Cześć to opowiadanie będzie o moim wymyślonym smoku Megi
Opowiadanie będzie z punktu widzenia Megi
MIŁEGO CZYTANKA ^^
Wyklucie[]
Zaczęłam wiercić się i kopać w ścianki jaja, aż w końcu udało się !! Zobaczyłam moją mamę i brata, mama była zachwycona że jestem biała.Ja też byłam szczęśliwa że mam taki nietypowy kolor.
Podeszłam do mamy i zapytałam z trudem: Gdzie jest tata ?
Mama odpowiedziała smutna : Powiem ci jak będziesz starsza.
Wtedy domyśliłam się że mój tata nie żyje.Smutna podeszłam do mamy i położyłam się obok jej. Spytałam się mamy: Jak masz na imię ??
Mama odpowiedziała : Mam na imię Mgła.
odpowiedziałam: Ładne masz imię.A po chwili to same pytanie zadałam bratu.
Brat odpowiedział: Ja mam na imię Dingo
Gdy wszystko już wiedziałam poszłam wtulić się w mamę i zasnąć.
Przyjaciele[]
Obudziłam się z śniadaniem w łóżku a były to 3 ryby i woda w hełmie jakiejś istoty o której jeszcze nie wiedziałam,ale z głodu nie myślałam o hełmie tylko odrazu zjadałam jedzonko.Po śniadanku poszłam poznać innych,zobaczyłam dwójkę małych bliźniaczek które bawią się wesoło.
Cześć! Mogę się z wam przyjaźnić ? -Zapytałam nieśmiało.
TAAK !!! -Odpowiedziały chórem.
Jak masz na imię ??- spytałam jedna z nich.
Ja mam na imię Megi.-Odpowiedziałam
Ale ładne masz imię !!- krzyknęły.
A ja jestem Zoszka.-odpowiedziała.
A ja się zwę Szysia.-Odpowiedziała druga.
W co się pobawimy ??-Spytałam radośnie.
Wiem!! W wyścigi-Krzyknęła Zoszka.
Ale ja nie umiem latać.-Odpowiedziałam zawstydzona.
My też nie umiemy będziemy biegać!!- Powiedziała Szysia.
Aha to spoko.-Powiedziałam
Na miejsca , gotowi , START!! -krzyknęła Szysia.
Biegłam ile sił w nogach podbiegałam do Szysi a po chwili już ją wyprzedziłam,a potem tak samo a Zoszką.Już widziałam metę szczęśliwa omijając linie mety krzyknęłam -TAAK UDAŁO SIĘ !!!!!!!
PROSZĘ OTO C.D ;)
Gdy Zoszka i Szysia przybiegły przybiłyśmy sobie wszystkie piątkę.Nagle usłyszałyśmy krzyki z naszego stada,odrazu pobiegłyśmy tam,ujrzałyśmy walkę wikingów i smoków zobaczyłam jak moja mama walczy z trzema wikingami i przegrywa biegłam do niej ale powstrzymała mnie Zoszka.patrzyłam tak i patrzyłam jak moja mama przegrywa zobaczyłam obok martwego Dingo byłam załamana Zoszka i Szysia płakały razem ze mną.Gdy spojrzałam zpowrotem na mamę,ujrzałam jak jeden z wikingów uderza maczugą prosto w głowę mamy zaczęłam krzyczeć tak głośno jak umiałam.Wszyscy wikingowie spojrzeli na mnie.Wszyscy biegli w naszą stronę,uciekałyśmy ale oni byli szybsi złapali Zoszke i Szysie
Zielone Oczy[]
ja się schowałam w dziupli w drzewie i tylko patrzyłam z łzami w oczach jak zabierają moje najlepsze przyjaciółki.Położyłam się w dziupli i płakałam cicho do siebie.Nagle zobaczyłam wielkie zielone oczy to zwierze spytało się:Kim jesteś ?!?!?!! Odpowiedziałam cicho :A ty ?
Ja pierwsza spytałam !!!!
Jestem smokiem,mam na imię Megi-Odpowiedziałam cicho.
Co tu robisz !?!!- Odpowiedziało dziwne stworzenie.
Chciałam się tylko na chwile schronić.-Odpowiedziałam
Aha,a ja jestem wężem a na imię mam Roxi.Odpowiedziała
Co Cię tu sprowadza ?-Spytała Roxi.
Uciekałam przed wikingami.-Odpowiedziałam smutna.
Biedaczka,choć pójdziemy do twoich rodziców-Powiedziała
I w tedy rozpłakałam się i powiedziałam :już ich niema, nie żyją.
Tak samo jak moi rodzice a kto ich...-Roxi
Wikingowie.-Powiedziałam zapłakana.
A twoi ?-Spytałam
Lisy (wybacz mi Liska XD)-Powiedziała smutno.
Oto i C.D :)
Wanna[]
Po tym powiedziała do mnie Roxi-Choć pobawimy się trochę.I szybko wypełzła z dziupli,ja uczyniłam to samo.Szłyśmy i szłyśmy aż w końcu doszłyśmy.Zatrzymałyśmy się przy wielkiej białej misce stałyśmy tak chwile aż tu nagle Roxi wskoczyło do niej.Ja zbyt się bałam tam wejść ale Roxi cały czas mnie zachęcała aż w końcu weszłam.Widziałam że Roxi pluska się w WODZIE odrazu też zaczęłam się bawić.Plumpałyśmy się tak chyba ze 2 godziny nagle Roxi zanurkowała wysuwał się tylko czubek ogona.Nagle wyskoczyła i OPLUŁA MNIE WODĄ byłam cała mokra,spojrzałam na nią zła i zanurkowałam nabrałam MEEEGA dużo wody i wszystko wyplułam na nią zaczęłam się śmiać,a ona spojrzała na mnie z taką samą miną jak ja na nią,ale za chwile zaczęłyśmy się razem śmiać.
To moje ulubione miejsce-Powiedziała roześmiana Roxi
A co to w ogóle co to jest ??-Zapytałam śmiejąc się
To jest stary przyrząd wikingów czyli wanna-Odpowiedziała jeszcze się śmiejąc
Ej chyba musimy iść bo się ściemnia :/ - Powiedziałam
No masz racje...- Odpowiedziała smutno
No i poszłyśmy do dziupli spać.Ułożyłam sobie legowisko i powiedziałam dobranoc Rox.Dobranoc-powiedziała Roxi.
Dobranoc Megi-Powiedziała moja mama (jako duch).
Sorry że takie nudne