Witajcie kochani :) to mój pierwszy blog więc złych komentarzy nie chce jak już to tylko podpowiedzi i dobre komentarze:) Zapraszam na info:) -wszyscy mają po 17lat i wyglądają prawie jak w jws2,w 3r. po jws 2 - akcja rozgrywa się przed jws2! -będzie czkastrid i... -świetna zabawa -stoik nie żyje
ZAPRASZAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
1.[]
Był piękny słoneczny poranek na Berk słońce świeciło przepięknie,Czkawka już o 6 rano wyleciał hen daleko na swoim najleprzym przyjacielu Szczerbatku. Kiedy przyleciał a latał co najmniej 2 godziny szybko wlecieli na góre czywiście mama nie wiedziała.Czkawka zszedł z góry udając że ziewa i jest jeszcze zaspany. Valka- witaj sunku wyspałeś się?
Czkawka-tak mamo.
Valka-dziwne że wstałeś o tej porze bo zazwyczaj dopiero przylatywałeś na śniadanie...
Czkawka-a dzisiaj zrobiliśmy sobie małą przerwę...Szczerbatek dziwnie się spojrzał na swojego pana...- no dobra mamo dzięki za śniadanie i wogule spadam jako szef smoczej akademii...
Czkawka poleciał na szczerbatku do smoczej akademii kiedy już wszyscy na nie go czekali.
Czkawka-witam was na dzisiejszych smoczych zajęciach...
Mieczyki- cześć szefie wodzu co dziś robimy?
Czkawka- właśnie do teg doąże...
Mieczyk- aha czyli to też nas dotyczy...
Czkawka nic nie odpowiadał i mówił dalej kiedy nagle...
Mieczyk- ej siostra to co my będziemy robić nic nie rozumiem.
Szpadka- brat no...
nie dokończyła ponieważ zauważyła jak szef wódz ciska kulą paralizyjącą w mieczyka...
Szpadaka-ej brat żyjesz no haloooo. oł ał...
Szpadka za odezwanie też dostała...
Czkawka- nie mogłem się powstrzymać...-powiedział zły i usłyszał za swoimi plecami głoś kobiety którą znał...
Astrid- dobrze zrobiłeś czkawka, sama bym tak postąpiła...
Czkawka-naprawdę?
astrid zatrząsneła włosami i powiedział ze słodkim wyrazem twarzy...
Astrid- tak naprawdę... a tak wogule co dziś robimy szefie wodzu...
Po smoczych zajęciach Astrid wypadła najlepiej i z czkawką umówiła się na spotkanie...
2.[]
rdz.2
Czkawka był gotowy na spotkanie z Astrid w której jest zakochany...Spotkać się mieli u czkawki, człe szczęście jego mamy nie było.Już wszystko było przygotowane i czkawka tylko czekała na pukanie do drzwi... Aż tu nagle puk puk...Czkawka podszedł do drzwi i jego oczy ujrzały piekną Astrid...
Czkawka- oh witaj astrid pięknie wyglądasz...-nie dokończył bo był zauroczony...
Astrid-oh-powiedziała z szerokim uśmiechem-dziekuje czkawka...
Czkawka-proszę usiądź ide po kolacje już ide...
Astrid-dobrze będę czekać...
Tymczasem w kuchni...
Czkawka-jest!!!-powiedział z cichym okrzykiem-mamy ją mordko chyba będzie moja...
Szczerbatek-wrrrr....
Czkawka-oj wiem on już mi nie podskoczy...hahahaha...
Tymczasem w salonie...
Astrid-no to chyba go mamy...
Czkawka-_już ide z pyszną kolacją przygotowywałem razem ze szczerbatkiem.
Astrid-_pachnie pysznie...
Kiedy zjedli już kolacje i siedzieli przy sole długo spoglądali sobie głęboko w oczy...
Czkawka-smakowało...
Astrid-owszem...-powiedziała z uśmiechem...
Czkawka-no to może już pójdziemy do mnie...
Astrid-yyy...yhy..
Czkawka-oki to chodź...
U czkawki też spoglądali sobie w oczy długo i nagle się pocałowali i ch pocałunek trwał długo...później wyznali sobie jak bardzo się kochają...
I tak zostali parą jeszcze przed jws2...
3.[]
Dzień rozpoczął się pięknie i słonecznie na berk, wszyscy już tetnili życiem...Ale tylko Czkawka leżał na łużku rozmyślając o smoczych zajęciach i swojej ukochanej...Kiedy jeszcze leżał z dołu usłyszał wołający głos mamy mówiącej:
Valka-Czkawka wstawaj masz gości!
Czkawka-yhy już zaraz jeszcze pół godziny i wstaje...
Tymczasem na dole... (czkawka nic niee słyszał)
Valka-no dobrze kochanie jeśli on nie chce zejść to ty wejdź do niego...
Astrid-no dobrze-powiedziała z uśmiechem...
Czkawka słyszał że ktoś wchodzi na góre wiec miał się już wychylić i powiedzieć ,,czego jeszcze chcesz mamo!!!" kiedy ujrzał że z zza drzwi wyłania się postać dziewczyny...
Czkawka-a co ty tu robisz...
Astrid-cześć leniuchu, nic nie robie przyszłam się zapytać czy będą smocze szkolenia?
Czkawka-może i tak ale chyba nie...
Astrid- więc?
Po tym jak Astrid się zapytała czkawka wstał i mocno przyciągnął dziewczyne do siebie i pocałował ją dość długo...
Czkawka- więc to...
Astrid-to znaczy...
Czkawka-to znaczy-zakręcił ją w kółko-to znaczy że cie kocham...
Astrid-wiesz ja ciebie też-i pocałowała chłopaka...
Astrid-no dobra to będą smocze szkolenia...
Czkawka-zwołaj wszystkich do smoczej akademii, ja zaraz przylece...
Astrid-tak jest szefie wodzu...i na powiedzenie dozobaczenia pocałowała go...
No dobra czkawka też poleciał d smoczej akademii wszyscy już byli...
Czkawka-witam was dzisiaj nie będzie meczącego treningu bo tylko sobie polatamy na smokach...
Sączysmark-i to tyle?
Czkawka-tak tyle...
Sączysmark-no dobra...
Po smoczych szkoleniach było dobrze latali cały popołudnie,ale i z przeszkodami...Czkawka cdził po wiosce kiedy pomyślał że wejdzie zobaczy co u astrid...
Czkawka-hej astrid...
Astrid-o witaj spodziewałam się że przyjdziesz...
Czkawka-serio...?
Astrid-yhy-i pocałowała ukochanego...-ciesze się że jesteś aczkolwiek szkoda że cie nie było przez tydzień bałam się...
Czkawka-naprawdę?
Astrid-naprawdę...
I przez dłuższą chwile zaczeli się całować...aż wkońcu...
Astrd-czkawka ja...
Czkawka-nic nie mów...
Całą noc spędzili razem pękną i razem śpiąc...i...tak dalej... ---4.
Roździał czwarty dedykuje dla Julii2000 za to że czyta mojego bloga i jest mega:) zapraszam!!!!
Czkawka obudził się leżąc u astrid czuł i pamiętał wszystko,więc był zadowlony lecz nagle zabił alarm.Czkawka od razu się poderwał a astrid zresztą też jak się okazało to był alarm na śniadanie.Wiec po śniadaniu rozpoczęły się smocze zajecia...oczywiście na początku była przemowa...
Czkawka-no cuż nie mogę znaleźć luki no nie nie wiem gdzie jest...
Szpadka-my z moim najgłupszym bratem na świcie wiemy...
Mieczyk-dokładnie.że co?
Szpadka-no jesteś głupi...
Mieczyk-sama jesteś...
I rozpoczęła się walka...
Po smoczych zajęciach znów astrid wypadła najlepiej...Czkawka i astrid szli razem do domu i kiedy astrid skierowała się w strone domu czkawka poszedł do swojego...Wieczorem czkawka szedł do astrid na randke...wszedł d domu i otworzył drzwi do okoju astrid wtedy zauważył że dziewczyna leży na podłodze nieprzytomna czkawka od razu spanikował poszedł po gothi i po swoją mame ale szybko...kobiety wygnały czkawkę za drzwi od sypialni astrid...przez klka godzin badały aż wkońcu...
Valka-czkawka powinieneś być najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi...
Czkawka-dlaczego?-powiedział przerażony...
Valka-ponieważ astrid jest w ciąży...
Czkawka-to to fantastcznie ale i nie my nie mamy ślubu...
Valka-zobaczysz będzie dobrze...
Po tych słowach czkawka poszedł do ukochanej...
Rozdział 5...
Minął miesiąc ten dzień był wymarzonym dniem dla czkawki i astrid ponieważ brali ślub...Wszystko było już przyszykowane... Ślub minął szybko i dobrze...Wesele także było chuczne i miłe...wszyscy się świetnie bawili...Po tygodniu astrid mieszkała razem z czkawką bo już było po ślubie...pewnwgo dnia zaczeli rozmawiać...
Astrid-jak ja się ciesze że wzięliśmy ślub i jesteśmy razem...
Czkawka-i ja też...
Astrid-Może to i dobrze że będziemy mieli dziecko...
Czkawka-nom...
Astrid-a chciałbś chłopca czy dziewczynke...
Czkawka-jasne że chłopca...
Astrid-a ja dziewczynke...
Czkawka-no to mamy sprzeczności...
Astrid-no niestety...a dlaczego chłopca...
Czkawka-no bo chłopiec jest lepszy do ogarniecia i mógłby mi pomagać w kuźni,a dziewczynki są bardzo rozdarte i bardzo szybko się wzruszają...
Astrid-czyli sugerujesz że dziewczyny są niemądre...
Czkawka-ja nic nie sugeruje...
I tak zaczeli się spszeczać...
PS.Przeraszam was bardzo ale nie mam już dalszego pomysłu i to tylt taki malutki rozdział...przepraszam bardzo i pozdrawiam :)
6.
Mineło 8 pięknych miesięcy kiedy przyszedł upragniony dzień dla astrid około południa astrid zaczęła rodzić oczywiście czkawka był z nią i inni przyjaciele też...
Astrid-ja nie dam rady...
Valka-oj dasz dasz...
Kiedy okazało się że astrid urodzi bliźniaki był to wielki szok dla niej...Czkawka stał obok astrid kiedy urodziło się pierwsze dziecko czkawka zemdlał...
Astrid-o nie czkawka...-powiedziała przestraszona dziewczyna...
Kiedy chłopak się ocknął zobaczył że jest jeszcze jedno dziecko i...znów zemdlał...
Astrid-to chyba jego pierwsza reakcja...
Valka-o owszem macie bliżnieta i to chłopca i dziewczynke...
Jak czkawka usłyszał że to są bliźniacy i to chłopak i dziewczyna spojrzał na szpadke i mieczyka i... znów zemdlał...
Astrid-czkawka obudź się..
Czkawka-już co się dzieje?
Astrid-mamy bliźniaki chłopca i dziewczynke jak ich nazwiemy...
Czkawka-może najlepiej będzie szpadka i mieczyk...
Szpadka/mieczyk-to nam się podoba...
Czkawka-nie no żartowałem może dla chłopca imie po moim dziadku...
Astrid-a dla dziewczynki po mojej babci...
Czkawka-dobry pomysł...
Astrid-yhy..
Czkawka-zaraz jak miał dziadek na imie...
Czkawka-karon...
Astrid-a moja babcia...Kalina...
Czkawka-pięknie...
Astrid-yhy-powiedziała zmeczona...-ja musze odpocząć...
Czkawka-masz racje kochanie połuż się, ja się wszystkim zajme...
PS.przeprasz dziś znów krutki mam nadzieje że wam się spodoba już nie mam jak na razie dalszego pomysłu dziekuje i zaprasz jutro na nexta następnego ale już w nowym opowiedaniu zapraszam serdecznie...