Jak Wytresować Smoka Wiki
Advertisement
Jak Wytresować Smoka Wiki

Witajcie kochani :) to mój pierwszy blog więc złych komentarzy nie chce jak już to tylko podpowiedzi i dobre komentarze:) Zapraszam na info:) -wszyscy mają po 17lat i wyglądają prawie jak w jws2,w 3r. po jws 2 - akcja rozgrywa się przed jws2! -będzie czkastrid i... -świetna zabawa -stoik nie żyje

                       ZAPRASZAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

1.[]

Był piękny słoneczny poranek na Berk słońce świeciło przepięknie,Czkawka już o 6 rano wyleciał hen daleko na swoim najleprzym przyjacielu Szczerbatku. Kiedy przyleciał a latał co najmniej 2 godziny szybko wlecieli na góre czywiście mama nie wiedziała.Czkawka zszedł z góry udając że ziewa i jest jeszcze zaspany. Valka- witaj sunku wyspałeś się?

Czkawka-tak mamo.

Valka-dziwne że wstałeś o tej porze bo zazwyczaj dopiero przylatywałeś na śniadanie...

Czkawka-a dzisiaj zrobiliśmy sobie małą przerwę...Szczerbatek dziwnie się spojrzał na swojego pana...- no dobra mamo dzięki za śniadanie i wogule spadam jako szef smoczej akademii...

Czkawka poleciał na szczerbatku do smoczej akademii kiedy już wszyscy na nie go czekali.

Czkawka-witam was na dzisiejszych smoczych zajęciach...

Mieczyki- cześć szefie wodzu co dziś robimy?

Czkawka- właśnie do teg doąże...

Mieczyk- aha czyli to też nas dotyczy...

Czkawka nic nie odpowiadał i mówił dalej kiedy nagle...

Mieczyk- ej siostra to co my będziemy robić nic nie rozumiem.

Szpadka- brat no...

nie dokończyła ponieważ zauważyła jak szef wódz ciska kulą paralizyjącą w mieczyka...

Szpadaka-ej brat żyjesz no haloooo. oł ał...

Szpadka za odezwanie też dostała...

Czkawka- nie mogłem się powstrzymać...-powiedział zły i usłyszał za swoimi plecami głoś kobiety którą znał...

Astrid- dobrze zrobiłeś czkawka, sama bym tak postąpiła...

Czkawka-naprawdę?

astrid zatrząsneła włosami i powiedział ze słodkim wyrazem twarzy...

Astrid- tak naprawdę... a tak wogule co dziś robimy szefie wodzu...

Po smoczych zajęciach Astrid wypadła najlepiej i z czkawką umówiła się na spotkanie...

2.[]

rdz.2

Czkawka był gotowy na spotkanie z Astrid w której jest zakochany...Spotkać się mieli u czkawki, człe szczęście jego mamy nie było.Już wszystko było przygotowane i czkawka tylko czekała na pukanie do drzwi... Aż tu nagle puk puk...Czkawka podszedł do drzwi i jego oczy ujrzały piekną Astrid...

Czkawka- oh witaj astrid pięknie wyglądasz...-nie dokończył bo był zauroczony...

Astrid-oh-powiedziała z szerokim uśmiechem-dziekuje czkawka...

Czkawka-proszę usiądź ide po kolacje już ide...

Astrid-dobrze będę czekać...

Tymczasem w kuchni...

Czkawka-jest!!!-powiedział z cichym okrzykiem-mamy ją mordko chyba będzie moja...

Szczerbatek-wrrrr....

Czkawka-oj wiem on już mi nie podskoczy...hahahaha...

Tymczasem w salonie...

Astrid-no to chyba go mamy...

Czkawka-_już ide z pyszną kolacją przygotowywałem razem ze szczerbatkiem.

Astrid-_pachnie pysznie...

Kiedy zjedli już kolacje i siedzieli przy sole długo spoglądali sobie głęboko w oczy...

Czkawka-smakowało...

Astrid-owszem...-powiedziała z uśmiechem...

Czkawka-no to może już pójdziemy do mnie...

Astrid-yyy...yhy..

Czkawka-oki to chodź...

U czkawki też spoglądali sobie w oczy długo i nagle się pocałowali i ch pocałunek trwał długo...później wyznali sobie jak bardzo się kochają...

I tak zostali parą jeszcze przed jws2...

3.[]

Dzień rozpoczął się pięknie i słonecznie na berk, wszyscy już tetnili życiem...Ale tylko Czkawka leżał na łużku rozmyślając o smoczych zajęciach i swojej ukochanej...Kiedy jeszcze leżał z dołu usłyszał wołający głos mamy mówiącej:

Valka-Czkawka wstawaj masz gości!

Czkawka-yhy już zaraz jeszcze pół godziny i wstaje...

Tymczasem na dole... (czkawka nic niee słyszał)

Valka-no dobrze kochanie jeśli on nie chce zejść to ty wejdź do niego...

Astrid-no dobrze-powiedziała z uśmiechem...

Czkawka słyszał że ktoś wchodzi na góre wiec miał się już wychylić i powiedzieć ,,czego jeszcze chcesz mamo!!!" kiedy ujrzał że z zza drzwi wyłania się postać dziewczyny...

Czkawka-a co ty tu robisz...

Astrid-cześć leniuchu, nic nie robie przyszłam się zapytać czy będą smocze szkolenia?

Czkawka-może i tak ale chyba nie...

Astrid- więc?

Po tym jak Astrid się zapytała czkawka wstał i mocno przyciągnął dziewczyne do siebie i pocałował ją dość długo...

Czkawka- więc to...

Astrid-to znaczy...

Czkawka-to znaczy-zakręcił ją w kółko-to znaczy że cie kocham...

Astrid-wiesz ja ciebie też-i pocałowała chłopaka...

Astrid-no dobra to będą smocze szkolenia...

Czkawka-zwołaj wszystkich do smoczej akademii, ja zaraz przylece...

Astrid-tak jest szefie wodzu...i na powiedzenie dozobaczenia pocałowała go...

No dobra czkawka też poleciał d smoczej akademii wszyscy już byli...

Czkawka-witam was dzisiaj nie będzie meczącego treningu bo tylko sobie polatamy na smokach...

Sączysmark-i to tyle?

Czkawka-tak tyle...

Sączysmark-no dobra...

Po smoczych szkoleniach było dobrze latali cały popołudnie,ale i z przeszkodami...Czkawka cdził po wiosce kiedy pomyślał że wejdzie zobaczy co u astrid...

Czkawka-hej astrid...

Astrid-o witaj spodziewałam się że przyjdziesz...

Czkawka-serio...?

Astrid-yhy-i pocałowała ukochanego...-ciesze się że jesteś aczkolwiek szkoda że cie nie było przez tydzień bałam się...

Czkawka-naprawdę?

Astrid-naprawdę...

I przez dłuższą chwile zaczeli się całować...aż wkońcu...

Astrd-czkawka ja...

Czkawka-nic nie mów...

Całą noc spędzili razem pękną i razem śpiąc...i...tak dalej... ---4.

Roździał czwarty dedykuje dla Julii2000 za to że czyta mojego bloga i jest mega:) zapraszam!!!!

Czkawka obudził się leżąc u astrid czuł i pamiętał wszystko,więc był zadowlony lecz nagle zabił alarm.Czkawka od razu się poderwał a astrid zresztą też jak się okazało to był alarm na śniadanie.Wiec po śniadaniu rozpoczęły się smocze zajecia...oczywiście na początku była przemowa...

Czkawka-no cuż nie mogę znaleźć luki no nie nie wiem gdzie jest...

Szpadka-my z moim najgłupszym bratem na świcie wiemy...

Mieczyk-dokładnie.że co?

Szpadka-no jesteś głupi...

Mieczyk-sama jesteś...

I rozpoczęła się walka...

Po smoczych zajęciach znów astrid wypadła najlepiej...Czkawka i astrid szli razem do domu i kiedy astrid skierowała się w strone domu czkawka poszedł do swojego...Wieczorem czkawka szedł do astrid na randke...wszedł d domu i otworzył drzwi do okoju astrid wtedy zauważył że dziewczyna leży na podłodze nieprzytomna czkawka od razu spanikował poszedł po gothi i po swoją mame ale szybko...kobiety wygnały czkawkę za drzwi od sypialni astrid...przez klka godzin badały aż wkońcu...

Valka-czkawka powinieneś być najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi...

Czkawka-dlaczego?-powiedział przerażony...

Valka-ponieważ astrid jest w ciąży...

Czkawka-to to fantastcznie ale i nie my nie mamy ślubu...

Valka-zobaczysz będzie dobrze...

Po tych słowach czkawka poszedł do ukochanej...



Rozdział 5...

Minął miesiąc ten dzień był wymarzonym dniem dla czkawki i astrid ponieważ brali ślub...Wszystko było już przyszykowane... Ślub minął szybko i dobrze...Wesele także było chuczne i miłe...wszyscy się świetnie bawili...Po tygodniu astrid mieszkała razem z czkawką bo już było po ślubie...pewnwgo dnia zaczeli rozmawiać...

Astrid-jak ja się ciesze że wzięliśmy ślub i jesteśmy razem...

Czkawka-i ja też...

Astrid-Może to i dobrze że będziemy mieli dziecko...

Czkawka-nom...

Astrid-a chciałbś chłopca czy dziewczynke...

Czkawka-jasne że chłopca...

Astrid-a ja dziewczynke...

Czkawka-no to mamy sprzeczności...

Astrid-no niestety...a dlaczego chłopca...

Czkawka-no bo chłopiec jest lepszy do ogarniecia i mógłby mi pomagać w kuźni,a dziewczynki są bardzo rozdarte i bardzo szybko się wzruszają...

Astrid-czyli sugerujesz że dziewczyny są niemądre...

Czkawka-ja nic nie sugeruje...

I tak zaczeli się spszeczać...

PS.Przeraszam was bardzo ale nie mam już dalszego pomysłu i to tylt taki malutki rozdział...przepraszam bardzo i pozdrawiam :)


6.

Mineło 8 pięknych miesięcy kiedy przyszedł upragniony dzień dla astrid około południa astrid zaczęła rodzić oczywiście czkawka był z nią i inni przyjaciele też...

Astrid-ja nie dam rady...

Valka-oj dasz dasz...

Kiedy okazało się że astrid urodzi bliźniaki był to wielki szok dla niej...Czkawka stał obok astrid kiedy urodziło się pierwsze dziecko czkawka zemdlał...

Astrid-o nie czkawka...-powiedziała przestraszona dziewczyna...

Kiedy chłopak się ocknął zobaczył że jest jeszcze jedno dziecko i...znów zemdlał...

Astrid-to chyba jego pierwsza reakcja...

Valka-o owszem macie bliżnieta i to chłopca i dziewczynke...

Jak czkawka usłyszał że to są bliźniacy i to chłopak i dziewczyna spojrzał na szpadke i mieczyka i... znów zemdlał...

Astrid-czkawka obudź się..

Czkawka-już co się dzieje?

Astrid-mamy bliźniaki chłopca i dziewczynke jak ich nazwiemy...

Czkawka-może najlepiej będzie szpadka i mieczyk...

Szpadka/mieczyk-to nam się podoba...

Czkawka-nie no żartowałem może dla chłopca imie po moim dziadku...

Astrid-a dla dziewczynki po mojej babci...

Czkawka-dobry pomysł...

Astrid-yhy..

Czkawka-zaraz jak miał dziadek na imie...

Czkawka-karon...

Astrid-a moja babcia...Kalina...

Czkawka-pięknie...

Astrid-yhy-powiedziała zmeczona...-ja musze odpocząć...

Czkawka-masz racje kochanie połuż się, ja się wszystkim zajme...

PS.przeprasz dziś znów krutki mam nadzieje że wam się spodoba już nie mam jak na razie dalszego pomysłu dziekuje i zaprasz jutro na nexta następnego ale już w nowym opowiedaniu zapraszam serdecznie...

Advertisement