyłeś.
   
'''Czkawka''': Ej no, ale no błagam, zawsze mnie będziesz tak traktować? A może się jakoś przyzwyczaję.
+
'''Czkawka''': Ej no, ale no błagam, zawsze mnie będziesz tak trak… ''(Astrid zamyka mu usta pocałunkiem)'' A może się jakoś przyzwyczaję.
   
'''Pyskacz''': Witaj w domu.
+
'''Pyskacz''': ''(podaje Czkawce ogon z siodłem)'' Witaj w domu.
  +
  +
''(Szczerbatek wyskakuje z domu)''
   
 
'''Wiking 1''': Nocna Furia!
 
'''Wiking 1''': Nocna Furia!
Linia 1127: Linia 1314:
 
'''Astrid''': Hah.
 
'''Astrid''': Hah.
   
  +
'''Czkawka''': Gotowy? ''(podrywa Szczerbatka do lotu)''
'''Czkawka''': Gotowy? Wyspa Berk. Przez 9 miesięcy w roku pada tu śnieg, przez resztę grad. Żarcie jest surowe i pozbawione smaku. Ludzie jeszcze bardziej. Na szczęście są jeszcze zwierzaki. Gdzie indziej mają kucyki, względnie jakieś kanarki. My mamy… smoki.
 
  +
  +
'''Czkawka''': ''(narracja)'' Wyspa Berk. Przez 9 miesięcy w roku pada tu śnieg, przez resztę grad. Żarcie jest surowe i pozbawione smaku. Ludzie jeszcze bardziej. Na szczęście są jeszcze zwierzaki. Gdzie indziej mają kucyki, względnie jakieś kanarki. My mamy… smoki.
  +
  +
{{Scenariusze}}
 
[[Kategoria:Scenariusze]]
 
[[Kategoria:Scenariusze]]

Aktualna wersja na dzień 23:16, 31 paź 2019

Scenariusz
Niniejsza strona jest scenariuszem danego filmu/odcinka.
Powrót do artykułu
Concept toothless



Scenariusz filmowy Jak wytresować smoka, stworzony dzięki blogowi użytkowniczki Kimiko95.

Scena 1

Czkawka: (narracja) Wyspa Berk. Jakieś 10 dni drogi na północ od Beznadziei i rzut beretem od Zamarzniesz Na Śmierć. Taki równoleżnik, gdzie wszystko równo leży. Z wyjątkiem mojej osady… która stoi. Od siedmiu pokoleń z resztą, a mimo to wszystkie budynki są nowe. Mamy tu ryby, owce i malownicze zachody słońca. Jedyny problem to szkodniki. Gdzie indziej to są zwykle myszy, względnie jakieś robaki. A my mamy… smoki. (wybiega z domu) Normalni ludzie by się wynieśli, ale nie my… Jesteśmy Wikingami. Bywamy… nieelastyczni. Mam na imię Czkawka. Super imię, wiem. Ale mogło być gorzej. Nasi rodzice sądzą, że głupie imiona odstraszają gnomy i trolle. Jakby nie wystarczały nasze nienaganne maniery.

Wiking 1: (przewraca Czkawkę) Aaa! Dobry wieczór! (biegnie dalej)

(Czkawka biegnie przez wioskę)

Wiking 2: Wynocha!

Wiking 3: Do broni!

Wiking 4: A ty tu co? Schowaj się!

Wiking 5: Po co się tu plączesz?

Wikingowa: Do domu, ale już!

Stoick: (chwyta Czkawkę jedną ręką i podnosi do góry) Czkawka!

Czkawka: Co…?

Stoick: Dlaczego on się znowu plącze pod…? Co ty tu robisz, co? (patrzy na niego) Zmiataj stąd. (stawia chłopaka na ziemi i odpycha lekko)

Wiking w tle: Dobra, jest!

Czkawka: (narracja) To jest Stoick Ważki, wódz naszego plemienia. Ponoć dziecięciem będąc, gołymi rękami urwał jakiemuś smokowi łeb. Czy ja w to wierzę? O tak.

Stoick: Co tym razem?

Wiking: Gronkle, Zębacze i Zębirogi. A Hoark widział Koszmara Ponocnika.

Stoick: Jakieś Nocne Furie?

Wiking: Na razie nie.

Stoick: I dobrze.

(Czkawka wbiega do kuźni)

Pyskacz: O, jak miło, że jednak wpadłeś. Myślałem, że cię capnęły.

Czkawka: Co? Kogo? Mnie? Nie no… co ty. Ja jestem dla nich za bardzo napakowany. Nie poradziłyby sobie z taką… no wiesz… masą. (odkłada różne narzędzia)

Pyskacz: Czemu? Na wykałaczkę w sam raz.

Czkawka: (narracja) Ten mięśniak z niewyparzoną gębą i wymiennym kikutkiem to Pyskacz. (przyjmuje broń do naprawy) Jestem jego czeladnikiem… od małego. A raczej jeszcze mniejszego.

Stoick: Na dolną linię obrony.

Wiking: Tak jest.

Stoick: Potraktujemy je katapultami.

Czkawka: (narracja) A mówiłem… Osada stara a nowych domów dostatek.

Wiking: PALI SIĘ!

Astrid: Dobra, lecimy! No już, chodźcie! (biegną gasić pożar)

Czkawka: (narracja) A to Śledzik, Sączysmark, bliźniaki Mieczyk i Szpadka, i… Astrid. (patrzy z zachwytem) Ci to mają fajną fuchę.

Pyskacz: Nie! (odciąga przyglądającego się chłopaka)

Czkawka: Oj, no weź. Choć raz daj mi iść. Muszę się wreszcie wykazać.

Pyskacz: Wykazałeś się wiele razy. I to wybitną głupotą.

Czkawka: Ale dwie minuty, no… Zabiję smoka i moje życie diametralnie się zmieni. Może któraś mnie nawet zechce.

Pyskacz: Nie umiesz machać młotem, ani rąbać toporem, nawet rzucać dobrze nie umiesz.

Czkawka: Okej, fakt. Ale to może rzucać za mnie. (podchodzi do jednej ze swoich maszyn, która wystrzela niekontrolowanie, nokautując jakiegoś Wikinga)

Pyskacz: No widzisz, no ja właśnie o tym mówię! Właśnie o tym!

Czkawka: Ale wystarczy pomniejsza kalibracja i…

Pyskacz: Nie, nie, nie, Czkawka. Jeżeli masz stąd kiedykolwiek wyjść i walczyć ze smokami, musisz wreszcie skończyć… z tym. (wskazuje na niego)

Czkawka: Mam rozumieć, że chodzi ci o mnie, tak?

Pyskacz: Właśnie, bo o to chodzi. Skończ z byciem takim jakimś no…

Czkawka: Oooo….

Pyskacz: Ooooo tak.

Czkawka: Ooo… Nie, niebezpieczną pan tu prowadzisz grę. Wiesz co się dzieje, kiedy taka pierwotna energia nie znajduję ujścia? Dzieją się rzeczy straszne!

Pyskacz: Zaryzykuję, wiesz? Miecz, ostrzenie, na zaraz. (rzuca miecz w ręce Czkawki, który bierze się do pracy)

Czkawka: (narracja) Kiedyś wreszcie mnie puszczą. Bo u nas jak nie zabiłeś smoka, to jesteś nikim. Zębacz to absolutne minimum. Z Gronklem już cięższa sprawa. Ale za Gronkla, to już na pewno bym sobie znalazł dziewczynę. Albo taki… Zębiróg Zamkogłowy. Co dwie głowy to nie jedna. Podwójny szpan.

Wiking: Wywęszyły owce!

Stoick: Ogień zaporowy na dolną grań.

Wiking: Głuchy jesteś?! Strzelaj!

Czkawka: (narracja) Jest też Koszmar Ponocnik. Tylko najlepsi mają odwagę z nim walczyć. Gad ma dość nieprzyjemną zdolność samozapłonu.

Stoick: Jeszcze raz! Ja się nim zajmę!

Czkawka: (narracja) Ale największe wyzwanie to smok, którego nikt nigdy nie widział. Nazywamy go…

Wiking 1: NOCNA FURIA!

Wiking 2: PADNIJ!

Stoick: Skaczcie!

Czkawka: (narracja) Nigdy nie porywa owiec. Nigdy się nie pokazuje i… nigdy nie chybia. Nikt nigdy nie zabił Nocnej Furii. I dlatego ja będę pierwszy.

Pyskacz: Ach… Pilnuj pieca, Czkawka. Ja idę pomóc chłopakom. Czekasz. Nie idziesz. Tak? Rozumiemy się? Aaaa! (wybiega, chwilę później Czkawka robi to samo)

Wiking 1: Czkawka, a ty dokąd?!

Wiking 2: Wracaj tu!

Czkawka: Tak, tak. Zaraz będę!

Stoick: (rzuca się na spętanego Śmiertnika) Uwaga chłopcy! Te diabły chcą się jeszcze odgryzać!

Czkawka: (rozstawia katapultę) No co jest? Dajce mi się wykazać, dajcie mi się wykazać… (zestrzela Nocną Furię) Trafiłem go… Trafiłem go! Mam nadzieję, że ktoś to widział! (pojawia się Ponocnik) Nie licząc ciebie… Aaaaa!

Stoick: Ach… Pilnujcie, żeby któryś nie uciekł. (biegnie na pomoc)

Wiking: Jasne!

Stoick: (smokowi wyczerpał się limit strzałów) Przygasłeś jakby…

Czkawka: A i jeszcze o jednym wam nie mówiłem… Przepraszam… tato. Ale trafiłem Nocną Furię. (Stoick chwyta syna i odciąga) Ach… Tato… Nie jak ostatnie 5 razy, serio. Teraz naprawdę pięknie trafiłem. Wy byliście zajęci, ale ja go miałem na celowniku, no i dostał i spadł. Dokładnie nad Kruczym Urwiskiem. Trzeba przeczesać teren, upewnić… się…

Stoick: Dość! Już dość. Wszystko za co się bierzesz, kończy się katastrofą. Nie widzisz, że mam poważniejsze problemy? Zima za pasem, a ja mam całą osadę do wyżywienia.

Czkawka: No wiesz, tak między nami, to niektórym nie zaszkodziła mała dieta, nieprawdaż?

Stoick: To nie są żarty, Czkawka! Och, dlaczego choć raz nie zrobisz tego co ci karzę?

Czkawka: To, bo to, bo to silniejsze ode mnie. Jak widzę smoka to muszę go zabić, no. Taki przymus mam jakby.

Stoick: O tak… No, na pewno masz. Ale pogromcą smoków to ty nie jesteś. A teraz idź do domu. Dopilnuj żeby tam dotarł. (Pyskacz podchodzi i zabiera Czkawkę) Ja muszę po nim posprzątać.

Szpadka: Hahaha.

Mieczyk: No to się popisałeś

Sączysmark: To takie miłe, że chciałeś nam pomóc, wiesz? I pomogłeś.

Czkawka: Dziękuję, dziękuję, starałem się no…

(Pyskacz odpycha Sączysmarka)

Sączysmark: Auć! Hehehehe.

Scena 2

Czkawka: Naprawdę go trafiłem.

Pyskacz: Jasne.

Czkawka: Ojciec zawsze wie lepiej.

Pyskacz: No, to u was rodzinne.

Czkawka: A, a jak coś mówię, to patrzy na mnie z takim jakiś rozczarowaniem, jakby mu dali za mało wędliny w kanapce. (parodiując Stoicka) „Kierowniku, przepraszam. Pan chyba źle zrozumiał moje zamówienie. Chciałem tłustego chłopaka, z łapami jak golonki i żeby miał bary, co najmniej jak szafa. No i co? No i dostałem jakiś rybi szkielet”.

Pyskacz: Nie… Niepotrzebnie to tak dramatyzujesz. Nie chodzi o to, że nędznie wyglądasz. To twój charakter najbardziej go drażni.

Czkawka: O, dzięki, że mi to podsumowałeś.

Pyskacz: Oj, zrozum no. Przestań na siłę próbować być kimś, kim nie jesteś.

Czkawka: Ja tylko próbuję być jednym z was. (wchodzi do domu, po chwili ucieka tylnym wyjściem)

Scena 3

Stoick: (w Twierdzy) Albo my wykończymy je, albo one nas. To jest jedyny sposób. Jeśli znajdziemy ich leże i je zniszczymy, odlecą. Poszukają innego domu. Próbujmy dalej, za nim wszystko zamarznie.

Wiking: Jak dotąd żaden okręt nie wrócił.

Stoick: Jesteśmy Wikingami, to ryzyko zawodowe. Kto ze mną płynie? Dobra… Ci, którzy zostają, niańczą Czkawkę.

Sączyślin: Ja płynę z tobą Stoick.

Stoick: No i to rozumiem.

(ludzie wychodzą)

Pyskacz: Ach, to idę spakować gacioszki.

Stoick: Nie. Zostaniesz i będziesz szkolił nowych rekrutów.

Pyskacz: O, świetnie. Ta, a jak będę zajęty, Czkawka zastąpi mnie w kuźni. Będzie kuł żelazo, ostrzył topory i miecze. Nikt go nie będzie pilnować. Najbezpieczniejszy możliwy układ.

Stoick: No i powiedz, co ja mam z nim zrobić.

Pyskacz: To na szkolenie go poślij.

Stoick: Ja mówię poważnie.

Pyskacz: No i ja też.

Stoick: Sam by się zabił zanim wypuściłbyś pierwszego smoka z klatki.

Pyskacz: Tego nie możesz wiedzieć.

Stoick: No więc, niestety mogę…

Pyskacz: Nie, nie możesz…

Stoick: Nie. Właśnie mogę, niestety.

Pyskacz: Nie, nie możesz!

Stoick: Przestań! Wiesz o co mi chodzi. Już jako niemowlę był jakiś… inny. Ach, robi co chce. Na niczym nie umie się skupić. Zabieram go na ryby, a on rozgląda się za… za trollami.

Pyskacz: Ale trolle istnieją. I kradną onucki. Ale tylko z lewej nogi. Bądź tu mądry…

Stoick: Ach, kiedy ja byłem chłopcem…

Pyskacz: Och, zaczyna się…

Stoick: …ojciec kazał mi walić głową w ogromny głaz. No i waliłem. Wiedziałem, że to głupie, ale słuchałem ojca. I wiesz co się stało?

Pyskacz: Nabiłeś sobie guza.

Stoick: Pewnego dnia ten głaz pękł. Heh, wtedy zrozumiałem, że Wiking może wszystko, rozumiesz? Może… Może przenosić góry, kosić drzewa jak trawę, okiełznać morze. Już jako chłopak wiedziałem kim jestem i kim kiedyś będę. A Czkawka tego nie wie.

Pyskacz: Nie ochronisz go przed przeznaczeniem. Ale możesz go przygotować. Wiem, że szanse są marne, ale prawda jest taka, ze cały czas i tak go nie upilnujesz. W końcu i tak się gdzieś wymknie, a jak znam życie to już to zrobił.

Scena 4

(Czkawka błąka się po lesie szukając smoka, w pewnej chwili ze złości zamazuje naszkicowaną mapę)

Czkawka: Bogowie się na mnie uwzięli. Inni to gubią nóż albo kubek. Ale nie ja… Mnie się udało zgubić całego smoka. (uderza w gałąź, która się odbija i trafia go w twarz) Ał! (znajduje smoka) O kurcze. T-trafiłem go. Tra-Trafiłem! (powoli podchodzi) Teraz… Teraz wszystko będzie inaczej. Tak! Albowiem własnoręcznie ubiłem bestię… (smoka się porusza, chłopak odskakuje do tyłu, po chwili wraca ze sztyletem w ręku) Zabiję cię smoku. Zaraz… Zaraz wytnę ci serce i zaniosę swojemu ojcu. Jestem Wikingiem. Jestem Wikingiem! (przygląda się smokowi i wie, że nie jest w stanie go skrzywdzić) Co ja zrobiłem? (uwalnia smoka, gad rzuca się na niego, ale nie robi nic złego, chłopak z wrażenia mdleje)

Scena 5

(Czkawka wraca po cichu do domu i próbuje się przemknąć na górę)

Stoick: (grzebie w palenisku) Czkawka…

Czkawka: Tato. Ee… Mu-muszę ci coś powiedzieć tato.

Stoick: (odwraca się) Ja też muszę coś z tobą omówić synu. Czas, żebyś nauczył się zabijać smoki.

Czkawka: Czy ja naprawdę muszę zabijać smoki? (mówi jednocześnie z ojcem)

Stoick i Czkawka: Co?

Stoick: Yyy, mówi pierwszy.

Czkawka: Nie, nie. Ty mów pierwszy.

Stoick: Więc tak… Chciałeś to masz. Smocze szkolenie. Zaczynasz jutro rano.

Czkawka: O matko, a mogłem mówić pierwszy. Eee, bo tak sobie pomyślałem, że, no wiesz… Jest u nas poniekąd nadwyżka Wikingów zabijających smoki, ale jest też deficyt Wikingów na przykład piekarzy, albo Wikingów inkwizytorów…

Stoick: Masz, to dla ciebie. (wręcza synowi topór)

Czkawka: Ale ja nie chcę zabijać smoków.

Stoick: Haha, ale jasne, że chcesz.

Czkawka: Podejście drugie… Tato, ja nie potrafię zabić smoka.

Stoick: Ale nauczysz się, nauczysz.

Czkawka: Nie… Wiesz, mam jakieś takie silne przeczucie, że nie.

Stoick: Już czas, chłopcze.

Czkawka: Ty mnie w ogóle słuchasz?

Stoick: To nie są żarty, synu. Biorąc do ręki ten topór, stajesz się takim jak my. To znaczy chodzisz jak my, mówisz jak my, myślisz jak my. Musisz skończyć z… z tym. (wskazuje na niego)

Czkawka: Mam rozumieć, że chodzi ci o mnie.

Stoick: Tak?

Czkawka: Ta rozmowa jakby przestaje przypominać dialog.

Stoick: Tak?!

Czkawka: Ech… Tak.

Stoick: Dobrze. Nie oszczędzaj się. Niedługo wrócę. Mam nadzieję. (wychodzi z domu)

Czkawka: A ja będę czekał. Chyba…

Scena 6

(Pyskacz otwiera wejście na Arenę)

Pyskacz: Zaczynamy smocze szkolenie.

Astrid: Raz kozie śmierć.

Mieczyk: Liczę na poparzenia trzeciego stopnia.

Szpadka: Ja to bym chciała jakieś otarcia. Najlepiej na łokciach albo na pleckach, nie?

Astrid: No, bez blizny to w ogóle nie ma zabawy.

Czkawka: A no, przecież… Ból, sama radość.

Mieczyk: No świetnie… A ten tu po co?

Pyskacz: Dobra, dobra, zaczynamy. Temu, któremu pójdzie najlepiej spotka wielki zaszczyt zabicia swojego pierwszego smoka na oczach całego plemienia.

Sączysmark: Czkawka już zabił jedną Nocną Furię,a to znaczy, że odpada, czy że… Poważnie, koleś ma bujną fantazję.

Pyskacz: Ale nie martw się. Jesteś mały i słabowity, smoki nie będą traktować cię poważnie. Uznają, że jesteś chory, albo upośledzony i rzucą się na tych, którzy wyglądają na prawdziwych Wikingów. Hehe. Za tymi drzwiami czeka tylko kilka z wielu gatunków smoków, z którymi nauczycie się walczyć. Śmiertnik Zębacz.

Śledzik: Atak 8, zbroja 10.

Pyskacz: Zębiróg Zamkogłowy.

Śledzik: Spryt plus 7 razy 2.

Pyskacz: Koszmar Ponocnik.

Śledzik: Obrażenia 15.

Pyskacz: Straszliwiec Straszliwy.

Śledzik: Atak 8, jad 12.

Pyskacz: Możesz się zamknąć?! I wreszcie… mały Gronkiel.

Śledzik: Nacisk szczęk 6.

Sączysmark: Ej, ej, zaraz. Może najpierw trochę teorii?

Pyskacz: Obawiam się, że to praktyka czyni mistrza. (wypuszcza Gronkla) I wpierw… ogólne zasady przetrwania. Jak dasz się zabić… to nie żyjesz. Dobra, co jest wam teraz najbardziej potrzebne?

Czkawka: Lekarz?

Śledzik: Bonus do szybkości?

Astrid: Tarcza.

Pyskacz: Tarcze. Już! Najważniejszy element wyposażenia to wasza tarcza. Jeśli będziecie musieli wybierać między mieczem a tarczą, bierzcie tarczę.

Czkawka: Co?

Mieczyk: Zabieraj łapy z mojej tarczy.

Szpadka: Weź sobie inną.

Mieczyk: Sama Se weź, tą z kwiatkiem. Laski lubią kwiatki. Ach…

Szpadka: Ups. Kwiatków to ci mogę nasadzić.

Pyskacz: Mieczyk, Szpadka, odpadacie.

Mieczyk i Szpadka: Co?

Pyskacz: Wiecie co można jeszcze robić z tarczą? Hałasować. Zdezorientujcie smoka, zanim w was trafi. Każdy smok ma ograniczoną liczbę splunięć. Ile splunięć ma Gronkiel?

Sączysmark: Pięć?

Śledzik: Nie, sześć!

Pyskacz: Sześć! Po jednym na każdego z was.

Śledzik: Wiedziałem, że… Aaa!

Pyskacz: Śledzik, odpadasz.

Śledzik: Aaaa!

Pyskacz: Czkawka, nie chowaj się.

Czkawka: Aaa!

Sączysmark: Ej, zrobiłem sobie siłkę u starych w piwnicy. Może wpadniesz, to sobie poćwiczymy. Przecież widzę, że ćwiczysz. Aa!

Pyskacz: Sączysmark, odpadasz!

Czkawka: No, to zostaliśmy tylko we dwoje, nie?

Astrid: Nie, jesteś sam.

Pyskacz: Ma jeszcze jedno splunięcie! Czkawka!! (chłopak kuli się zamiast uciekać, przez co smok prawie go zabija) I razem sześć. A teraz wracaj do łóżka, ty przerośnięta parówo. (zamyka Gronkla) Jeszcze będą kolejne okazje, nie ma strachu. Zapamiętać sobie: smok nie przegapi żadnej okazji… żadnej, żeby was zabić.

Scena 7

Czkawka: (z powrotem w lesie) To dlaczego ja jeszcze żyję? (podnosi przecięte więzy, po czym idzie w kierunku, w którym ostatnio zniknął smok) Nadzieja matką głupich. (Nocna Furia się pojawia, Czkawka szybko ją szkicuje) Dlaczego po prostu nie odlecisz? (zauważa uszkodzony ogon, smok i chłopiec przez chwilę wpatrują się w siebie)

Scena 8

(Czkawka wchodzi do Twierdzy)

Pyskacz: Jaki błąd popełniła dziś Astrid?

Astrid: Za wcześnie zrobiłam unik i salto. Wypadłam z rytmu i wyszła mi słaba śruba z kopnięciem.

Szpadka: Co ty nie powiesz?

Sączysmark: Nie, nie… Byłaś świetna, z resztą jak zwykle.

Pyskacz: Astrid ma rację. Trzeba sobie stawiać poprzeczkę. Jaki błąd popełnił Czkawka?

Szpadka: Ee, w ogóle przyszedł?

Mieczyk: Nie dał się zjeść?

Astrid: Wszystko chce robić po swojemu.

Pyskacz: Dziękuję, Astrid.

Szpadka: Co?

Pyskacz: Macie to wykuć na blachę, jasne? Smoczy Podręcznik. Wszystko co wiemy o wszystkich smokach, o których wiemy. (słychać grzmoty) O, jej… Dziś nie zaatakują. Wkuwajcie. (wychodzi)

Mieczyk: Zaraz… Mamy czytać?

Szpadka: Pogibało jego, czy co?

Sączysmark: Po co mamy czytać jakieś nudy, jak prościej zabić to coś o czym ktoś te nudy napisał.

Śledzik: A ja to czytałem już ze 7 razy. I… i jest taki smok co charka wrzątkiem prosto w twarz. Albo taki drugi, który…

Mieczyk: Tak… Bardzo ciekawe. Sam Se mogę o tym poczytać.

Szpadka: Tylko po co?

Sączysmark: Wy se czytajcie, a ja coś pójdę rozwalać.

Szpadka: Ej!

Mieczyk: Co?

Szpadka: Nie wkurzaj mnie.

Czkawka: (podchodzi do Astrid) To co? Pouczymy się razem?

Astrid: Już przeczytałam. (ucieka)

Czkawka: A, ja jeszcze nie… Czyli co…? No… No dobra, to widzimy się na… treningu. (kilka godzin później, czyta Księgę) Podstawowe rodzaje smoków. Smoki burzy, smoki grozy, smoki mroku. Gromogrzmot, smok samotnik zamieszkujący morskie jaskinie i podwodne rowy. Niepokojony wytwarza potężną falę dźwiękową zdolną zatopić statek lub zabić dorosłego mężczyznę. Śmiertelnie niebezpieczny, zabijać bezwzględnie. Drzewokos. Ogromny gad z ostrymi jak brzytwa skrzydłami, który z łatwością ścina pnie drzew. Niezwykle niebezpieczny, zabijać bezwzględnie. Parzypluj. Opluwa ofiarę wrzącą wodą. Śmiertelnie niebezpieczny… (uderza piorun) Ach! Skrzydłochlast. Nawet świeżo wyklute osobniki skutecznie plują kwasem. Gronkiel. Zębiróg Zamkogłowy. Wandersmok. Gnatochrup. Szepcząca Śmierć. Spopiela ofiarę, pożera ofiarę, dusi ofiarę, patroszy ofiarę od środka… Śmiertelnie niebezpieczny… Śmiertelnie niebezpieczny… Zabijać bezwzględnie… Zabijać bezwzględnie… Zabijać bezwzględnie… Nocna Furia. Szybkość nieznana. Rozmiar nieznany. Przeklęty pomiot burzy plujący błyskawicami, które niosą śmierć. Pod żadnym pozorem nie atakować. Jedyna szansa to schować się i modlić, aby cię nie znalazł. (chłopak wyciąga swój szkic smoka)

Scena 9

Stoick: (na morzu) Wiem, że gdzieś tam są. I to blisko. Trzymać kurs. Kurs na wiatr.

Wiking 1: Ster prawo na burt. Kurs na Piekielny Przesmyk.

Wiking 2: Prawo na burt!

Wiking 3: Jest prawo na burt!

Wiking 4: Prawo na burt! I trzymać kurs!

(we mgle pojawia się zarys Koszmara Ponocnika)

Scena 10

Czkawka: (znów na szkoleniu) Ej, wiesz co? Przypadkiem zauważyłem, że w podręczniku nie ma prawie nic o Nocnych Furiach. Są jakieś inne książki, albo jakiś drugi tom? A może jakaś ulotka na temat… (unika ataku Śmiertnika) Aa!

Pyskacz: Skup się, Czkawka. Chcesz się skompromitować? Tematem dzisiejszej lekcji jest atak. Zębacze są diabelsko zwinne i szybkie. Więc musicie być jeszcze zwinniejsi i szybsi.

Śledzik: Aaa! Zaczynam wątpić w pana metody pedagogiczne!

Pyskacz: Wiecie co to jest martwa strefa? Kąt pod którym smok nic nie widzi. Znajdźcie ją, trzymajcie się jej i go załatwcie.

(bliźniaki znajdują martwą strefę)

Szpadka: Ble… Ty się w ogóle myjesz?

Mieczyk: To se znajdź własną martwą strefę.

Szpadka: Zaraz sam będziesz martwy, wiesz?

(smok atakuje)

Pyskacz: Może was nie widzi. Czy was nie słyszy, to inna sprawa. Hehe.

Czkawka: Ej, a Nocna Furia gdzie ma martwą strefę?

Pyskacz: Jakoś nikt, kto próbował to ustalić, nie przeżył, więc przestań się obijać.

Czkawka: No wiem, no wiem, ale tak teoretycznie…

Astrid: Czkawka… Idzie.

Sączysmark: Spoko, mała, ja to załatwię. (odpycha Astrid)

Astrid: Ej!

Sączysmark: (chybia) Bo słońce miałem prosto w oczy, rany. Niby co mogłem zrobić? Zablokować słońce? Mogłem, ale miałem mało czasu.

Astrid: Aaaa!

Czkawka: Skoro Nocne Furie atakują w nocy, to pewnie w dzień odsypiają, nie? Jest jakaś nuta w moim rozumowaniu?

Pyskacz: Czkawka…

Astrid: Aaa! Czkawka! (niechcący upada na chłopaka)

Mieczyk: Uuu, zakochana para.

Szpadka: Też se wybrała…

Czkawka: Cze-czekaj. Może najpierw ja?

(Astrid uderza smoka, który ucieka)

Pyskacz: Ładnie Astrid.

Astrid: Co ty sobie żarty jakieś robisz? Jakbyś jeszcze nie wiedział, to idziemy na wojnę. Może się zdecyduj, po czyjej stoisz stronie.

Scena 11

(Czkawka przynosi Nocnej Furii rybę)

Czkawka: Ha… Ty nie masz zębów. A mógłbym przysiąc, że… masz. (smok wysuwa zęby i zjada rybę) A… A… Nie… Nie… Czekaj… Ja więcej już nie mam. Ee… Mhm… (gad zwraca kawałek ryby i zmusza Czkawkę, żeby go zjadł, co zapoczątkowuje ich więź. Po całym dniu we własnym towarzystwie, smok pozwala się dotknąć, po czym ucieka)

Scena 12

Pyskacz: (przy ognisku) A potem jednym kłapnięciem odgryzł mi rękę i połknął w całości. Spojrzałem mu w ślepia i zrozumiałem, że jestem smaczny. Musiał przekazać to dalej, bo nie minął miesiąc, a jakiś jego koleżka odgryzł mi nogę.

Śledzik: To musi być niezłe uczucie tak mieć rękę w smoku, nie? I jakby jakoś nadal można nią było ruszać to można by go zabić od środka miażdżąc trzustkę czy coś tam.

Sączysmark: Kurczę, jak ja ich nienawidzę. Pomszczę pana piękną rękę i piękną nogę też. Każdemu smokowi, którego dorwę odgryzę łapy. Tymi zębami.

Pyskacz: Nie, jak już macie odgryzać to skrzydła i ogon. Jak nie może latać to już wam nie ucieknie. Smok, który nie lata, to martwy smok. Ach… No dobra, ja tam idę spać. I wy też powinniście. Jutro ćwiczymy z większymi sztukami.

Szpadka: Jee…

Pyskacz: Żeby krok po kroku zbliżyć się do Koszmara Ponocnika. Pytanie komu przypadnie zaszczyt zabicia go.

Mieczyk: Oczywiście mnie. To moje przeznaczenie, patrzcie.

(Astrid zauważa zniknięcie Czkawki)

Śledzik: Hy… Mama pozwoliła ci zrobić tatuaż?

Mieczyk: Nie tatuaż, to znamię.

Szpadka: Ta? Od urodzenia jestem na ciebie skazana i wiem, że wcześniej tego nie miałeś.

Mieczyk: Właśnie, że miałem, tylko pierwszy raz widzisz mnie z tej mańki.

Scena 13

(Czkawka robi dla smoka protezę ogona)

Scena 14

Czkawka: (w zatoczce) Szczerbata mordko! Przyniosłem ci coś na ząb. Takie małe śniadanko. O matko. Ale zapachy. Ee, mamy łososia, pysznego islandzkiego dorsza i wędzonego węgorza. (Nocna Furia reaguje nerwowo) Nie, nie, nie, nie, nie. Nie. Spokojnie. Wiem, mnie też węgorz specjalnie nie leży. (wyrzuca węgorza) No właśnie i o to chodzi… O to chodzi… Jedz sobie co chcesz, a mną się nie przejmuj. A ja tu sobie rozłożę rzeczy i zajmę się swoimi sprawami. (próbuje założyć protezę, ale smok porusza ogonem) Nic nie robię. (chłopak unieruchamia ogon i umieszcza prototyp protezy) Dobrze… Dobrze… (gad orientuje się w sytuacji) No i proszę. Raczej nie odleci, nie? (smok podrywa się do lotu) Łaa! Ooo! Nie, nie, nie, nie! Aaa! O bogowie! To działa! Tak! Tak! Udało się! (Nocna Furia zrzuca Czkawkę z ogona i lądują w jeziorku) Aaa! Super!

Scena 15

Pyskacz: Dzisiaj popracujemy w grupach. Smok, który ma mokry łeb nie będzie ziać ogniem, ale Zębiróg Zamkogłowy to wyjątkowo wredna bestia. Jeden łeb sieje gazem, a drugi go podpala. Musicie się rozeznawać, który jest który.

Śledzik: Ma też ostre jak brzytwa kły, którymi wstrzymują śmiertelną truciznę. Preferuje ataki znienacka, kiedy ofiara…

Czkawka: Możesz łaskawie przestać?

Sączysmark: jak tylko smok wychyli jeden ze swoich łbów to go… Jest! (oblewają Szpadkę i Astrid)

Szpadka: Ej! To my! Gamonie!

Mieczyk: Macie takie wielkie tyłki, że wzięliśmy was za smoka. Hehehe…

Sączysmark: Ale to nic złego. Ja to nawet lubię takie większe… (Astrid uderza go) Ała…

Mieczyk: Aaa! (znika w dymie)

Astrid: Czekaj.

'Astrid i Szpadka': Aaa! (smok podcina je ogonem)

Mieczyk: (przerażony wybiega z mgły) Nie! Ranny jestem! Bardzo ranny jestem!

Śledzik: Nasze szanse przeżycia niebezpiecznie zbliżają się do zera. Łoo… Ło Boże… (polewa łeb) O… He… Nie ten łeb. Zaraz mnie złapie!

Pyskacz: Uciekaj!

Śledzik: ZRÓBCIE COŚ! Aaa!

Pyskacz: Dawaj go, Czkawka!

Czkawka: Nie no, błagam. (smok zamierza zaatakować)

Pyskacz: Czkawka!

Czkawka: Sio! Sio! Sio! (smok się cofa z przerażeniem) I żebym… i żebym… żebym ci nie musiał powtarzać. No! Teraz dobrze. Wracaj do swojej klatki. I przemyśl sobie jak się zachowałeś. (wyciąga spod kamizelki węgorza i wrzuca go do klatki, którą zamyka) Okej. To co… Koniec lekcji? Ponieważ mam kilka spraw do… No… No to ja… No, do jutra, tak? (ulatnia się)

Scena 16

(połączenie kilkunastu ujęć przedstawiających rozwój relacji Czkawki ze smokiem, oraz jego postępy na szkoleniu)

Czkawka: (robi siodło dla smoka, a gad ucieka chcąc się bawić) Ej! (kolejna próba lotu kończy się w wodzie) Ło! (smok ląduje na łące ze smoczymiętką) Ej, ej, ej, ej, ej! (chłopak używa rośliny na szkoleniu i obezwładnia Gronkla)

Mieczyk: Ty, Czkawka, gdzieś się tego nauczył?

Sączysmark: W życiu czegoś takiego nie widziałem.

Czkawka: A… A… Zapomniałem zabrać topór. Yy… Nie… Nie czekajcie na mnie.

Astrid: Aa!

Czkawka: Dogonię was. (ucieka)

(Czkawka drapie Nocną Furię i odkrywa słaby punkt, powodujący całkowite rozluźnienie się smoków)

Astrid: Ja! Jaaa! (chce zaatakować Śmiertnika, ale Czkawka powala smoka drapaniem)

(Astrid jest zazdrosna, gdy mieszkańcy wioski skupiają się na Czkawce)

(Czkawka bawi się z Nocną Furią w gonienie za "światełkiem" [odbiciem światła słońca we fragmencie młotka])

Pyskacz: A oto Straszliwiec Straszliwy.

Mieczyk: Ha. On jest mniejszy od mojego… (smok rzuca się na niego)Aaa! No weźcie go, weźcie no! (Czkawka odciąga Straszliwca "śwatełkiem") Kurczę, nawet ty byś tak nie umiała. (do Astrid, która potem daremnie próbuje śledzić Czkawkę)

Czkawka: No świetnie. (test kolejnej protezy ogona zakończył się uszkodzeniem zapięcia i stałym przyczepienie Czkawki do siodła, przez co chłopak jest zmuszony sprowadzić smoka do wioski)

Wiking: (patrolując teren) Co tam Czkawka?

(ciągnie Nocną Furię do kuźni, hałas zwabia Astrid)

Astrid: Czkawka? To ty?

Czkawka: Astrid. Cześć. Cześć Astrid. Cześć Astrid. Cześć Astrid.

Astrid: Ja wiem, że każdy ma swoje sprawy, ale zachowujesz się dziwnie. Znaczy dziwniej. (chłopak znika)

Scena 17

Pyskacz: No cóż, ale przynajmniej znaleźliście to leże?

Stoick: Niczego nie znaleźliśmy.

Pyskacz: No świetnie

Stoick: Mam nadzieję, że tobie poszło lepiej niż mnie.

Pyskacz: Jeżeli koniec twoich kłopotów z Czkawką można uznać za sukces to tak.

Phelgma: No nareszcie! To dla nas taka ulga, Stoick!

Wiking 1: Lepiej późno niż w cale, jak to mówią, nie?

Wiking 2: Kiedyś to się musiało skończyć, prawda?

Wiking 3: Trzeba to uczcić porządną wyżerką.

Stoick: Umarł?

Pyskacz: Nie, ale… Przez większość czasu gdzieś znika. Trudno go winić, bycie idolem potrafi się dać we znaki, wystarczy, że pokaże się w wiosce to zaraz obskakują go tłumy fanów.

Stoick: Czkawkę?

Pyskacz: Kto by pomyślał, nie? Żebyś ty widział co on robi ze smokami.

Scena 18

(Czkawka testuje ostateczny ogon)

Czkawka: No dobra, mordko. Zaczniemy bez szaleństw i na spokojnie. Czyli ten… Czyli ten. Pozycja 3. Nie, 4. No dobra, spróbujmy… Spróbujmy. No dawaj. Dawaj, mordko, dawaj. (wpadają na skałę) Przepraszam! (znów uderzają w skałę) Moja wina. (smok uderza uchem policzek chłopaka) Tak, tak, poprawię się. Pozycja 5… Eee… 3. Super! O to chodzi! Tak! Nie, no niesamowite, ten wiatr w moich… Aaa! Ściągawka! STOP! (wypada z siodła) Nieee! O matko! O bogowie. Czekaj, czekaj. Bo musisz się ustawić pod kątem. Czekaj. Nie, nie! Bardziej w moją stronę! W moją… (zostaje uderzony ogonem) Aaa! (udaje mu się wsiąść na smoka i zaczyna nim sterować z pamięci) Taak! (Nocna Furia wystrzela kulę ognia) No błagam…

Scena 19

(smok zwraca głowę ryby)

Czkawka: Eee… Nie dzięki, mam swoją. (na rybę rzuca się stadko Straszliwców, jednemu z nich Nocna Furia strzela do pyska) Heh… Od środka to już nie jesteś ognioodporny, co? No masz. (daje smokowi rybę, gad układa się obok chłopaka) Wszystko, czego nas o was uczą... to nieprawda.

Scena 20

(Czkawka siedzi w kuźni, nagle przychodzi Stoick)

Czkawka: Tato! Wróciłeś… Aa… Pyskacza akurat nie ma, więc…

Stoick: Wiem. Przyszedłem do ciebie.

Czkawka: Do mnie?

Stoick: Ukrywasz coś przede mną.

Czkawka: Kt-kto? Ja… ja… ja..?

Stoick: Myślałeś, że ile minie czasu za nim się dowiem?

Czkawka: Aa… ja… ja nie do końca wiem o co ci…

Stoick: Jeszcze się na tej wyspie nie wydarzyła rzecz, o której bym nie wiedział.

Czkawka: Oł…

Stoick: No… Porozmawiajmy. O tobie i smokach.

Czkawka: A… No masz, no… Tato, nie złość się, ja… ja… ja chciałem ci powiedzieć, tylko, że nie wiedziałem od czego zacząć.

Stoick: Hehehe…

Czkawka: Hehehe… Nie… Nie… Nie jesteś wściekły?

Stoick: Co? Przecież na to czekałem.

Czkawka: Eee... Tak?

Stoick: I wiesz mi… Potem jest jeszcze lepiej. Poczekaj aż wypatroszysz swojego pierwszego Zębacza. Albo urwiesz Gronklowi łeb i zatkniesz na włóczni. Ale mi ulżyło! Naprawdę przez chwilę się bałem, synu. Przez tyle lat byłeś najgorszą ofermą jaka kiedykolwiek chodziła po tej wyspie. Na Odyna… Ciężko było. Prawie cię spisałem na straty. A ty, cicha woda, tylko się tak czaiłeś. Och, niech to Thor trzaśnie! Ach. Ale skoro tak ci dobrze na ringu, to nareszcie mamy o czym pogadać. Tak? (chwila milczenia) A… Właśnie. (wyciąga hełm) Coś… Coś ci przyniosłem. No wiesz, żebyś miał. Do ćwiczeń.

Czkawka: Kurcze… Dzięki.

Stoick: Matka chciałaby, żebyś to nosił. To połówka jej napierśnika.

Czkawka: Ehe…

Stoick: Ja mam drugą. Pomaga… Pomaga zachować więź. Zasłużyłeś sobie. Możesz być dumny. Dotrzymałeś danego mi słowa.

Czkawka: Powoli będę… Kładł się spać, więc ten…

Stoick: Słusznie, masz rację. Dobrze nam się gadało.

Czkawka: Tak, tak… To co? Widzimy się w domu.

Stoick: Trzeba to powtórzyć.

Czkawka: Super… Dzięki, że wpadłeś i za ten… ten…

Stoick: No właśnie… Tak wpadłem… Mam nadzieję, że ci się podoba…

Czkawka: Ten kask…

Stoick: Ten hełm. No to… Tak… Dobranoc.

Czkawka: Ach.

Scena 21

(walka na Arenie mająca rozstrzygnąć, kto ukończy szkolenie zabijając Koszmara Ponocnika)

Astrid: Nie wtrącaj się, jasne? Zamierzam wygrać.

Czkawka: Spoko, nie no, nie krępuj się.

Astrid: Tym razem.. Tym razem będę lepsza! Jaaa! (Czkawka stoi przy powalonym Gronklu) Nie! Nie! Do jasnej trolla mordy! W kubeł chowany!

Stoick: Cisza! Cisza!

Czkawka: No to lecę… (próbuje uciec)

Pyskacz: He… Nie tak prędko.

Czkawka: A-ale… Bo się spóźnię na…

Astrid: Co? Spóźnisz na co?! Tak właściwie!

Stoick: Dobra, teraz spokój. Babka wybierze zwycięzcę.

(Pyskacz wskazuje na Astrid, a staruszka kręci głową, przytakuje dopiero, gdy zostaje wskazany Czkawka)

Pyskacz: Ach, udało ci się Czkawka! Udało ci się! W nagrodę będziesz mógł zabić smoka!

Sączysmark: Tak!

Stoick: Tak! Tak trzymaj synku!

Czkawka: Jasne. Już się nie mogę doczekać. Tak się cieszę, że…

Scena 22

(Czkawka przychodzi do Zatoczki z koszem)

Czkawka: Spadamy. Spadamy stąd. No niestety. Wygląda na to, że musimy sobie urządzić małe wakacje. Bezterminowe. Ach, bracie. (zauważa Astrid) A! Co do…! Yyy… Aaa… Co ty tu robisz?

Astrid: Chcę wiedzieć co jest grane. Nikt nie może nagle zrobić się taki dobry jak ty. A już szczególnie ty. No gadaj no…

Czkawka: Eee…

Astrid: Zacząłeś trenować z kimś czy co?

Czkawka: T-t-t-trenować? Nie, że… Ale niby…

Astrid: I co to za głupie wdzianko?

Czkawka: Ee… No nie… No wiem… Straszny obciach, nie? Ale chodzi o to, że… Ach… Co? O… Okej, okej, okej… Nie, nie, nie będę ci ściemniać, otóż w tajemnicy szyję kaftaniki. No, nakryłaś mnie, będziesz mogła wszystkim powiedzieć. Złap mnie za klatę i zawlecz do wioski. Zasłużyłem… Aaaałaa… Musisz być taka brutalna? (zostaje powalony na ziemię)

Astrid: (kopie chłopaka) To za kłamstwa. A to… (uderza go trzonkiem topora) za całą resztę. (smok się ujawnia)

Czkawka: A no pięknie.

Astrid: Uważaj! (powala chłopaka) Uciekaj! Uciekaj! (szykuje się do ataku)

Czkawka: Nie! Nie! (rozbraja dziewczynę) Spokojnie! Spokojnie. Ona żartuje. (uspokaja smoka) Przestraszyłaś go.

Astrid: Ja jego, tak? Co… to jest?

Czkawka: Astrid. Szczerbatek. Szczerbatku, Astrid. (dziewczyna ucieka) Ta-tara… I kicha. (Szczerbek odchodzi obrażony) Ej, ej, ej, ej, a ty niby dokąd, co?

Scena 23

Astrid: (biegnie do wioski, nagle zostaje pochwycona przez smoka) Aa… O na brodę Odyna! Już po mnie! Aaaaa…! (Szczerbatek zawiesza ją na czubku drzewa, po czym przysiada obok) Czkawka! Masz zdjąć mnie stąd!

Czkawka: Najpierw daj mi szansę jakoś to wytłumaczyć.

Astrid: Nie obchodzi mnie nic, co chcesz mi powiedzieć, rozumiesz?

Czkawka: To nic nie powiem. Ale pokazać mogę? Proszę, Astrid. (wyciąga rękę, dziewczyna odtrąca ją, ale wsiada na smoka)

Astrid: A teraz ląduj.

Czkawka: Szczerbatek, ląduj. Delikatnie. Widzisz? Potulny jak baranek. (smok podrywa się do gwałtownego lotu)

Czkawka i Astrid: Aaaa…!

Czkawka: Szczerbatek! Jak ty się zachowujesz?! Niedobry smok! Hehe… Za-zazwyczaj bardzo się mnie słucha. O nie… Szczerbatek, co ty robisz, co? Ona ma nas lubić. No jasne, jeszcze zrób beczkę. No bardzo ci dziękuję… Ty gadzie ty…

Astrid: No dobrze. Przepraszam. Przepraszam. Tylko odstaw mnie już na ziemię. Aa! (słysząc to, Nocna Furia zwalnia i zabiera oboje na romantyczny lot wśród chmur) No dobra. Muszę ci przyznać, to jest całkiem fajne. A raczej… niesamowite. A on to w ogóle…

Scena 24

Astrid: To co teraz?

Czkawka: Ech…

Astrid: Czkawka. Jutro masz ostatni etap szkolenia. No wiesz, że będziesz musiał zab… zabić smoka.

Czkawka: Ech, nawet mi nie przypominaj.

(nagle smok zaczyna lecieć jakby coś go zmuszało do podążania w danym kierunku)

Czkawka i Astrid: Aaa!

Czkawka: Szczerbatek, co się dzieje? O-o co chodzi? '(zauważa inne smoki) Schowaj się.

Astrid: Gdzie oni lecą?

Czkawka: Nie mam pojęcia. Szczerbatek, musisz nas stąd zabrać, słyszysz? Zobacz. Wszystkie niosą zdobycz.

Astrid: A… nas to też dotyczy? Aaa!

Czkawka i Astrid: Aaa!

(trafiają do jaskini)

Czkawka: Ojciec oddałby wszystko, żeby znaleźć to miejsce. O, jak miło wiedzieć, że nasze jedzenie się nie marnuje, tylko jest wywalane do dziury.

Astrid: Same nawet tego nie tkną. (pojawia się łeb gigantycznego smoka) Co… to jest?

Czkawka: Dobra, mordko, czas na nas. Szybko!

Scena 25

Astrid: Nie… Nie… Ale naprawdę, zastanów się… U pszczół jest dokładnie to samo. Te małe to robotnice, a ten wielki królowa. Rozkazuje im. (zeskakuje ze smoka) Powiemy twojemu tacie.

Czkawka: Nie. Nie… Nie… (zatrzymuje ją) Nie… Jeszcze nie. Za-zabiją Szczerbatka… Nie… Astrid… Musimy wszystko dobrze przemyśleć.

Astrid: Posłuchaj. Właśnie znaleźliśmy Smocze Leże. Coś, czego szukamy odkąd przypłynęli to nasi przodkowie. A ty byś chciał to zataić? Że-żeby ratować swojego smoka? Żartujesz sobie?

Czkawka: Nie.

Astrid: No dobrze. To jaki mamy plan?

Czkawka: Daj… Daj mi czas do jutra. Postaram się coś wymyślić.

Astrid: Dobrze. (uderza go w ramię)

Czkawka: Ach…

Astrid: To za to, że mnie porwałeś. (całuje nieśmiało w policzek) A to za całą resztę. (ucieka)

Czkawka: A-a ty co? Na co się gapisz?

Scena 26

Stoick: Wreszcie mogę się wam bez wstydu pokazać! Gdyby ktoś mi powiedział, że w ciągu paru krótkich tygodni Czkawka przestanie być… yyy… no wiecie… Czkawką… i jeszcze zajmie pierwsze miejsce na smoczym szkoleniu to bym go przywiązał do masztu! Albo pogonił precz, bo bym się bał, że to wariat! Naprawdę! Słuchajcie… A jednak… Proszę bardzo… Nie wiem, czy jestem bardziej zaskoczony czy dumny. Naprawdę. Dzisiaj mój syn zostanie Wikingiem. Dzisiaj stanie się jednym z nas!

Astrid: Uważaj z tym smokiem, dobrze?

Czkawka: To nie smok mnie teraz najbardziej martwi.

Astrid: Co zamierzasz?

Czkawka: Położyć temu kres. Przynajmniej spróbuję. Astrid… Gdyby coś… poszło nie tak… Nie pozwól, żeby znaleźli Szczerbatka.

Astrid: Nie pozwolę. Ale… postaraj się, żebym nie musiała.

Pyskacz: Już czas, chłopcze. Daj im popalić.

(Czkawka wkłada otrzymany od ojca hełm, wchodząc na Arenę)

Sączysmark: Pokaż klasę!

Śledzik: Dawaj Czkawka!

(chłopak bierze mały sztylet i tarczę)

Stoick: Hm… Ja bym wybrał topór.

Czkawka: Jestem gotowy.

(smok zostaje wypuszczony)

Wiking 1: Dawaj, Czkawka, dawaj! Załatw go!

(Czkawka upuszcza broń)

Stoick: Co to ma znaczyć?

Wiking 2: On chce zginąć.

Czkawka: Hej, hej, spokojnie… Spokojnie… (zdejmuje hełm) Nie jestem jednym z nich. (odrzuca go)

Wiking 3: Stoickowi się to nie spodoba.

Stoick: Zabrać go stąd.

Czkawka: Nie. Chcę, żeby wszyscy to zobaczyli. (próbuje położyć dłoń na pysku smoka) One nie są takie, jak nam się wydaje. Nie musimy ich zabijać.

Wiking 4: Co on wygaduje?

Stoick: Kazałem go stąd zabrać! (uderza młotem w kraty, płosząc smoka, który atakuje Czkawkę)

Czkawka: Aaa!

(Szczerbatek słyszy z oddali krzyk Czkawki)

Stoick: Z drogi do diabła.

Astrid: CZKAWKA! (wdziera się na Arenę i atakuje smoka, w tym czasie Szczerbatek biegnie na pomoc) Czkawka!

Stoick: Tędy!

(Szczerbatek wdziera się na Arenę)

Wiking 5: Czkawka, nie daj się!

Wiking 6: Trzeba im pomóc!

Pyskacz: Nocna Furia?

(smok odpędza Ponocnika)

Czkawka: Dobra, Szczerbatek, uciekaj, bo będzie źle. (ludzie ruszają, żeby go schwytać) Leć! Leć!

Astrid: Stoick, nie!

Czkawka: Tato, nie! Tato, on jest niegroźny! Nie! No nie! Tato! Rusz się, smok! (Nocna Furia rzuca się na Stoicka) Szczerbatek nie! Nie! NIE! (smok nie realizuje zamiaru zabicia Stoicka, przez co zostaje pojmany. Czkawka próbuje go ratować, ale Astrid go powstrzymuje) Ale nie, nie, nie, błagam! Nie róbcie mu krzywdy. Nie róbcie mu krzywdy!

Stoick: Zamknijcie go z resztą.

Scena 26

(w Twierdzy)

Stoick: Powinienem się domyślić. Było zbyt pięknie.

Czkawka: Tato…

Stoick: Mieliśmy umowę!

Czkawka: No… No wiem… Tak… A-ale to było za nim ja… To nie jest takie proste.

Stoick: Ta cała twoja przemiana… to podstęp. Kłamstwo.

Czkawka: To nie tak. Ja… Ja… Ja chciałem ci wszystko powiedzieć, ale nie… Dobrze, to moja wina, ukarz mnie, ale błagam, nie rób krzywdy Szczerbatkowi.

Stoick: Temu smokowi? To o niego się teraz martwisz? Nie o ludzi, których prawie zabił?

Czkawka: On tylko chciał mnie chronić, nie jest agresywny.

Stoick: Te bestie zabiły setki naszych!

Czkawka: A my ich zabijamy tysiące, tato! One się tylko bronią to wszystko! Porywają nasze owce, bo same nie mają wyboru. Jeśli nie zbiorą wystarczająco jedzenia, same zostają pożarte. Na ich wyspie jest jeszcze coś, tato… Też smok, ale…

Stoick: Na ich wyspie.

Czkawka: Ale…

Stoick: A więc znalazłeś ich leże?

Czkawka: Użyłem tego słowa?

Stoick: Jak je znalazłeś?

Czkawka: Ale… Nie, nie… Ja-ja… To nie ja, to Szczerbatek, tylko… Tylko smok może znaleźć tę wyspę. O nie, nie. Nie, tato, proszę. Nawet o tym nie myśl. Nie masz pojęcia na co się targasz. To nie jest coś z czym można walczyć. Tato, błagam cię. Uwierz mi, że nie masz najmniejszych szans. Ach… Tato… Nie. Choć jeden raz w życiu może posłuchałbyś co do ciebie mówię! (podbiega do ojca, ale ten go tylko odpycha)

Stoick: Jak mogłeś zdradzić swój lud? Nie jesteś Wikingiem. I nie jesteś moim synem.

Czkawka: Ha…

Stoick: (wychodzi z Twierdzy) Przygotować okręty!

Scena 27

Stoick: (na statku) Żagle staw! A potem kurs na Piekielny Przesmyk. Wskażesz nam drogę, demonie.

(Czkawka cały czas stoi na klifie i przygląda się wszystkiemu)

Astrid: Kiepsko, co? Pewnie czujesz się okropnie. Straciłeś wszystko co miałeś. I ojca i plemię, najlepszego przyjaciela.

Czkawka: Dziękuję, że mi to podsumowałaś. Dlaczego go po prostu nie zabiłem, gdy miałem ku temu okazję? Dla wszystkich byłoby prościej i lepiej.

Astrid: Fakt, reszta z nas by tak zrobiła. Więc dlaczego ty nie? Dlaczego ty nie?

Czkawka: Sam nie wiem. Nie umiałem.

Astrid: To nie jest żadna odpowiedź.

Czkawka: A niby czemu to cię tak nagle strasznie interesuje?

Astrid: Bo tak się składa, że to co powiesz jest dla mnie bardzo ważne.

Czkawka: A, na miłość bo… Bo jestem tchórzem, bo jestem słaby, bo nie chcę zabijać smoków.

Astrid: To nie umiesz, czy nie chcesz?

Czkawka: A co-A co za różnica? Nie chcę! 300 lat tradycji i jestem pierwszym Wikingiem, który nie zabija smoków.

Astrid: I pierwszym, który na nich lata. No więc?

Czkawka: Nie zabiłem go, bo był tak samo przestraszony jak ja. Patrząc na niego widziałem samego siebie.

Astrid: Teraz pewnie jeszcze bardziej się boi. Co zamierzasz zrobić?

Czkawka: Eee… Pewnie coś bardzo głupiego.

Astrid: Tak? Bo myślałam, ze już to zdążyłeś.

Czkawka: No to coś szalonego. (odbiega)

Astrid: I to jest odpowiedź. (biegnie za nim)

Scena 28

Stoick: Meldować gdzie jesteście i trzymać się w zasięgu głosu.

Pyskacz: Stoick, słuchaj. Bo tak sobie słuchałem, co chłopcy mówią i ten… I wiesz… Niektórzy to się zastanawiają co my tu w ogóle robimy. Oczywiście nie mówię o sobie, ja… ja wiem, że ty zawsze masz jakiś plan, ale niektórzy, nie ja, za-zastanawiają się, czy tym razem na pewno też, a jeśli tak, to jaki?

Stoick: Znaleźć leże, ubić smoki.

Pyskacz: A, jasne. Czyli to co zwykle. Kupą chłopaki. Proste a działa.

Stoick: (zauważa reakcje smoka) Ćśś.. Odsuń się.

Wiking 1: Prawo na burt.

Wiking 2: Prawo na burt.

Wiking 3: Prawo na burt.

Wiking 4: Prawo na burt.

Scena 29

(na Arenie)

Śledzik: Jak chcesz się pożreć, to wskakuj na Gronkla i masz to jak w banku.

Mieczyk: Możesz liczyć na pomoc największego zachara na świecie.

Czkawka: Eee…

Mieczyk: No, to ja.

Sączysmark: Stary, genialny plan.

Czkawka: Ale ja nie…

Szpadka: Jesteś szurnięty… I to mnie kręci. (Astrid ją odciąga)

Czkawka: Uf…

Astrid: No… To jaki mamy plan?

Scena 30

Pyskacz: Oo… (zauważa wrak statku) Heh. No patrzcie. Znalazł się. (słychać szmery smoczych odgłosów)

Stoick: Teraz cicho. I przygotować się do walki. Nareszcie. (gdy wyskakuje na ląd, szmery cichną)

Scena 31

(Czkawka powoli wyprowadza z klatki Koszmara Ponocnika, wszyscy patrzą zachwyceni, Sączysmark próbuje sięgnąć po złamaną włócznię leżącą pod jego stopami, ale Astrid mu nie pozwala)

Astrid: E-e.

(Czkawka podchodzi do Sączysmarka i chwyta jego rękę)

Sączysmark: Czekaj, a jak on…

Czkawka: Ćśś, spokojnie. Wszystko gra. Wszystko gra. (kładzie dłoń chłopaka na pysku smoka)

Sączysmark: Hahaha. Ej, a ty dokąd?

Czkawka: Dam ci coś, dzięki czemu może nie zlecisz.

Scena 32

(trwają przygotowania do bitwy)

Stoick: Kiedy zaatakujemy tę górę, rozpęta się tu prawdziwe piekło.

Pyskacz: U mnie w gatkach też. Dobrze, że wziąłem na zmianę.

Stoick: Nie wiem, jak to się skończy, ale skończy się dzisiaj. (ludzie ostrzeliwują górę z katapult, czyniąc w niej wyrwę) Aaaa! (bezskutecznie usiłuje zaatakować któregoś z uciekających smoków)

Pyskacz: I to już koniec?

Wiking: ZWYCIĘSTWO!

Stoick: Jaki tam koniec! Zewrzeć szyki! Utrzymać teren! Wycofać się! (gigantyczny smok wychodzi z jaskini, niszcząc połowę góry)

Pyskacz: Na brodę Thora, co to jest?

Stoick: Odynie Wszechmogący. Katapulty!

Wiking 1: OGNIA!

Wiking 2: Uciekać na statki!

Stoick: Nie! NIE! (smok podpala statki)

Pyskacz: A to cwaniaczek.

Stoick: Jestem głupcem. Prowadź wszystkich na drugą stronę wyspy.

Sączyślin: Jasne.

Stoick: Pyskacz, ty też, słyszysz?

Pyskacz: Chyba jednak zostanę, gdybyś wpadł na jakiś głupi pomysł.

Stoick: Będą mieli większe szansę, jeśli ta bestia skupi się na mnie.

Pyskacz: Chciałeś powiedzieć na nas.

Stoick: Tutaj!

Pyskacz: O nie, tutaj! No chodź! Zjedz mnie!

Stoick: Nie! Mnie!

(nadlatują jeźdźcy smoków, każdy na swoim z wyjątkiem Czkawki, który leci z Astrid)

Czkawka: Mieczyk, Szpadka, bez szaleństw. A ty Śledzik szybciej.

Mieczyk: O, patrzcie, latam na smoku! Wszyscy latamy na smokach!

Czkawka: Wyżej! Szybko!

Pyskacz: Z tego chłopaka jest jeszcze bardziej uparty skurczybyk od ciebie.

Czkawka: Śledzik, popisz się.

Śledzik: Więc tak… Pancerna czacha i ogon stworzony do gruchotania kości. Trzymajcie się od nich z daleka. Małe ślepia, duże nozdrza. Polega na słuchu i węchu.

Czkawka: Dobra. Smark, Śledź, znajdźcie jego martwą strefę. Pohałasujcie, może zgłupieje. Miecz, Szpadka, sprawdźcie, jaki ma zasięg plucia. Wkurzcie go.

Szpadka: To moja specjalność.

Mieczyk: Od kiedy? Ja jestem bardziej wkurzający. Oo.

Czkawka: Po prostu go czymś zajmijcie. Uwolnię Szczerbatka i wracam. (odlatują)

Sączysmark: Żaden problem, poradzimy sobie!

Śledzik: No…

Mieczyk: Trolla morda!

Szpadka: Elfi zadek!

Mieczyk: Śmierdzi ci z paszczy!

Szpadka: Haha… Aaa!

Śledzik: (uderza młotkiem w tarczę) Aa… On nie ma martwej strefy.

Czkawka: Jest. (zauważa Szczerbatka) Leć pomóż chłopakom! (podchodzi do smoka) Dobra, zaraz to ściągnę.

Sączysmark: Ty, to działa.

Śledzik: No ba. (ogłuszony Ponocnik zrzuca Sączysmarka na łeb gigantycznego smoka) Gronkiel mi nawala! Sączysmark! Zrób coś! (rzuca młotek Smarkowi i "ląduje awaryjnie") Nic mi nie jest! (Gronkiel przewraca się na chłopaka) A teraz jest… (gigant zaczyna iść niemal go rozdeptując) A… Nie… Nie…

Sączysmark: Ale miejscówka. (zaczyna uderzać smoka młotkiem w oczy) Jakiś problem stary? Coś ci wpadło do oka?

Śledzik: Nie, nie, nie, nie…

Astrid: Brawo Smarczek, jesteś debeściak!

Sączysmark: Aaa! Hehehe… (zsuwa się niżej) Matko.

Scena 33

(gigantyczny smok odwracając się niszczy ogonem statki, przez co Szczerbatek i Czkawka wpadają do wody. Chłopak bezskutecznie próbuje uwolnić smoka, ale jest za słaby i traci świadomość, nagle coś go wyciąga z wody)

Czkawka: (Stoick wyciąga syna na brzeg) Tata? (Stoick wraca pod wodę i uwalnia smoka, który wyskakuje z wody i nakazuje Czkawce wsiąść na grzbiet, żeby rozprawić się z wrogiem) Dobry pomysł mordko.

Stoick: Czkawka… Ee… Przepraszam. Za-za wszystko.

Czkawka: Nie ma sprawy.

Stoick: Nie musisz tego robić.

Czkawka: Jestem Wikingiem, to ryzyko zawodowe.

Stoick: Jestem dumny, że jesteś moim synem.

Czkawka: Dziękuję. (startują)

Scena 34

Astrid: Lecą! Pomóżcie Sączysmarkowi!

Mieczyk: Robi się!

Szpadka: Robi się!

Mieczyk: Ja byłem pierwszy! Nie wtrącaj się!

Szpadka: Daj mi prowadzić!

Mieczyk: Nie! W drugą stronę! Wkurzasz mnie!

Szpadka: Normalnie jak ci przyleję, to…!

Mieczyk: Ja tobie kiedyś przyłożę…

Szpadka: Tak, akurat.

Mieczyk: Tak, akurat.

Szpadka: Zobaczymy!

Mieczyk: Zobaczymy!

Szpadka: Nie!

Mieczyk: Tak! (Sączysmark wskakuje na Zębiroga) Ty, zobacz, udało się.

(Astrid nagle zaczyna być wciągana do paszczy giganta, Szczerbatek leci jej na pomoc)

Wiking: Nocna Furia!

Pyskacz: Kryć się!

Astrid: Aaaa…! (spada ze Śmiertnika, ale Szczerbatek łapie ją za nogę)

Czkawka: Złapałeś ją? (Nocna Furia patrzy na dziewczynę i uśmiecha się do niej, po czym odstawia ją na ziemię)

Astrid: Leć!

Czkawka: Ten olbrzym ma skrzydła. No dobra, zobaczymy czy umie ich używać.

(Czkawka i Szczerbatek atakują smoka, który rozwścieczony rozkłada skrzydła)

Czkawka: Myślisz, że umie latać? (gigant podrywa się do lotu) Czyli lata.

Śledzik: Tak, tak, nieźle!

Sączysmark: Świetnie!

Czkawka: Tak go nie pokonamy. Czas się ulotnić. No dalej mordko! (znikają w chmurach)

Wiking: Dawaj Czkawka!

Scena 35

Czkawka: Będzie ziać! Uważaj! (ogon Szczerbatka się zapala) Dobra, koniec zabawy! Lecimy na niego. Co jest?! Tylko na to cię stać?! (lecą w stronę ziemi) Wytrzymaj mordko, jest dobrze. Jeszcze tylko troszeczkę. Jeszcze chwila. Teraz! (Szczerbatek strzela smokowi w pysk) Nie! NIE! Aa! (ogon giganta uderza w Czkawkę, który spada z siodła)

Scena 36

Stoick: (błąka się we mgle) Czkawka! Czkawka!! Synu! (dostrzega Szczerbatka) Czkawka… Och, synu. To moja wina. Ja tak strasznie przepraszam. (usatysfakcjonowany smok odsłania skrzydła, ukazując ocalonego chłopaka) Czkawka. Och. On żyje. Uratowałeś mu życie. (wszyscy się cieszą) Dziękuję. Ocaliłeś mojego syna.

Pyskacz: No, cóż, przynajmniej część.

Scena 37

Czkawka: (leży w łóżku nieprzytomny, Szczerbatek go budzi) Ech… Ech, cześć Szczerbatek. Tak… Tak mordko, ja też cię kocham. (smok zalewa go czułościami i nagle niechcący nadeptuje) Aa… Aa.. Co? Aa.. Zaraz… Jestem w domu? I… I ty też tu jesteś. (Nocna Furia zaczyna przewracać dom do góry nogami) A mój tata wie, że tu jesteś? Aa… Co? Okej, okej. Szczerba… Nie… (smok wskakuje na belkę pod sufitem) Szczerbatek. Szczerbatek! No, błagam, no… (wstaje z łóżka i zauważa brak lewej nogi) Uf… Uf… Ech… Okej… Aa… Uf… Aaa! (upada, ale Szczerbatek go podtrzymuje) Okej. Dzięki mordko. Łaaa! Szczerbatek, zaczekaj. (wychodzi z domu)

Sączysmark: To co? Lecimy! Trzymać się i będzie dobrze!

Astrid: Kto się ściga?

Czkawka: Co? No, wiedziałem. Umarłem.

Stoick: Hahaha. Nie, choć bardzo się starałeś. I jak? Podoba się?

Wiking 1: Zobaczcie! To Czkawka!

Wiking 2: No, no. Wreszcie się obudziłeś!

Stoick: Chyba wszystkim brakowało właśnie… tego. (wskazuje na chłopaka)

Czkawka: Mam rozumieć, że chodzi ci o mnie?

Pyskacz: No, między innymi. Ta część to moja robota. (pokazuje na protezę) Ale w takim trochę Czkawkowskim klimacie. Nada się?

Czkawka: Aaa… To i owo bym zmienił. (Astrid uderza go w ramię) Aaa…

Astrid: To za to, jak mnie nastraszyłeś.

Czkawka: Ej no, ale no błagam, zawsze mnie będziesz tak trak… (Astrid zamyka mu usta pocałunkiem) A może się jakoś przyzwyczaję.

Pyskacz: (podaje Czkawce ogon z siodłem) Witaj w domu.

(Szczerbatek wyskakuje z domu)

Wiking 1: Nocna Furia!

Wiking 2: Uwaga!

Astrid: Hah.

Czkawka: Gotowy? (podrywa Szczerbatka do lotu)

Czkawka: (narracja) Wyspa Berk. Przez 9 miesięcy w roku pada tu śnieg, przez resztę grad. Żarcie jest surowe i pozbawione smaku. Ludzie jeszcze bardziej. Na szczęście są jeszcze zwierzaki. Gdzie indziej mają kucyki, względnie jakieś kanarki. My mamy… smoki.